- Lubię to!
- Odpowiedz
ABOUT ME Jestem Mariola, jestem niespełnionym krytykiem filmowym, zawsze interesowało mnie kino. Lubię filmy, interesuje mnie życie aktorów, kocham Oscary i cały ten blichtr. Żartuję. Ciekawi mnie człowiek w kinie- jak sobie radzi, jak wyglądają jego związki i jak sobie radzi ze sławą. Zapraszam i Ciebie w tę podróż. Liczę, że mi nie odmówisz :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Duch ponad Literę. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Duch ponad Literę. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 6 października 2025
niedziela, 7 września 2025
wtorek, 24 września 2024
Przyjaciele
Niektórzy ludzie wariują , aby w rzeczywistym świecie szaleństwa odnaleźć poczucie włąsnej ważnosci, którego nie zaznali w świecie rzeczywistym, . Na swiecie jest więcej cierpiących na choroby psychiczne, niż wszystkich innych pacjentów razem wziętych .
Jaka jest przyczyna tego szaleństwa?
Nikt nie potrafi udzielić pewnej odpowiedzi na to pytanie.Wiemy na przykłąd, że niektóre choroby, takie jak syfilis , niszczą komórki mózgu, alkohol czy toksyny.
Jednak druga połowa, i to jest właśnie zaskakujące- dotyczy ludzi, którzy nie mają żadnych organicznych uszkodzeń mózgu. Sekcje zwłok wykazują, że ich komórki mózgowe, oglądane pod najsilniejszymi mikroskopami wyglądają równie zdrowo jak inne.
Dlaczego ci ludzie wariują.?
Zadałem to pytanie naczelnemu lekarzowi jednego ze szpitali psychiatrycznych. Lekarz ten, który otrzymał najwyższe i najbardziej cenione wyróżnienia i nagrody za swoją wiedzę w dziedzinie psychiatrii, odpowiedział mi szczerze, że nie wie. Nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie.
Powiedział mi jednak, żę wszyscy psychicznie chorzy odnajdują w szaleństwie poczucie ważności , którego nie byli w stanie zaspokoić w stanie rzeczywistym. Życie rzuca ludzkimi marzeniami niczym morze wrak na skały. Ale na słonecznych, fantazyjnych wyspach szaleństwa jej okręt wszedł do portu pod pełnymi żaglami , a na wantach wiatr grał hymn zwycięstwa.
Tragedia ? Sam nie wiem. Na zakończenie ów lekarz powiedział: Gdybym mógł przywrócić poczytalność neiktórym ludziom ruchem ręki- nie zrobiłbym tego. Teraz są przynajmniej szczęśliwsi.
Dale Carnegie
"Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi"
czwartek, 19 września 2024
I co z tego dziś masz.
Teraz mógłbym Cię kochać Myszko.
- ALe ja już nic nie pamiętam Nie mogę Ci Jezu niczego obiecać.
- Całę życie Mojej Małęj Myszki to obietnice? Nie, po trzykroć , jak Jestem Święty -nie. To obelżywe tak Jego wymagać.
- Ale to łąpówka
- Myszko, tak to widzisz, nie przeczę.
- To po o o to pytam?
- Pytasz? Nie- ty żądasz.
- Więc
-To prawda Myszko. Prawda serialu.
- Seriale są głupie.
- Twoje nie.
- Muszę Ci się spowiadać.
Muszę , przecież o tym wiesz. Sam to tak urządziłeś .
- Chodzi o to, ze rozsmakowałaś się w spowiedzi
- Nie w spowiedzi jako takiej. W wymianie.
Płynie we mnie Twoja jasnoczerwona krew.
- Taką lubię.
- Sam widzisz.
- Nie jesteś zmęczona?
- Nie, jakoś nie. Myślisz, że powinnam?
-No cóż , na zmęczenie miałbym lekarstwo.
- Nie zostawiaj mnie.
- Myszko.
Nie wyjdę nawet do "apteki"
- Jezu, apteka jest daleko, nawet o tym nie myśl-
- Czy to już przylgnięcie?
- Tak, tak- to już.
- ************************************
- Bałam się
- WIem.
- Nie dosłyszałąm
- Tak. To wiecej niz prawda.
- Chociaż nie mogłąm wiecej kłamać .
-Nic by ci to nie dało.
- WIem o tym.
- WIem, ale się badałam, I badam się nadal.
Nawet w Twoich ramionach.
****************************************
- Teraz jest bezpieczniej?
- *******************************************
- Chcę przychodzić i adorować Twoje serce w kościele
Tego mi potrzeba.
Czy będę mogła?
- Myszko, nie musisz pytać o takie rzeczy.
- To kontrolnie.
- Czekamy , aż się zmęczysz. Aż ta niewiara z icebie wypłynie
-Gdzie ma wpłynąć?
To już wiesz gdzie?
- Do morza?
- Nie całkiem.
- A, gdzie, jeśli wolno spytać
- Wymyślę coś.
- Czemu mam się zmęczyć Jezu?
- Bo chcę cię wyjąć z tego szlamu.
