Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Depresja-wokół nas. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą #Depresja-wokół nas. Pokaż wszystkie posty

sobota, 16 listopada 2024

Co to

 - Mogę trochę więcej.
- i częściej
- Tak, sprzątać w domu. Tak, to jest sens.
- , uczy Odnalazłaś sens?
- Nie, nie odnalazłam - Ty jesteś sensem- Jezu.
- Tak?
- Tak, bo Ty Jesteś - to zakłąda pozaczasowość i czas w ogóle. Kiedy bym powiedziała- Fe ...- odnalazłam sens w Tobie. 
- To byłby Mój Krzyż? Którego boisz się przesunąć?
- Jak to przesunąć?
- Obarczyć.
- Ciebie?
- Tak. 
Co o tym myślisz?
- To zakłada błąd, z którego mnie wyprowadzasz
- To zakłada przesunięcie w czasie.
- O tym mówię.
- Co jest nie tak?
- Córką. Jesteś córką. A chcę byś była żoną.
- Dlaczego jest to dla Ciebie takie ważne, przecież i tak Mówisz, że jestem Twoją oblubienicą?
- To się nie zmieni.
- Więc?
- To wymaga odkrycia, wiem, ze to trudne.
- Dlaczego powiedziałeś - córką.
- Uczennicą, kimś, kto pobiera łaskę, kimś kto się uczy się Mojego Serca, ale zawsze.
- To nie jest stan krytyczny, ale pewien proces mentalny.
- Jak się odsłonię, czeka mnie śmierć społeczna. 
- Tak myślisz? 
- Nie, ale istnieje takie ryzyko- Jesteś tego świadomy.
- Zawsze ten kryzys.
- Chcę Ciebie, przecież wiesz, że chcę.
- Co ci nie pozwala?
- Choroba mentalna. To mi nie pozwala. Jak się cofnę w odpowiednim momencie, to zachowam resztki równowagi. Będę cierpiała, ale będę żyła, w resztkach, nie przeczę, ale tak, co Masz w planach dla mnie- przytułek?  Czy most? 
- Nigdy nie byłaś taka ostra dla Mnie.
- Jestem już zmęczona naszą pseudomiłością.  Tym, że wiecznie na Ciebie czekam, że nie mogę znieść chwili,  kiedy się cofasz. Nie ma równowagi. Jest znużenie, zmęczenie i przepracowanie.
- Skończyłaś?
- Tak.
- A Ja nie. Nie po to harowałem tyle, aby cię mieć. Nie wyjdziesz i nie trzaśniesz drzwiami. Rozumiesz?
Żarty się skończyły. 
- Co za ulga.
- Wiem, że i ty nie żartujesz.
- Jestem śmiertelnie poważna.
- Nie będziesz Mnie głodna.  Rozumiesz?
- Tak.
Tak.
- Co tak?
- Zgadzam się. 
- Na co się zgadzasz?
- Na Ciebie. I na sposób w jaki Przychodzisz.  
Dość mam mojej małostkowości.  
Odrzucam to.
Ale proszę.Wyprowadź mnie sam. Tylko Tobie tak naprawdę zaufałam. 
- I świętym . I Mojej Matce.
- Dobrze.

Czym zgrzeszyłam?
- Boisz się , żeby plamka nie obciążyła Mojego Serca?
Sama widzisz jaka jesteś.
Moje Serce też przecież nie jest małostkowe.
Pozwól  to sobie powiedzieć. Wreszcie.
- Jestem chora. Nie wiem, jak zareaguję.
- Wiem, ze jesteś chora. Nikt tego nie wie lepiej niż Ja.  
Każda twoja łza jest przeze Mnie opłakana.
Dosyć łez. Chcę cię wreszcie uleczyć.
- Nie wszsyscy muszą wiedzieć.
- Decyduj.
- Na początek- nie wszyscy, - Ci , których wybierzesz. Jeśli Ty ich wybierzesz, to znaczy, ze są warci tej wiedzy.
Kochaj Mnie Myszko.
- Kocham Cię , wiesz, że Cię kocham.
-Ćśś... nic nie mów.
Jesteś święta Myszko. Nie pozwolę nic z ciebie uronić.
Jesteś tu wierna.
Wiesz, co to znaczy.
- Co to?


wtorek, 12 listopada 2024

List do Johnnego Deppa.

