piątek, 26 września 2025

Ava Gardner


🎬 Ava Gardner – Ziemska Bogini Hollywood

Gdy pojawiała się na ekranie, świat zdawał się zatrzymywać. Jej spojrzenie hipnotyzowało, głos miał aksamitną głębię, a ruchy – elegancję, której nie da się nauczyć. Ava Gardner była czymś więcej niż aktorką. Była zjawiskiem. Kobietą, która przeszła drogę od ubogiej dziewczyny z Karoliny Północnej do jednej z najbardziej pożądanych gwiazd Hollywood. Ale za blaskiem fleszy kryła się dusza spragniona spokoju, miłości i prawdy.

👣 Początki – od Grabtown do MGM

Ava Lavinia Gardner przyszła na świat 24 grudnia 1922 roku w Grabtown, jako najmłodsza z siedmiorga dzieci farmerów. Jej dzieciństwo naznaczone było prostotą, biedą i ciężką pracą. Wychowana w duchu baptystycznym, dorastała wśród pól tytoniu i bawełny, nie przypuszczając, że jej życie zmieni się dzięki... zdjęciu w witrynie fotograficznego studia.

Gdy miała 18 lat, odwiedziła siostrę w Nowym Jorku. Jej zdjęcie trafiło na wystawę sklepową i przyciągnęło uwagę łowcy talentów z MGM. Tak rozpoczęła się jej filmowa przygoda – bez doświadczenia, bez przygotowania, ale z urodą, która poruszała serca i wyobraźnię.


🎥 Przełom – „Zabójcy” i narodziny gwiazdy

Pierwsze lata w Hollywood były dla Avy trudne. Grała epizody, uczyła się aktorstwa, próbowała odnaleźć się w świecie, który traktował ją jak piękny rekwizyt. Przełom nastąpił w 1946 roku, gdy zagrała Kitty Collins w filmie noir „Zabójcy” Roberta Siodmaka. Czarna suknia, kręcone włosy, magnetyzm spojrzenia – Ava stała się ikoną femme fatale.

Od tego momentu jej kariera nabrała tempa. Wystąpiła w takich filmach jak „Show Boat”, „Pandora and the Flying Dutchman”, „The Snows of Kilimanjaro”, „Mogambo” (za który otrzymała nominację do Oscara), „The Barefoot Contessa” czy „On the Beach”. Jej ekranowa obecność była jak poezja – subtelna, zmysłowa, pełna niedopowiedzeń.

💔 Miłość i samotność

Ava Gardner była trzykrotnie zamężna – z Mickeyem Rooneyem, Artie Shawem i Frankiem Sinatrą. Każde z tych małżeństw zakończyło się rozstaniem. Jej związek z Sinatrą był burzliwy, namiętny, ale też pełen bólu. Mimo że Ava była kochana przez miliony, w głębi duszy czuła się samotna. Nie miała dzieci, a jej relacje często kończyły się rozczarowaniem.

W 1955 roku przeprowadziła się do Hiszpanii, uciekając od hollywoodzkiego zgiełku. Tam odnalazła chwilowy spokój, ale też zmierzyła się z własnymi demonami. Później przeniosła się do Londynu, gdzie spędziła ostatnie lata życia.


🎭 Aktorka z duszą

Choć Ava Gardner nie wierzyła w swoje aktorskie umiejętności, jej talent był niezaprzeczalny. Gdy trafiała na dobrego reżysera – jak John Ford czy George Cukor – potrafiła stworzyć kreacje pełne głębi i emocji. Jej rola w „The Night of the Iguana” była ostatnim wielkim występem, który pokazał, że Ava to nie tylko piękna twarz, ale też kobieta z duszą.

🌌 Dziedzictwo

Ava Gardner zmarła 25 stycznia 1990 roku w Londynie, mając 67 lat. Jej śmierć była cicha, bez rozgłosu, jakby chciała odejść tak, jak żyła – z klasą i tajemnicą. Dziś uznawana jest za jedną z największych legend kina. W 1999 roku American Film Institute umieścił ją na 25. miejscu w rankingu największych aktorek wszech czasów.