- Ja zatonęłam. Jak Titanic.
Chcesz to wyciągnąć ?
***
Ale jednak Ci wierzę.
Wierzę Tobie.
Tobie Jezu- czy tak?
- Niepokój odważny
Tutaj nie ma spraw nieuważnych
Poezja dodaje tylko smaku
- Nie muszę się zemścić. Nic nie muszę.
JA jestem taka .... jak fabryka . Płynie przeze mnie fabryka czekoladek.
Ciało musi to wytrzymać.
Nie muszę odwagi przerzucać na przestrzał.
Ja bym nie umiała wyciągnąć ze szlamu.
- Tak?
- Więc muszę się zmęczyć?
- WIara taka jak ziarnko, taka, jaką ma przyszła zakonnica - przyszła
- Nie koncentrować się , być pełnym uśmiechu i optymizmu. Niezgoda odrzucona.
- Czy masz jeszcze czas
- Już nie mam . Nie mam go. Za mało.
- To nie przeszkoda, ale czy byś chciała?
- To ode mnie jest to uzależnione?
- Tak.
- Nie mam woli.
- Właściwie dlatego idziemy tak prosto.
- Na przestrzał.
- Włąśnie.
- Czy to jest coś dobrego?
- Nie wstydź się . To jest dobro, dobro dobre.
Eufemizm
Nikt nie będzie nas zasmucać
- Smsy - na bok?
-Nie, nie na bok. w sercu. Centralnie. Tak jak Chciałaś
- Chciałąm mieć kwiaty bławatka.
- I je masz. W sercu.
Tylko Ja mogę je zrywać.
- To dobre. To bardzo dobrze.
poniedziałek, 9 września 2024
poniedziałek, 12 sierpnia 2024
Honor
Trudności w wierze
To bardzo głębokie i ważne pytanie. Wiele osób, nawet tych głęboko wierzących, zmaga się z podobnymi obawami. Święci, tacy jak św. Ojciec Pio czy św. Faustyna Kowalska, rzeczywiście doświadczali trudności duchowych i ataków zła. Oto kilka wskazówek, które mogą pomóc w przygotowaniu się na takie sytuacje:
Modlitwa i Sakramenty: Regularna modlitwa, uczestnictwo w Eucharystii i korzystanie z sakramentu pokuty są kluczowe. Sakramenty są źródłem łaski, która wzmacnia nas w walce duchowej.
Czytanie Pisma Świętego: Regularne czytanie i medytacja nad Słowem Bożym pomagają nam lepiej zrozumieć Bożą wolę i umacniają naszą wiarę.
Życie w łasce uświęcającej: Staraj się unikać grzechu ciężkiego i żyć w stanie łaski uświęcającej. To daje nam wewnętrzny pokój i siłę do walki ze złem.
Rozpoznawanie pokus: Ważne jest, aby nauczyć się rozpoznawać pokusy i ataki zła. Często przychodzą one w subtelny sposób, próbując nas odciągnąć od Boga.
Wsparcie wspólnoty: Bycie częścią wspólnoty wierzących może być ogromnym wsparciem. Wspólna modlitwa i dzielenie się doświadczeniami duchowymi pomagają w umacnianiu wiary.
Zaufanie Bogu: Pamiętaj, że Bóg jest zawsze z nami i nigdy nas nie opuszcza. Zaufanie Jego miłości i opiece jest kluczowe w walce duchowej.
Jeśli masz wątpliwości lub obawy, warto porozmawiać z duchownym lub kierownikiem duchowym, który może udzielić indywidualnych rad i wsparcia.
środa, 3 lipca 2024
Alpinistyka
- No i co, możesz pisać?
- To byłąby głupota.
-Cóż takiego?
- Mój obłęd.. to byłaby w Tobie głupota.
- Tak?
-Tak.
- Nadal kochanie jesteś Moim małym zawiniątkiem.
- W Twojej dłoni?
- Właśnie.
- Bułka z masłem.
-Ha, ha
- Zdenerwowałeś mnie.
- Czy to źle?
- Bałam się, że podczas tej operacji stracę umysłowy kontakt z Tobą.
- A zyskasz cielesny?
- Właśnie. Z czasem przestało mi na tym zależeć, a chciałabym być przez Ciebie odnowiona i zostać z Tobą blisko. Bardzo blisko, powiedziałąbym. Chodziłam jak pijana, cały czs mnie to zajmowało. Czy Ciebie aktualnie nie tracę. To jak niesustająca ingerencja w mój duchowy kręgosłup. To jak antymantra.
- I zrobiłaś sobie krzywdę. Czy Ja Jestem za to odpowiedzialny?
- Jezu, gdybym miała nastrój do płytkich żartów , to bym powiedziała , że mi się nie wywiniesz, ale to wprowadza w nastrój chorobowy, podnosi mi się temperatura ducha.
- Aż jesteś cała upalona i po pierwsze nic do ciebie wtedy nie dociera, a po drugie...
- Nie wiem, co po drugie.
- Czyli jest spokojnie, jeśli o Mnie chodzi?