Napiszę Ci po polsku bo słabo znam angielski.
Otóż . Bardzo dobrze Cię rozumiem. Ty jesteś wielkim artystą w swoim fachu, mistrzem, osiągnąłeś w zawodzie wszystko co można osiągnąć profesjonalnie w zawodzie. Gratuluję Ci pracy i żywiołowego podejścia. Oglądam filmy z Tobą już od lat 90 mamy mniej więcej tyle samo lat Ty jesteś trochę starszy. Mniej więcej.
Pamiętam Twoja rolę w Dead Man. Muzyka wstrząsająca i apokaliptyczna. Do dziś nie widziałam takiej symbiozy materii filmu i muzyki. Dla mnie to niedoścignione. Klasa sama w sobie.
Do dziś uważam że przesłanie tego filmu jest aktualne. Jestem martwym trupem i Ty jesteś. Wszystko miało być inaczej i byłoby miło gdyby było, niestety u nas w Polsce niestety nie można się odróżniać, nie daj Boże zarobić jakieś pieniadze. Dopóki nie zarobisz pieniędzy to jesteś nawet cool, ale jeśli zarobisz to jesteś awful. Truposz to stan duszy postmodernistyczny, wtedy miało to taki gorący trend, postmodernizm, ale ja odnajduje się w tym stylu. 
Kończysz w jakimś miejscu w trywialnym szczękościsku i nie o to chodzi że marzenia się spełniają. Chodzi o to aby nie spełniły się Tobie. Ciągle podnoszona poprzeczka świadczy o czymś. Ale nie. Nie zdobędziesz zaufania, miłości, przyjaciół, przygody i satysfakcji w związku, w dzieciach, w pracy. U nas jest to źle, bardzo źle widziane. Stajesz się powoli persona non grata, za odrobinę twego szczęścia, poczucie oparcia w życzliwości która okazuje się być palcem na wodzie pisane. Nie przeskocze tego nawet w kilka stuleci. Miałeś kiedyś frajdę z tego że byłeś super prymusem w szkole? Przepraszam, kujonem. Dziewczyny nie zapraszały Cię na fajkę i milkły na Twój widok. Nie? To zalecam zagraj w takim filmie. Idziesz na uniwersytet trzeciego wieku, tam świetnie Ci idzie, starasz się, uczysz się lepiej niż inni studenci. I co się wtedy dzieje? Zapisz się u mnie na kurs to Ci napiszę didaskalia do tekstu. Uwierz, znam się na tym. 
Gorycz jest taka że nawet nie wiem co ze sobą zrobić. Namaluje sobie linie na twarzy, położę się w czółnie, będę dryfować po morzu, aż ostatni raz pomacha Ci małpka Pippi Langstrumpf. Już wiesz że jest śmiesznie.
Nie całkiem. Żegna Cię gość z piórami zasadzonymi za włosy sic. i tytułujący się wiele wnoszącym do sprawy ,: Nobody.
Każdy do Ciebie coś ma a Ty sobie dryfujesz w czółnie i fuck them. ? Może i za ostro. Staram się nie używać pikantnej papryki. Zdecydowanie wolę zwolnić tempo, choć to nie ma i nie miało nigdy tak naprawdę. Czekałam tylko kiedy ten problem się objawi. 
Sekret.
Tyle powinno się mówić. 
Ale ja jestem gaduła i gadam dużo. Chciałabym bowiem zostać pisarzem. Chciałabym sprzedać książkę. Już jest napisana ale szczegółów nie zdradzę bo żeby nienawistne oko nie zapeszylo.
