Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Słownik w Salonikach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Słownik w Salonikach. Pokaż wszystkie posty

piątek, 21 marca 2025

Anthony de Mello Minuta Nonsensu

 Jeden z uczniów powiedział do nowego członka zakonu: 
"Muszę cię ostrzec, że nie zrozumiesz słowa z tego, o czym mówi nasz Mistrz, jeżeli nie będziesz odpowiednio usposobiony"

" Na czym polega odpowiednie usposobienie/"

" Bądź podobny do studenta zniecierpliwionego nauką obcego języka. Słowa. które wypowiada, brzmią znajomo, lecz nie daj się zwieść- mają zupełnie odmienne znaczenie"




środa, 1 stycznia 2025

"Sędzia kalosz" - w języku polskim określenie źle sędziującego arbitra s...

Leczo

 - Myszko, myślałem, że już nie przyjdziesz.
- Tak będzie, jeśli zacznę się uczyc.
- Moje maleństwo. Beze Mnie nie da sobie rady.
Twoja wiara musi trochę okrzepnąc Myszko.
- Bo jest trochę chaotyczna?
- Tak. 
- Modlitwa może być szaleńśtwem Jezu. Takie niepozorne uklęknięcia przed Twoim Majestatem wymaga majstersztyku .
- Nie opowiadaj. To proste.
- Myślisz?
- Ja myślę, a ty ?
- Ja tak nie do końca. Zwłąszcza , kiedy jestem z Tobą. Wtedy na myślenie, na analizowanie kolejnego kroku szkoda mi trochę czasu. 
Czasem, kiedy dochodzę do muru spokoju jestem dręczona przez koszmary. 
- Mów do Mnie.
- Wtedy mam ochotę bardzo krzyczeć.
- I uciekać?
- I uciekać. Wtedy nieważne są wszystkie argumenty. To działa na podświadomość. Wyczuwa jakiś rodzaj zagrożenia. Mentalny albo duchowy. Zawsze realistyczny. Zawsze  się boję, że po prostu będę krzyczała.A gardło mam już tak ściśnięte, że działa jak obręcz na moje płuca. 
Nie jestem już tym zielonym krzewem.
- Wolisz patrzeć na Mnie przez dziurkę od klucza. ?
- Nie. Mówię Ci dlaczego umysł mój jest w stosunku do Ciebie oporny. 
- I dlatego chcesz zrezygnować ze Mnie?
- To niemożliwe, wiesz przecież.
- Zdajesz sobie sprawę, że to klaustrofobia przez ciebie przemawia.
- Nawet, jeśli sobie to kiedyś uzmysłowiałąm , to teraz wolę zaczekać.  A co jeśłi jest to jakiś psikus umysłu?
Poza tym wchodzę w krąg rozważań, który przeszłam już wszerz i wzdłuż i nie doszłam gdziekolwiek.
- Sama wiesz, że nawet w tej chwili opuszczają cię urojenia?
- Nie ma rzeczy ani sprawy, które by się nie wydarzyły, jeśli Ty byś tego nie chciał.
- Twoje duchowe maleństwo musi się ocknąć. 
- Nigdy tak naprawdę tego nie chciałam. DLatego udawąłam że ten problem zniknął. 
- Przysypałąś Mnie piachem.
 - Ziemią.
- Ziemią- włąśnie. O tym mówię.
- Nie mam zbyt wielu pomysłów na życie. 
Usłyszałąm włąśnie ,że kobieta po 40 nie może już mieć włąsnych planów.
- Stąd prosto do depresji.
- Wiem. Równia pochyła.
Tak naprawdę to Jesteś tutaj.
- dzięki za grosz wiary i optymizmu. Już coś.
- Kopalnia wiedzy bardzo wciąga. 
WIedza jest intelektualną pokusą, a ja łątwo wpadam w taką pokusę. - wiesz o tym.
- Czy żądasz, aby ziarno wpadnie w glebę i obserwowało ją sobie od środka?- jaka jest? czy to cała wiedza o przyrodzie?
- WIdzę , że Masz poważnie plany wobec ziarna?
- Myszko- nie na urodzie oparty jest ten świat. ANi nei na strachu . 
- Próbowałęś mi to kiedyś wytłumaczyć.
- I uciekłąś wtedy ode Mnie- jako zakonnica.
Myszko.
Mam dla ciebie rozłożone ramiona. 
I nie na Krzyżu. Krzyż ma cię do Mnie pociągać 
To jest najprostsza i najmniej czasochłonna metoda. To wszystko.
- Napiszę ci kilka listów.  Incognito.
Bardzo Cię kocham Jezu.
- Widzę, że juź po nauce.                                                                                                                                  - Dlaczego,  Ja już słucham.
- Pasąc się MNą. Jesteś w stanie się skupić?
- Wiem, ze to jedyna metoda , aby sie wyróżnić w Tobie. A tego zdaje się żądasz. Być człowiekiem w czasie plastikowej maski. 
- Nie można tego l epiej ująć.
Myszko, nie zniosę twojego kolejnego spóźnienia. Pęknie Mi serce.
- Jeśli już tak mówisz, to żarty się skończyły na dobre .
Chcę, byś był ze mną szczęśliwy .
Tylko, że ja się gubię. Chowam się w fałdy Twojej szaty. To luksus, na który nie każdego stać.  A ja przychodzę i mówię : idę do Serca Pana. Niosę wodę żywą. Niech nikt mi nie przeszkadza. Co Ty na to?
- I nikt ci nie przeszkadza?
- Nie, nikt. 
- To jesteśmy w domu Myszko.
- Opieram się na Tobie.
 - Mam zatem dla ciebie prezent.
- Tak, coś niejasno sobie przypominam. - Daruję ci Ojca, o którego tak zabiegałaś.  To memento dla twojej duszy. To wszystko zaczyna  się i zazwyczaj źle się kończy. Przeważnie. Żeby nie powiedzieć - zawsze. 
- Moja dusza otacza  się estymą.
- To zły znak.?
- Jedyny. 
 Jezu, gdybym chciała to opisać, to zrozumiałabym wszelakie bluźnierstwo świata.  Trzeba być odpowiedzialnym pisarzem. - bierze się na swoje barki losy bohaterów tej ścieżki. 
- To jedyna droga.
- Droga przez Mękę.
- Myszko, wiem, że wszystkiego nie opiszesz, bo nie wszystko da się ujać w słowa, jakie znasz.
ALe trzeba być żywym, aby być pisarzem swojej duszy. 
Nie chodzi tylko o odpowiedzialność, która tutaj  w twojej duszy jest ogromna.
- Boję się sarkazmu.
- Wyleczysz się. Z pierwszą książką. 
- A więc daję Ci siebie. Co z tego będzie- nie wiadomo.   