- Czemu ja się tak bałam?
- Nic dziwnego, jeśli się ciągle grzebie w kręgosłupie i to samemu? Musi się coś stać. Musiałem dopiero Ja wejść w twój kręgosłup i wtedy dopiero się uspokoiłaś. Jako tako.
- Po co to wszystko było potrzebne?
- Nie wiem. Ty Mi powiedz.Jesteś taka święta, a usiłowałaś Mi udowodnić, że nie. Po co?
Ja i tak widzę w tobie prawdę. Prawda chętnie z ciebie wypływa. Wynosi z ciebie wszystkie braki.
One wpływają do krynicy oczyszczenia.
- Czyli gdzie?
- Jest takie miejsce w Niebie. Nie musisz chodzić tam sama. Wszędzie cię zabiorę jeśli zechcesz, ale po co? Nie ma w tych Moich słowach do ciebie nic...
-.... obrazoburczego?
- Właśnie. Wyjęłaś Mi to z ust.
- Cieszę się, że jest tak bezpośrednio.
- Nareszcie coś rozsądnego .
-Czyli jak?
- Co jak?
- Jak to z Tobą będzie?
- Zobaczysz.
- Nie muszę wracać?
- Gdzie byś chciała wracać?
- No nie wiem, może Ty byś chciał mnie jakoś odesłać?
- Ale po co? U ciebie Mi dobrze. Nie chciałbym nigdy wychodzić.
- No to daj mi tą wolność.
- Jesteś bardzo zblazowaną osobą Myszko.
Jak nastrój?
- Optymistyczny.
- Mówiłaś coś o zmęczeniu?
- Tak, to prawda. Ale całe zmęczenie zawsze zostawiałam za sobą, aby dla Ciebie być czystą i świeżą.
- Po co?
- By się Tobą nacieszać. Ale ponieważ teraz jesteśmy aż tak blisko,, musisz mnie widzieć także w zmęczeniu duchowym.
I musi Ci to nie przeszkadzać.
- No tak.
A gdybym próbował cię wtedy rozradować?
- A gdybyś Mógł?
- Mógłbym, ale czy ty byś chciała?
- Chciałabym , chciała. ... Wiesz jak to jest z tym chceniem. Raz się chce, a raz....
- ... się nie chce?
- Ba!
Jak to dobrze, że w Tobie można być boso.
środa, 5 czerwca 2024
Skąd na Boga
Uwazajcie Panie.
Słodycz, której nie ma, i dusza, której nikt nie uznaje.
ALe jeszcze bardziej, Drogie Panie- uważajcie na to, co niesiecie, co macie na barkach, czym Was kto nakarmił, to bardzo ważne. Niech nikt tego nie niesie, niech sam nie niesie.
Uważajcie. ROmans na wakacjach to pestka. Uważajcie na sekty, na handlarzy kobiet, na rynek ludzkimi narządami, - nieszczęśliwa miłość to nic, w porównaniu z tym.
Patrzy na nas wyschniętymi oczodołami, wszystkim tym, czym odmówiłyście by być, bo kaleczy to Wasze ego.
Ale, do każdego obowiązku, abo raczej pasowało by tutaj słowo , okazuje się być tak dojrzałym, że poa rykiem, jak już przestanie ryczeć, okaże się być może , widok drugiego człowieka.
Smutne, Kada z nas marzy, aby był jakiś ukochany, któy by nas umocnił, któy by był, któy by się opiekował, który masowałby ci stopy, kiedy wróciłąbyś z pracy.
Nie umiemy korzystać z daru wiary, niech się księża tłumaczą, bo ulegamy wszystkiemu , co trąci enigmą, co jest spoza mindstreamu, ciemne zakamarki, któych nikt nie odwiedza, chociaż codziennie tam jesteśmy, przynosimy świeżą kawę, świeżo ścięte kwiaty, pełne zapachu, tego, któego tu oczekujemy.
Uważajcie na tarota. To biblia szatana. Pojawia się nagle w historii , tysiące lat temu, nie wiadomo , kto je wymyślił, skąd przywędrowaly , i skąd na Boga ludzie to podjęli.
A to jest zło wcielone.
Uważajcie. Bo jeśli gospodarz wiedziałby, kiedy przyjdzie złodziej, nastawiłby wszystkich domowników na czuwanie nocne, aby uratować swoje domostwo przed grabieżą. ALe tymczasem to złodziej pilnuje nas, nie my złodzieja, i przychodzi za pierwszą , za drugą , czy za trzecią strażą. Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny .
Tak właśnie przyjdzie Pan, pełen miłosierdzia ale i zapalczywości.
Znajdziecie Go w łąmaniu chleba.
czwartek, 25 kwietnia 2024
Natchnienie
Często pomagamy Jezusowi w dziele odkupienia nie samym tylko działaniem.Nie rozległą wiedzą, nie doktryną, nie aktywną twórczością, chociaż jeśli kto może dodać sobie splendoru takim obrotem sprawy , to głowa do góry. Ja tak nie umiem.