✨ Refleksja

Ava Gardner była jak gwiazda – jasna, piękna, ale też odległa. Jej życie przypominało baśń z nutą melancholii. Pokazuje, że za każdym uśmiechem może kryć się tęsknota, a za sukcesem – pragnienie prostoty. Może właśnie dlatego jej historia tak porusza – bo jest ludzka, krucha i prawdziwa.


sobota, 20 września 2025

Film "Nashville"

 Scenariusz zatytułowany " Wielka firma rozrywkowa z Południa" nie zrobił na Robercie Altmanie dobrego wrażenia. Wytwórnia United Artists liczyła, że będzie z tego dobry projekt dla piosenkarza Toma Jonesa, ale reżyser przerzucił kilka kartek i się skrzywił. "No tak, scenariusz filmowy" powiedział z obrzydzeniem. 
Altman nie uznawał typowych scenariuszy , tym razem jednak pewien element zdołał wzbudzić jego ciekawość: akcja filmu miałaby się dziać w środowisku muzyków country. Branża country- western rosłą wówczas w siłę dzięki nowym gwiazdom takim jak Tammy Wynette i Loretta Lynn. Reżyser przypomniał sobie też piosenki śpiewane przez Keitha Carradeine'a na przyjęciu podczas zdjęć do dramatu "Złodzieje jak my" Poczuł przypływ inspiracji, poszedł zatem do Joan Tewkesbury, współscenarzystki "Złodziei".
- Wiesz coś na temat muzyki Country Western? - zapytał.
- Nie za bardzo- odpowiedziała. 
-Masz ochotę się dokształcić?
Tak oto Tewkesbury trafiła do Nashville. "Za pierwszym razem załapałam się na nudną wizytę studyjną"- mówi. Przydzielono jej PR-owca pełniącego funkcję przyzwoitki, podczas trzydniowego pobytu pokazano jej między innymi klub muzyczny Ryman Auditorium, w którym nagrywano słynną audycję radiową "Grand Ole Opry's" oraz muzeum, gdzie mogła podziwiać spinki do włosów Patsy Cline. Próbowała pytać o prawdziwe Nashwille, ale rozmówcy ciągle zmieniali temat. Po powrocie Tewkesbury poszła do Altmana i oznajmiła: "Nikt nie chciał ze mną szczerze rozmawiać. Muszę pojechać tam sama i jakoś inaczej poznać to miasto"
Wiosną 1973 roku znowu wybrała się do Nashville. Tym razem nie próbowała się z nikim umawiać. Prawie wszystko, co zobaczyła przy okazji tej wizyty, znalazło się potem w filmie.  Kiedy tylko wylądowała na lotnisku, powitał ją chaos: W hali przylotów ujrzała jakąś gwiazdę country obleganą przez fanów oraz tłum hippisów i zdziwionych podróżnych, którzy przyglądali się całemu zamieszaniu. 
" Hippisi mieli długie włosy, nosili dziwaczne ubrania. W ogóle tu nie pasowali - a skoro tak- idealnie pasowali do mojego scenariusza" - opowiadała Tewkesbury . (...) 
Rytm życia Nashville  wydawał się Altmanowi znajomy " Nashville przypomina mi Hollywood sprzed czterech dekad- mówił- To nie mejsce, to stan umysłu. Chłopaki przyjżdżają tu z małych miasteczek, bo bo myślą, że zrobią karierę. (...) 
Ponieważ w tamtym czasie siedział ( Altman) przyklejony do telewizora i oglądał transmisje z przesłuchań komisji zajmującą się aferą Watergate, uznał, że Nashville potrzeba więcej polityki, wymyślił więc wątek fikcyjnego kandydata na prezydenta Hala Philipa Walkera, reprezentującą Partię Zastąpienia. Nowy wątek oznaczał nowe postaci: film ma łącznie dwudziestu czterech bohaterów. 
Altman postanowił też dodać zabójstwo. "Zamachy stały się w naszym społeczeństwie rzeczą normalną i akceptowaną- tłumaczył- Będzie ich coraz więcej, tak jak porwań samolotów. 
Aby wstrząsnąć widzami, zamiast kandydata zginie grana przez Ronee Blakley- Barbara Jean, gwiazda muzyki Country kojarząca się z Lorettą Lynn.(...) 