  

poniedziałek, 21 października 2024

Obfitość Serca .

 

To jest jak dostać świadectwo z czerwonym paskiem i mieć wszystkie stopnie celujące, a ogólna ocena jest powyżej oczekiwań, a reszta ludzi jest doskonale głodna. 
Wiem, co mówię.
Wielki to ból obrzezanie serca.
I nie powinien nikogo dotyczyć. 
Czuję, że zamiast serca mam rybę.
Modliłam się często o to, jak bardzo nie umiem udźwignąć tego brzemienia.

poniedziałek, 9 września 2024

Rarytas


 - Dziękuję Ci za Twoje Rany Jezu, które się otwierają w moich dłoniach. Czuję je bardzo wyraźnie
- Nic o Nich nie wiesz Myszko.
- Czuję, że jak coś Nas poróżni, to otwierają się we mnie, w mojej duszy zatem. 
- Nie tylko skarbie. Co o Nich wiesz?
- Wiem też, że ich dla mnie chciałeś.
- O Myszko, jaka to ulga dla Mnie, że Mi to wprost powiedziałaś.
- Czuję Jezu też, że teraz dużo spraw musi z Nas teraz wypłynąć. 
- Cieszę się, że zaczęłaś tak uważać. 
- Chronisz swoimi ranami mój świeży umysł. 
- Nie tylko świeży. On jest doskonały.
- Nie zaciemniaj granic Jezu.
- W tym problem. Zamiast się nimi cieszyć?
- Cieszyć się raną?
- No właśnie. To cała Moja Myszka.
- Wprowadzasz we mnie bałagan. 
- Nie w ciebie, tylko w twoje myślenie kwiatuszku. Przychodzę , aby cię pociągać i płonąć .... w Tobie ... Myszko.
-W Nas.
-To chaos. .... to nie szkodzi. Ja Jestem. 
-Usta mi płoną. 
- Chcę być czymś chłodnym zatem.
- Zaczekaj...
- Co chcesz Mi powiedzieć moja mała główko?
- Że jestem zakochana. ... to już wiesz.....Ile można to powtarzać. ....
- Że niby dużo?  A co tak naprawdę wiesz o ilości, o której mówisz "dużo". ?
- czy nie tym, co osłabia godność.?
- Czy godność jest czymś twardym?
- Czymś , co mamy, ale zamierzamy 
- Nie kończ Myszko.... To jest Moja Rana. Ty we Mnie, Zagojenie Mojej Rany przychodzi, kiedy mówisz, przychodzisz do Mnie ze słowem "dużo". Ja lubię słowo "dużo" i będę je przyciągał.....
- Czyli lubisz kicz.
- Jak najbardziej. Nie lubię rezonu. A w to wpada dusza, która nie chce Mi mówić, że Mnie kocha.
Przychodzi  i kłąmie.  Widzę, że kłamie. Obłapia Mnie myślami. Żąda w myślach ułaskawienia. Ale wiem, że kłąmie. 
Bo Mnie kocha, i Mnie pożąda, a nie chce o tym powiedzieć wprost. 
- Patrz, jak ukłądają się myśli. Taka dusza mówi do Ciebie- nie przychodź. Sama to słyszę, jak dusze to mówią.
- Ale i tak się cieszę . Bo je widzę. Bo tak naprawdę Mnie chcą.
- Jestem umocniona. Trwam w wierze. Ufam, Dorastam. 
Wierzę w Twoje Miłosierdzie. Co jeszcze?
- Co mówisz?
- Oczekuję Ciebie. W każdy możliwy sposób. 
-Jestem Rarytasem?
- Właśnie.