Nie umiem i nikt do tej pory nie umiał zagospodarować we mnie mojej egzaltacji, mojego przymusu bycia świętą, zjednoczoną w uścisku z Bożą egzystencją. Nie.
Moja skromność i brak apetytu wypowiada się zgoła inaczej.
To próżność, to fanfaronada, - ja wiem.
Odzyskuję spokój.
Umiem inaczej.
czwartek, 18 kwietnia 2024
Szanujmy wspomnienia
To oczywiście Tobie wolno.
Kojarzy mi isę ten wiersz z prozą Gombrowicza, a konkretnie z Ferdydurke. Tam nauczyciele i komizm sytuacyjny sprawiały, że oczekujący autorytetu piewcy tradycji przyprawiały uczniom Gębę. Wiesz, co to jest Gęba?;)
Ale historia lubi się powtarzać, za pierwszym razem jako tragedia, za drugim razem jako farsa. Farsa polega na tym, że młodzież kulturze, sztuce, wartościom, innym pokoleniom przyprawiają Gębę.
Z Gębą nie należy żartować, bo kiedy ktoś obrzuci błotem kogoś drugiego, skoro wyśmiewamy życie innych , sprawia , że część tego błota ( Ew. gó..a) zostaje Ci na Twoich czyściutkich rączkach. Jak to miło , gdy ktoś Ci obwieszcza coś, o czym nie wie , i liczy , ze zachowa swoją niewinność.
"A kto nie był człowiekiem ni razu, temu człowiek nic nie pomoże.
I po prostu nie da się utrzymać tych czystych rączek.
Był już taki, który umywał ręce. Ale źle skończył.
Gratuluję.
........ MIGAWKI......................
nie pójdę z tobą na rodzinny obiad
dopasować się nie potrafię
udawać że smakuje
wybrednie przez okno wyglądam
gust mój spaczony
na bakier
niewiele już wzrusza zadziwia
do łez doprowadza
czy śmiechu
wpatrzona w obraz martwej natury
myśli swe składam
mapuję
konstruktywnie słowa dobieram
dbam o relacje
z siłą wyższą
nie staniesz przede mną na głowie
nawyków nie zmienisz
oblicza
czekaj cierpliwie na kolejny tramwaj
lecz zbyt pochopnie
miejsc nie ustępuj
kobietom w słuchawkach
autor: Paula Nikoret
piątek, 1 marca 2024
Synergia
- Jezu, zatęskniłam za Tobą
- To dobrze.
- Wygrana jest tak blisko.
- Wszystko mierzysz w kategorii wygranej
- Zawsze chodzi mi o Ciebie,
- Niepotrzebnie, Ja umiem o Siebie zadbać.
-Boże, jak dobrze , że mi o tym powiedziałeś.
- Prawda? Jaki Spokój.
- Czuję, że mój czas wreszcie nadszedł. Zbieram wszystkie siły.
- Nie siły. To badanie swoich możliwości już się zakończyło .
- Jestem tym, czym zechcesz , żebym była.
- Już się nie boisz być święta?
- Nie, z Tobą nie.
- Bez poświęcenia?
-Bez.
- Ta gra nie powinna była się wydarzyć, wiesz o tym?
- Twoja życiodajna siła to zabliźniła.
- Radość Moja tym większa.
- Pokój Tobie Jezu.
- Pokój Mojej zakonnicy.
- Pokój
Zaburzenia umiejętności
-Kochany...
Mówię to słowo, ale ja już nie mam ochoty go jeść.
Próbowałam tak długo, a życie mnie obrzygało.
Już nie dziwię się, że potrzebny jest rozlew krwi.
Nie jest niczym pięknym nawracanie kogoś i nie przypomina ono płatków róż.
Mam 40 lat (obecnie 51) i oto przychodzi po mnie śmierć.
Nie doszłam do niczego i nic za sobą nie zostawiam
Liczy się tylko ten jeden krok, ten który robię właśnie w przestrzeni i w czasie. Przeszłość się rozpada na moich oczach, wynocha, wszelkie truchła. Nawet jeśli są Tobą , muszą się rozpaść
Tylko, czy serce to wytrzyma? Czy sprostuje ten żal? Czy nie skamienieje?Nie wytrzyma tyle bólu. Ból wytryśnie nienawiścią. Nic tego nie pokona. Nic temu nie zapobiegnie. Nienawiść zapanuje nad światem, serce nie dorówna myślom. Myśl biegnie za szybko, serce za nią nie nadąża. Tylko myśl tak biegnie.Ale moje serce jest szybkie. Wasze takie nie jest. Idzie jak ślimak. WYciąga czułki. Przeciąga główkę .Przybliżam się i obserwuję . ALe jak długo? Czy moze i Ty się tak mnie przyglądasz?
A więc jest mi wstyd.
Znajduję się więc w środku, tak, jak chciałeś.
-Daj Mi ksiązkę Myszko.
Kim byłabym Jezu, gdybym tutaj nie doszło?
Więc Jezu otwórz tę książkę.
Nie mam cierpliwości.