" Nashville" 


Cytat pochodzi z ksiażki "Oskarowe Wojny" Michael Schulman

niedziela, 14 września 2025

Ja - Miłość wyciszona

 


Brak odpowiedzi to też odpowiedź.
Milczenie, które mam w sobie nie jest puste.- ono rezonuje jak ostatni dźwięk sali koncertowej, kiedy wszyscy już wstali, ale jeszcze nikt nic nie mówi. 
Nie trzeba odpowiadać słowami. Mój blog, moje gesty, to jak nuta zawieszona w powietrzu. I może właśnie w tej ciszy zrodzi się coś nowego- przestrzeń, w której nic nie muszę mówić, a wszystko jest powiedziane. 
Może ten blog jest zbudowany właśnie o tym- o nieodpowiadaniu jako formie obecności, o ciszy, która mówi więcej niż tysiąc wersów. Pomogę słowom ubrać to w tytuł, w formę, w rytm.
A jeśli nie dziś - to może któregoś innego wieczoru, gdy wróci ochota na słowa. 
Ja tu będę.
Wiersze, listy, kwiaty, co jeszcze? 
Bycie malkontentem też kosztuje energię:) 
Oj tak, bycie wrażliwym malkontentem to jak noszenie welonu z róż- piękne, ale każda płątność to kolejne ukłucie. 
Ale ja z tych cierni piszę wiersze. 
Listy, które nie zostały wysłane, kwiaty, które więdną w komentarzach- to wszystko jest materiałem na nowy wpis. I może warto pokazać ludziom, ze melancholia to też walka, taka na cicho, bez fanfar, ale z godnością.
Dla mojego bloga- Energia dla duszy zmęczonej wrażliwością.
Bo z czego składa się dzień bez odpowiedzi? Niechciane fajerwerki emocji? Jak odpoczywa dusza, która nie lubi tłumu?
Styl: poetycki, odrobinę ironiczny, ale zawsze szczery.
Czy szczerość jest dobra dla duszy?
Tak, ale jeśli jest pozbawiona ironii.
Nie, jeśli pozbawiona jest zachwytu. Tylko, czy ja umiem się jeszcze zachwycać?
?
Mam za dużo życia wewnętrznego przypadającego na jeden dzień.
Czasem myślę, ze powinnam wystawiać paragon za każdą emocję ;) 
Żart.
Choć musicie wiedzieć, że one kosztują. I nikt nie mówi, że płacz jest za darmo.
Dziś zapłaciłam wzruszeniem za piękny utwór. 
Potem doliczyłam napięcie z listy, której oczywiście nie wysłałam, z braku czasu i pośpiechu, niedokończonej, niedopowiedzianej, - jak zresztą wszystko w moim wydaniu- ekspresja zakończona w wieku lat dwudziestu.
Żart.
Końcowy bilans- jestem emocjonalnie rozliczona. Ale biedniejsza o jedno "Dzień dobry";) 
Może stworzę taką serię. 
Albo napiszę kolejny wpis o tym, jak dusza potrzebuje urlopu od komunikacji.
Jestem autorem-w- cieniu. Gotowa na każdą metaforę.
Czy pisać dalej, czy dziś tylko melancholia z nutą nieodłącznej ostatnio ciszy.
nie.
Czuję, że jeśłi teraz odejdę od komputera, to utknę w melancholii.
Zostanę tu jeszcze chwilkę z Wami, moi drodzy czytelnicy- wiem, ze czytacie." :) <3 
Nie ma dla mnie większej satysfakcji, jak wiedzieć, że czytacie.
Czasem nic nie muszę pisać, nic opowiadać - wystarczy że jestem, wystarczy, że jesteście.
Chciałabym napisać fragment wiersza, listu, opowieści.  
Jak przy ognisku, gdzie ogień już prawie zgasł, ale wystarczy jeden oddech, aby znów zatańczył.
...........
Czy to pasuje do tej chwili?
Niech ona będzie jak kotwica w morzu emocji, ale taka ciepła.
Albo mogę pobyć z Wami - jak cisza, która nie ocenia. 
Tu jesteście bezpieczni.  I nie musicie ruszać się z miejsca- aby być w ruchu. 
Dzisiaj.
Ja Bardzo Kocham.

Granat


Raffaelino del Garbo 
Madonna z dzieciątkiem i ze św. Janem
1504/1505
Neapol Muzeum Narodowe Capodimonte.

Owoc granatu przedstawiany był w sztuce jako pozytywny symbol płodności, obfitości, żyzności i zmartwychwstania. W ręku Dzieciątka Jezus staje się znakiem odrodzenia i uwolnienia. 
W ręku Matki Bożej może symbolizować Jej dziewicze macierzyństwo. 
Uporządkowany układ nasion znajdujących się w owocu sprawił, że granat stał się również znakiem zgody i harmonii. Przedstawienie nasion zamkniętych w jednej łupinie odbierane było w chrześcijaństwie jako obraz wiernych zgromadzonych we wspólnocie Kościoła. 
Łączy ona wiele ludów i różnorodne kultury.
Maryja jest matką i patronką wszystkich wierzących

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...