poniedziałek, 26 sierpnia 2024

Prawdziwi Bracia

 Psalm 133

Pieśń stopni. Dawidowa.

1 Oto jak dobrze i jak miło, gdy bracia mieszkają razem;

2 Jest to jak wyborny olejek na głowie, który spływa na brodę, brodę Aarona, który spływa na brzeg jego szaty.

3 Jak rosa Hermonu, która spada na górę Syjon: bo tam udziela Pan błogosławieństwa, życia na wieki1.


niedziela, 11 sierpnia 2024

Ja i On

 - Jezu...
- Dziś już nic nie napiszesz."
-Postaram się.
- Nie. Nic.
- Nie szukam Cię.
-No właśnie. 
- Ale Ty Jesteś.Z
- Czujesz Mnie jak kwaśne jabłko. Nie chciałbym być czymś takim dla ciebie. 
- Właśnie kochany, poczułam opór.
- Nic. 
- To ambiwalencja, bo czuję też spokój. 
- To skutek wyważonej "diety" Ducha. 
- Wiem. 
- Ty "zawsze" wszystko wiesz.Z
 - Idź już.
- Nie popychaj mnie. Nie chcę jeszcze odchodzić. 
- A i tu cię mamy moja mała Myszko. A czemu to nie chcesz jeszcze odchodzić?
- Mam nadzieję, że nie jest jeszcze pozamiatane.
- Powiedz czemu?
- A nie będę dzięki temu wulgarna?
- Po prostu powiedz. 
- Tak trudno wytrzymać w miłości.
- Nie takiej miłości oczekujesz?
- Kiedy się jest w samym sercu miłości i słyszy się tej miłości serce - jak ja teraz..."
- masz element zmartwychwstałego ciała. 
- tak, wiem, dowiedziałam się właśnie. "
- Ha, ha,  znowu - wiem. 
- Muszę się uspokoić z tym "wiem". Ja lubię wiedzieć - niestety 
- To inna kwestia , powiedz o pierwszym. "
- Kocham Ciebie. 
- To inna sprawa. 
- Kocham Ciebie, to się słyszy. Czy to ma jeszcze znaczenie? - czego tak naprawdę się oczekuje ?"
- Oczekuję się tej miłości oprawy. - nieprawdaż? A ty po prostu nie wiesz w jakiej oprawie twoją miłość umieszczę - nieprawdaż? Boisz się labiryntu Mojego ukochanego dla ciebie Serca. - poznałaś jej aspekt buduarowy. 
- A nie tego Ty ode mnie oczekujesz?
- Kwiatku mój, będę cię Sobą otaczał, tego ci moje kochanie nie braknie, Moja miła....
- Widzę przygotowane kieliszki od szampana.
Uwierzyłam Jezu. "
- Ja też, cokolwiek. 
- Mówiłeś, że nie można się wiele po mnie spodziewać. 
- Mylisz się. Nigdy ci tak nie powiedziałem. Wszystko można naprawić jeśli się tego tak obawiasz. Boisz się przeze Mnie przechodzić? Do tarczy? Termokurczliwość?"
- Zapiekło mi się . 
- Ale tak wolno reagować? To nieszczęście cię do Mnie przywiodło. A Ja mam dla ciebie prezent ukochana.  Nie bój się . 
*******"
*******
- Można się kochać bez zastrzeżeń ? "
- No właśnie, moja mała medytująca Myszko. 
- Mamy coś wspólnego. Jesteś taki sam uparty jak ja. 
- Czemu się irytujesz, kiedy trzeba Mi coś oddać?"
- To refluks tego, co było. Ja bardzo chcę Ci oddawać. Natomiast charakter oddawanej rzeczy nie jest za bardzo chwalebny. 
- Myszko, nigdy się nie przechwalasz. 
Do przyjaźni dziś trzymasz klucz. 
Trzeba Mi się powierzyć.
- Widzisz, tak Cię kocham, a mam z tym kłopoty. 
- Właśnie tymi słowami dajesz im chleb żywy.( przekazujesz Mnie innym w sposób duchowy) 
- Mało masz tego chleba u mnie. Z
- Chciałbym ci pokazać ile, ale byś się do Mnie potem nie zbliżyła "
- Dlaczego tak myśliśz ?
- Ja to wiem. 
- Błaznuję. 
- Nie, wcale. 
- Rozpraszasz moje myśli. 
- Te o zakonie?
- Właśnie. 
- A to czemu trzeba ich się trzymać?"
- Nie wiem. To jakiś relikt zamierzchłych czasów. Przywiązałam się do niego, to jakiś zrąb mojej zranionej duszy. 
- Nie chcesz więcej ? Na pewno realizujesz się w domowych pieleszach ? Widzisz, samo uczciwe postawienie sprawy już ci pomaga wychodzić z duchowego kryzysu. To przyśpiesza proces regeneracji. 
- Uczuciowej także. 
- No właśnie. 
- Czuję, że mnie nie zbywasz. 
- To wszystkie duchowe zapory wobec Mnie to są dla Mnie głupstwa, w moment powyjmowałbym wszystkie, ale zostawiam ci je, żebyś Mi je sama oddawała. 