-Wiem
Czego ty się boisz?
-Prawdziwego szaleństwa.
Uciekam, bojuż wiem, że nikogo nie będę mogłą dostateczniezadowolić.
-Lepiej ci trochę?
-Nie wiem, jak to robisz, ale tak.
- Nikt nie każe ci tego dźwigać.
-Masz rację tak będzie lepiej. Nie będę pomagać. To mit.
Nie powinno się stawiać takich pokus.
-To ludzie je stawiają
-Tak myślę.
-Więc?
-Oddają Ci w Twoje ręce moją książkę.
-Bez Mojego światła.
-Ależ z nim.
-Te słowa uśmierzają ból Myszko.
- To cynizm.
- Boisz się tego, że jesteś inna, Myszko. Ale Ja cię i tak kocham. Kocham twoją inność. Kocham to, że nie jesteś taka jak wszyscy. Kocham to, że jesteś inna.
-Bez pomocy z zewnątrz traci się chęć do życia .
Wszystko we mnie jest inne.
-Wiem.
- A wszyscy chcą uczynić ze mnie normę. Tylko nie mów, że tak nie jest?
-Nie jest.
-Ha!
Biegnę tak szybko....Tak szybko
-Jesteś pisarzem Myszko.
- Pisarką
-Pisarką.
- Moja Myszka jest pisarką. To Moja pisarka.
To jest ta inność, o której mówię.
-Nie tylko ty to tak postrzegasz Myszko.
- Nie chcę już dłużej mówić , że kocham Ciebie.
-A kochasz"?
- Chcę, zebyś to właśnie wiedział.Bez powtarzania. A jeśli ja Ci o tym nie mówię, to nie chcę , żebym musiała przez to cierpieć, że to Ty o tym zapomniałeś. Że spojrzałam na coś innego, że miłość do innego przedmiotu chwilowo wsrosła. Że musisz mi to dlatego odebrać. Twoja zazdrość jest straszna. Nie chcę przez to przechodzić. . Nie mogę się wypisać. Strasznie się męczę. I brakuje mi czasu. Nie mogę z Tobą wygrywać. A Ty nie możesz przeze mnie przegrać. To mi nie uwłacza, trzymam sie planu i idę. Ale odzywa się artyzm. Artyzm chwili. I cierpliwie budowany świat zewnętrzny pod wpływem chwili rozpada się
Tylko w ten sposób mogę powiedzieć to , co czuję. Potrzebuję Ciebie Jezu. Jesteś moim Przyjacielem,
Łzy.
Tylko tak mogą płynąć mi łzy.
Inaczej tracę czucie.
-Nie jesteś zła. Słyszysz? Nie jesteś zła.
- Nie wyobrażam sobie tego.
-Wiem.
- Przy Tobie mogę być sobą.
- I odzyskać oddech,
-Zmieniam i impowizuję
- Nie mam ci tego za złe.
-Jesteś dla mnie wyrozumiały.
-Jestem.
-
środa, 28 lutego 2024
"Konik, z drzewa koń na biegunach "
Spece od marketingu, robią wszystko, aby podgrzewać atmosferę. Dziś już nie jest to dla mnie najważneijsze, aby zrobić furorę, czy zaznaczyć swoją obecność, wszystko to przeszłość. Zdecydowanie mniej odpowiadam na posty. Czasem. DObrze być na social media. Trzeba tylko uważać, aby nie uwierzyć przypadkiem,, ze drzwi uchylone przed tobą "przypadkiem" stają się czasem, kiedy jeszcze kochasz, materią do poniżenia ciebie i zarobienie masowych pieniędzy. Wystarczy wiedzieć, co się najlepiej sprzedaje: Romans (gorący romans), miękkie poczucie rozgrzeszenia swoich słąbostek, ( skoro oni mogą , to ja też), możliwością sprzedania swojej treści pod płąszczykiem rozszerzania swojej lepszej moralności ponad przytaczane) etc etc etc.
Jesteś pisarzem, Twoje imię i nazwisko, Paulo Coelho, to marka osobista, wypracowamna przez wiele tekstów, których jesteś autorem, znakomite rozeznanie meandrów i zakol ludzkiego umysłu, znasz prawidłą, którymi kieruje się ludzka psychika. Powiedz, czy to ( nie zdradzam chyba zbyt wiele, to chyba raczej tajemnica poliszynela, że byłeś leczony w klinice psychiatrycznej , jako młody człowiek.
Nie chodzi mi o Twoją diagnozę, wszyscy ci , któzy przechodzimy przez to szczególne łózko szpitalne, zostajemy naznaczeni, w sposób czytelny dla innego chorego, jest jak kółko wypalone na ramienie. Wszyscy jesteśmy trędowaci. I to nie dlatego, że jesteśmy persona non grata- od tylu lat posługa lekarska psychiatryczna jednak przyczyniła się do korzystnych zmian dla pacjenta i jego rodziny. Wiele się nauczyliśmy przez te lata.
A jednak jeszcze dzisiaj jesteśmy przerażeni, kiedy mamy do czynienia z osobą chorą. Potrzeba odwagi z obu stron.
Czy nie odnosisz wrażenia, ze pobyt w szpitalu, leczenie, terapie pomagają znaleźć świat, ( łacznie z całą infrastrukturą, pacjentami) Nie stanowi jakiegoś katharsis? jak bardzo jesteśy tam sobą i jak bardzo sobą staje się pacjent, który nawet przymuszony z lekka, przebiegunowuje swoje dotychczasowe istnienie. NAwet , a zwłaszcza wtedy, kiedy wydaje się nam , że zdradzamy kogoś(?) , w sensie władz umysłowych. Nie chcę się tu dalej szczegóły, dość na tym ( i powiedz, co myślisz?) , że powinniśmy nagiąć się do tego, czego naprawić już niei umiemy.
1948
Zaglądanie na Facebooka podobne jest do słuchania muzyki Disco Polo. Nikt nigdy nie słucha, ale wszyscy wszystko znają.
Fotografia nie zniknie. Mało tego. Towarzyszy nam wzsechobecna kamera. DO czego moze służyć to zostawmy. Mamy obecnie "Rok 1984" Było wiadomo, że do tego dojdzie . tylko nie wiadomo było , że to już.
Internet czyta nam w myślach, nawigacja namierzy nas nawet w głuszy leśnej. Jesteśmy zawsze podłączeni do sieci. Wylogowanie nie jest możliwe. Jeśli tak, to przestajemy mieć dostęp do profitów systemu. Nie mamy kart kredytowych, telefonu, dostępu do energii elektrycznej, nie mamy jak zatankować samochodu, ani na tradycyjnej stacji, ani na elektrycznej.
Nie chcemy się przyznać do tego, ale system prędzej , czy później nas wchłonie i nawet nie dostanie czkawki.
Lubię wszsytkie te prądy, które podkreślają w nas osobę, personę. Kogoś istotnego w procesie , kogoś ważnego w łąńcuchu pokarmowym. Chcieliśmy być ważni. Tak próbujemy wybierać, aby czuć się pewnie. Boimy się wszelkich nieporozumień, boimy się momentu, kiedy zycie powie do nas :Sprawdzam, i okaże się, że nie pasujemy już do wzorca metra w Servres i całę nasze życie towarzyskie leży w gruzach.
środa, 14 lutego 2024
piątek, 9 lutego 2024
Ta nasza młodość
Kiedy jesteśmy młodzi, za nic mamy życie, chętnie byśmy j oddali, w jakimś szczytnym celu. A potem przychodzi szara rzeczywistość i cyzelowanie broni staje się ważniejsze niż wymachiwanie szabelką.
Czemu wartość idei sprawdza się w ten sposób, że w jej obronie młodzi (przeważnie) ludzie ofiarowują się jej bez reszty, oddają swą krew, poświęcają dla niej swoje najlepsze lata i nie dostają nic w zamian, bo po wszelkiej bitwie zostaje tylko rozgoryczenie, apatia i nienawiść sączy się powoli do serca. I to nie jest taak, ze się nie wybaczyło, owszem, tak. Trzeba jeszcze odnaleźć w sobie swoje prawdziwe ja, zapytać je o przebaczenie i dopiero wtedy serce podejmie współpracę. Serce człowieka to misterna konstrukcja. Upieramy się, że będziemy nim sterować, ale prawda jest taka, że idziemy za swoim sercem gęsiego, z podkurczonymi rękami i nogami, Wiele czasu zajmie rekonwalescencja.
Rozum tu nie pomoże. Owszem uzdolni nas do korzystania z życia, ale przychodzi taki czas , że już spoziera na nas pomiedzy wierszami- samotność, świadomość, i smak pokoju, którego wszyscy oczekujemy. I światło Ducha Świętego.
Lichy ze mnie człowiek, aby zabierać głos w tych sprawach. Może ja nie wiem? Wygłupię się ?
Ae jednak nie . I Pan posłał na pracę w winnicy 72uczniów.
W tym mnie.
Panie, uwiodło mnie Twoje Słowo.
czwartek, 8 lutego 2024
Kamień obrazy
Niezależnie od rodzaju marzeń i ambicji , plan jest jeden- stworzyć ramę - plan dnia- który potem próbujemy lepiej, gorzej, zrealizować. Nie chodzi o efekt, on nie zawsze jest widoczny. Chodzi o to, aby mieć daily routine- oparcie w powtarzalności, która daje realne oparcie. Kiedy przychodzi niespodziewane, mamy jeszcze zapas energii, aby temu sprostać, a potem najszybciej jak się da powrócić do daily routine. Żołnierze czyszczą broń, Dżentelmeni pastują nienaganne buty, kobiety piorą i zmywają. Nikt nigdy nie pomyślał, aby spodziewać się zapłaty, i jej nie dostaje. Uczymy się żyć z pustymi rękami. To rozważania Koheleta, "marność nad marnościami i wszystko marność" Powoli staczamy się w depresję ( nie porównywac z lenistwem) , niebyt , aż do negacji, ale wtedy to już tylko patrzymy w sufit . Inną drogę polecają ewangelicy: Jeżeli by się okazało, że jutro świat przestałby istnieć , dzisiaj zasadziłbym drzewo.