- A dlaczego?
- Zebyś nabierała uczciwego wyobrażenia o życiu ze Mną. To obelga?
- No właśnie. Obawiałam się tego słowa. 
- Więc ci je usuwam, łagodnie. Czy lepiej?
- Znośnie. Z
Czemu bałam się być szczera? Zwłaszcza przy Tobie , kiedy wie, że nie ukryje się przed Tobą nic. A ja jestem złamana, zniszczona. Moją myślą jest Krzyż Zbawienia. A przy krzyżu jest cierpienie. To jak 2*2.
- Cieszy Mnie twoja arytmetyka skarbie. Ale nie zapominaj, że nad tym jest coś więcej. Z
- Twoja miłość?
- Poniekąd. Z
- Miłość zawęża?
- Nie o to chodzi. 
- Nie o to?
- Nie. 
- A o co?
- To już bardziej konstruktywne pytanie.
- To pytanie o wszędobylski pośpiech. O kluczenie między słowami. Z
- Wiem, zrozumiałem to już dawno, że potrzebne ci kluczenie po słowie, dlatego pozwalam ci tak do Mnie przychodzić. Dlatego chcę, abyś dla Mnie pisała. Jesteś pojętna. I tak niech zostanie. 
- Czuję jak Twoja krew ożywczo wpływa we wszystkie kanały mojej duszy. 
- Nie we wszystkie. W te bardziej mentalne. Poruszające proces.
- fotostarzenia się skóry?
- Najbardziej wyrafinowane słowa nie są w stanie odkryć tej najbardziej wyrazistą prawdę. 
- O kluczeniu w mojej duszy?
- Twoja dusza, to nie wszystko. 
- Dusza i ciało w łonie natury. Matematyka tu nie przejdzie. To czysta biologia.
- Mechanika kwantowa?
- Nic z tego nie będzie.
- Popraw się. Prosisz o wszystko. Czy myślisz, że postawię przy bramie do twojego pałacu i odejdę ?
- - Kupisz mi kolejne puzzle i ja je będę układała.
Do upadu.
- Hm.   Nie wiedziałem,  że aż tak daleko posunęło się to wszystko w czasie u ciebie. 
- Jestem wiedźmą. 
- A Ja wiedźminem. Mój ślub nas połączył? Nie wiesz tego? Nic dziwnego , że chcę być dla ciebie małżonkiem. 
- Rozumienie tych rzeczy powoli się we mnie zaciera. 
- Pozwolisz, że Ja się tym zajmę? Z Moim pozwoleniem twoje przygnębienie wróci przeze Mnie tam, gdzie nie powinno być. 
- Czyli gdzie?
- Wewnątrz tolerancji. Tej duchowej właśnie. 
- Nie lubię pociągać za sznurki. 
- Ale umiesz to robić. A to Mi już wystarcza.
- Jesteś pewny ?
- Jestem.
- Nie chcę, byś był dla mnie jak żigolo. 
- Boisz się tego za Mnie? Nie dopuszczasz zatem , Bym to sprawdził, . Jest w tobie cała słodycz tej pory roku. Reszta jest zwątpieniem. Beze Mnie tego nie uniesiesz. 
- To prawda?
- Jeszcze jaka . 
- Trzymaj mnie więc za rękę . 
- I do wieczności? "
- Z Twoją miłującą Obecnością. 
- Z Moją hojną wiernością. - musisz to w sobie dodać. 
-  Czy zatem stanę się wielbłądem, który przechodzi przez ucho igielne?
- Doskonale się to sprawdza. Za bardzo się tym przejmujesz. 
- To prawda. Więc?
"- Twoje myśli zaczynają biec wielotorowo. 
- Potrzeba mi ofiarowania Tobie mojej samokontroli.
- I dziwactwa.
- Tego akurat chętnie się pozbędę
- Pójdę z tobą na kraj świata.
- Ale po co? Tu jest dobrze. I teraz. 
- Niech każda myśl , która się do Ciebie prześliźnie, stanie się oddana Mnie. Ja dokonam jej respiracji. Nawet nie będzieśz o tym wiedziała , a tak będzie .
- To wiara.
- Nie, to miłość. 
-Masz rację, to zabawa.
Kiedy ty wyrośniesz z tej rozpaczy?
- Daję Ci ją teraz.
- Ze wszystkich klocków, ten był najawżniejszy. 
-Wszedł Nauczyciel.
- To go tu nie było?
- To majstersztyk.
-To impertynencja. 
- Coś ty, w życiu.
-Znów się coś poknoci.
- ha ha , Moja mała źróbko:) 
- To fałśz.
- Ale przeze Mnie uświęcony, abyś mogłą mieć szansę odwrócić się od zła w tobie, i przyjsć po kwiaty do Mnie. 
- Zdjąłeś mi wielki ciężar.
- I o to chodzi . Żebyś się u Mnie nie męczyła.
- To koniec?
- Na dzisiaj wystarczy. Bądź błogosławiona.
- Bóg zapłać.<3 