To słowa Marcina Lutra. Jestem zdeklarowana RCC, ale ta prawda odpowiada mi. Tylko w pobożnych, ale pozytywnych myślach może być szansa na zachowanie się na powierzchni , żeglując po bardzo głębokiej wodzie, przy niespokojnej fali, i negatywnemu przyjęciu ( Jesteśmy , ale nie jesteśmy potrzebni)
Choremu na depresję bałąbym się o czymś takim powiedzieć.
Krzyż dlatego jest taki ciężki w życiu , bo .. jest miłością ? Czy obowiązkiem?
Prawda Was wyzwoli. Zapewniam, że boję się prawdy. Tak jak większość z nas. Nie chcemy ufnie spoglądać w przyszłość. Jezus o tym wiedział, że w ludziach nie ma otwartości na prawdę, można się rozpłakać , takie są wymagania dla słąbych ludzi. "Skarb ten niesiemy w glinianych naczyniach"
Po co słabość na ziemi?
sobota, 3 lutego 2024
poniedziałek, 8 stycznia 2024
Carpe diem vs Cruzio
Kiedyś, nie wiem jak teraz, ale dawniej , kiedy ktoś nie mógł się wywiązać ze swej przysięgi złożonej Bogu, wędrował do Santiago de Compostella aby tam błągać Boga o Miłosierdzie dla siebie i swojej rodziny,
Dziś tak wiele mamy problemów ze złożeniem przed Bogiem osobistej przysięgi, szczególnie w małżeństwie, skąd bowiem tyle rozwodów? Dziś możliwe jest praktycznie wiele jeśli nie wszystko, tylko odrobinę miłosierdzia , litości, medytacji , wiary, i zaufania Jezusowi i jakoś to leci.
Osobiste świadectwo codziennego życia, cierpliwości wobec braków, i co tam gadać, czasem zwyczajnej złej woli , drobnych złośliwości, co pozwala skutecznie obniżyć zaufanie między ludzi , którzy do tej pory bardzo się kochali i szło im jak z płatka- wzorowe małżeństwo, tylko do poduszki płyną łzy jak perełki, które zbiera jedna Królowa, dla wszystkich taka sama- Maryja.
Kiedy zbliżamy głowę do poduszki, boimy się zamknąć przed Bogiem, bo to , co btło kiedyś, jeszcze niedawno, prawdą, diamentem, teraz kruszy się na naszych oczach i dewaluuje się , tym bardziej , jeśli kiedyś było tak dobrze.
I rozwód. Albo , jeśli nie można wziąć rozwodu, to cicha męczarnia ludzi. podpierana wizerunlowo przez najbliższych, którzy naperawdę sszczerze życzą najlepszego życia w prawdzie i wyjęli by swoje serce i rozpłątali, żeby tylko tym ludziom pomóc.
Nie rozumiem gdzie, w tej sytuacji znajsuje się oszustwo.
Może trzeba zrewidować tradycyjne postrzeganie małżeństwa i zdjąć z młodych ludzi ponury kamień oczekiwań społęcznych i po prostu dać im się cieszyć sobą.
Podobno ludzie nie trapią już teraz zakochanych w sobie ludzi., którzy obiecują sobie cały świat. Nie. Poddają tylko ich zwiazek działąniu kwasów społecznych.
I to naprawdę wystarczy by kogoś zniszczyć.
Z dala od hejtu, moglibyśmy zrzucić chwiolowy ciężar naszego powszedniego dnia i poczuć się jakbyśmy oto dostali szansę na wypełnienie naszego życia, bogactwem tego , co już mamy. Ja wiem, to banalne, czasem nie można pielęgnować już archaicznych tradycji, zwlaszcza tych, których związek już jest przestarzały.
Nie wolno jednak zabraniać kultywacji pamieci i naprawdę fantastycznego wielopokoleniowego dzidzictwa. Ktoś musi to sygnować włąsnym imieniem i sercem i duszą - to, co musi być objęte i wypełnione.
Wszystko musi być wypełnione, i wymaga wielkiej siły charakteru , aby dorosnąć w miarę potrzeby do wymagań pańśtwowych , społęcznych i historycznych.
Ja bardzo lubię historię : przed oczami przesuwają mi się kawalerowie orderów różnych, kobiety, które wachlują się , aby ukryć swoje pełne bystrości ciekawości świata oczy.
Tylko.. Musimy zauważać teraźniejszość i przyszłość, na którą też musimy zwracać uwagę.