czwartek, 23 maja 2024

Kochaj

 - Myszko, trudno się wyrwać z ognia myśli ?
Z ognia żaru miłości ? Trudno coś napisać?  Czuję to . 
- To jest sekret mojej wielkiej komunikacji z Tobą. 
Ty wszystko czujesz.
Jezu ....
-Słucham
- Nie uczę  się. 
-Bo uczysz teraz innych. To wymiana. Tego tak się bałaś
-Tak, żart z pozoru jest bardzo poważny.
- To znaczy Chrystus oddaje się Kosciołowi , a Kościół się oddaje Chrystusowi w Eucharystii. To nauka. Celowo mówię o sobie w trzeciej osobie.
-Tak, TY wszystko tak ujmujesz.
-Myszko....!:) 
Myszko, musimy się uśmiechać, bo zwariujemy od tej powagi .
- Śmiech na sali. 
-Coś tak jakby.
- Nie dozwól, żeby się z Ciebie śmiano.
Ja nie potrafię.
- Czyli mają się śmiać z ciebie? Nikt z nikogo nie będzie się śmiał.Obiecuję.
- Kocham Ciebie.
- No pewnie.
- Mam takie myśli, że ho! Są takie gorące , że spalą mi mózg. Jezu- mózg mi isę ugotuje z miłości do Ciebie.- słyszysz- mózg - takie małe coś w mojej czaszce.
-Słyszałem o tym czasem.... No więc? cóż ten mózg?
- Ty- niedobry. Nie mam na Ciebie absolutnie żadnego pomysłu. 
- Kochaj Mnie. 
Kochaj.
Obiecujesz?
Będziesz  Mnie kochała?
- No i rozmawiaj z Nim. 
Nie mogę Cię bardziej kochać.
- Możesz. 
I Ja ci to udowodnię.


dnię 

czwartek, 25 stycznia 2024

Pies i kanapa.


                                        Słowo się rzekło- kobyłka u płotu ;) Miłego dnia, oby był dniem szczęśliwych powrotów.

czwartek, 11 stycznia 2024

Hadex

 "Celem życia mojego jest Chwała Boża, zawierająca się w spełnianiu Woli Bożej i zbawieniu mojej duszy, a zresztą wszystko inne jest jedynie środkiem do tego celu" Błogosłąwiony Alfons Maria od Ducha Świętego Mazurek.

To rozum mówi i utarte formułki. Odpowiedź z katechizmu dla dzieci z drugiej klasy podstawowej. Co naprawdę jest celem Twojego Życia? Konkretnie. Tylko bez banałów.



Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...