Dotyczy to zwłąszcza wymiany pokoleniowej, której każdy z nas w jakiś sposób dotyka. Oczywiste jest, ze nasze dzieci powołujemy na świat, bo to naturalne, żeby ktoś bliski przyszedł po nas. W praktyce jest tak, ze młodzi przychodzą natychmiast, chcą wszystko zmieniać, niezależnie od tego , czym karmimy młodzież, bunt miedzypokoleniowy trwa , od wieków i po nas teżnie zaginie. My , starsi wcale nie chcemy odchodzić w cień . Życie teraz jest takie piękne, ma tyle odcieni, tyle możliwości dla ludzi w kążdym wieku. Nie chcemy jeszcze odchodzić, do lamusa, schowani, poprzykrywani gorsetami mijającego czasu, który odbiera nam nasz czas względem naszych dzieci, to odbiera nam także zdrowie, aparycję, osłabienie zmysłów i zmniejsza ilość wykonalnych zadań, o czym można się osobiście przekonać, co się stanie, kiedy z jednej strony wypowiadamy "Carpe Diem" a z drugiej strony pada riposta : AvadaKedawra.
Hm.
Jeszcze nie chcę umierać.
czwartek, 4 stycznia 2024
Duke of.. ...
Mariola Szyszkiewicz
czy nie uważasz, że my , w sensie my ludzie, zbyt mało czujemy? Jest tylu ludzi , któzy nie wierzą w miłosierdzie. Sama byłąm jedną z tych osób, zjedzonych przez czas i nieodpowiednie oprogramowanie?
Nie możemy, nie chcemy , czy nie potrafimy mówić o uczuciach, o tym, co czujemy, o swoim życiu duchowym. Gdyby Ciebie zapytał ktoś, jak przebiegało twoje życie duchowe w przeszłych dwóch tygodniach, nie chciejmy dużo na początek, to wątpię , czy umiałyś o tym powiedzieć. Oczywiście jesteś prawidłowo zorganizowany i posiadasz kancelrię, czy biuro , gdzie masz odnotowaną listę zadań, o któych dodatkowow informuje Cię sekretarka ( albo sekretarz) . Nie o to pytam. Jakie miałęś uczucia ? Jak je odczuwałęś? Co w związku z tym zrobiłęś? Czy pozwoliłes, aby uczucia zakwitły i rozlały się pąsem po twarzy, czy raczej stłumiłęś wszystko, wieedząc, ze jesteś w pracy i takie uleganie uczuciom byłoby nieprofesjonalne.
Zadajesz Fajnie postawione pytania.
A jednak czesem doświadczamy cudu- miłosierdzie spływa na nasze serca i dusze, i umysły. To jest, nie bójmy się powiedzieć: Szczęście. Pomyśl jak ważna jest dla Ciebie Twoja rodzina. Żona, śliczny synek, przepiękna córeczka. Zwierzęta- dwa duże psy
Babcia by się cieszyła- lubiłą psy.
To wszystko skłąda się na taką nimbiczną atmosferę. Ludzie Was kochają. Owszem dokuczamy Wam ile wlezie, na ile pozwałą etykieta, ale dzieje się tak, bo Ciebie kochamy, kochamy Twoją żonę i uwielbiamy twoje dzieci. To jest Magia. Wiesz dlaczego? ALe tak dla Ciebie , czy wiesz? Pomyśl o ludziach, którym nie poszczęściło się w życiu jak Wam. Jesteście zewnętrznie piękną parą, wewnętrznie , to uczucie między Wami jescze Was bardziej wyszlachetnia. Co Zrobic. Meghan, I envy You 
Chodzi o ten błysk w oku, który pojawia sie , jeśli tylko poczujemy się akcecptowani, czujemy , ze droga przez siebie wybrana działą, przynosi efekty w postaci dobrych uczynków, obfituje w dobro .
Oglądałeś film pt Fortepian? , Reż. Jane Campion.
Ludzie marzą o tym, aby im przybliżać wodę z delikatnych zielonych listków, pełnych ducha i swobody na ich udręczone ciała i umysły.( 
Ludzie nie wiedzą jak o tym mówić. Tylko tak taktownie , bez uszczypliwości , bez złośliwośći i pogardy dla tego, czego nie rozumieją.
To dyskomfort.
Nie ma języka sypialni, poza wulgaryzmami.
Wkraczając w tereny ducha, błądzimy i myślimy, ze to nie jest na miejscu. Fakt, gdybyś zechciał na spotkaniu rodzinnym nagle odezwać się o tych tematach,poczułbyś się bulwarowo. Takt wymaga innej oprawy.
To wszystko jest dla mnie ciekawe.
Ludzie nie umieją sobie poradzić z demonem ciała.
Myślą , ze jest to ogromna pantera, a to sterany , maleńki kotek.
Nie wiem, czy jest to odpowiednie to, co piszę, więc taktownie zakończmy te rozważania. Dobrej nocy.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
Nadzieja dla Ameryki
Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć 🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...
-
Kolejny wieczór z depresją w roli głównej. A raczej z jej objawami. Dziś pogorszenie panowania nad ruchami ciała. Muszę przyznać, że ten ...
-
- Ty Jesteś jak bulaj na statku. Jestem szczęściarą- mam kabinę z bulajem. - Możesz Myszko porzucić żebraczy styl życia. Ja Jestem. Może...
-
TREN IV Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje! Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,...