Jesteś osobą która rozumie. Ja wiem że rozumiesz. Wiem to już od dawna. Ty w pewnym sensie też masz poczucie że Twoje burzliwe życie wewnętrzne to efekt walki duszy, walki między umysłem a sercem, między wiedzą a czuciem. Jest to bardzo fajne, mieć takie uwrażliwione serce aby mówić o swych uczuciach a tym bardziej więcej niż prywatnie. Odsłonić się tak przed publicznością, pokazać stare sznyty uzależnień, to co z Tobą one zrobiły i żyć w nieustającej konfrontacji. Samo to przyprawia o mdłości. Taki jest Twój Edward Nozycoreki.
Kiedyś o tym napiszę. Na razie oglądam Sekretne okno i dowiedziałam się od Ciebie że prawdziwy pisarz musi obowiązkowo chodzić po domu w szlafroku, co czynię. Teraz czekam na artystyczne efekty.
Cierpię na syndrom zdjęć początków kariery. Jakie to się wtedy wydaje nieuniknione, a to jest zwykły banał. Ja wolę mówić że to paserstwo.
Cóż w takim świecie żyjemy. Szkoda tylko że nie dostałam nic z przydziału na ten barwny slajd. Jestem kobietą, a kobiety w swoim show grają krócej niż mężczyźni.
Boże, gdzie ten świat który opowiadał o czymś jasnym. Nie ma. Nul 
Nie znajdziesz na świecie przewodnika, zrozum że to ogromny biznes i nie wchodź w to. Po co. Masz za dużo dolarów? Tylko ściągnie Cię to w dół, gdzie dokładnie widoczne są wszystkie zależności, widać cały martwy świat figur nieożywionych.
Ja też do nich należę, po co kłamać.
Tylko że ja uspokajam się na modlitwie. Nie polecam jeśli w tym nie gustujesz, bo Ci bardziej zaszkodzi niż pomoże. Korporacja kościelna to organizacja która nadwyręża swoich ludzi i domaga się świadectw wiary, ciągle ci podnosi poprzeczkę. Jeśli w porę się nie ockniesz, walka dobra że złem będzie się do końca toczyć w Twojej duszy. Nie zasługujesz na to. 
Nie idź tam.
Musisz wierzyć w Jezusa, jeśli chcesz się choć trochę zaangażować. On niesie, On jest bierzmem, które On składa w Twej duszy.
Zapewniam Cię,to On jest warty wszystkiego.
Królestwo Boże jest jak perła. Jeśli podczas orki jaką wiedziesz , znajdziesz tę perle , schowaj je, weź wszystkie pieniądze jakie masz idź i kup to pole.
Nie będziesz żałował 
Najgorsza jest stagnacja. Idź powoli. Podpieraj się jeśli taka jest potrzeba, ale idź.
Jesteś nietuzinkowym artystą i już jest za późno znaleźć Ci jakąś motywację. Inną. Za Tobą idą wszystkie Twoje interpretacje, no i też towarzystwo Tima Burtona. :) 
Przyjaźń która przetrwała pokolenia. Fajnie. Dobrze jest mieć kogoś takiego. 
No i co .
Kończę na dziś.
Uważaj na siebie. Nie pij za dużo, nie niszcz mebli hotelowych, bądź miły dla córki.
Widzimy się na kolejnym wpisie.
Pa.

środa, 30 października 2024

Błażej

 WIELKI CZWARTEK

"ŻYWA PAMIĄTKO ŚMIERCI MEGO PANA
CHLEBIE, CO LUDZIOM DAJESZ WIECZNE ZYCIE
W TOBIE NIECH ZNAJDZIE DUSZA MA ZGŁODNIAŁA
POKARM I SŁODYCZ, KTÓRA JĄ NASYCI"


Jezu, poszłam do Ciebie w Wielki Piątek, dusza moim zdaniem tak skostniałą jak mi się wydawało, doznała oświecenia, dotknąłeś mnie Kochany zaledwie przez chwilę Duchem, tak, to świeże doznanie....
bez tego nic bym nie mogła.
Jak to zrobiłęś kochany?
- To byłą odpowiedź na twoje płacze, zono, 

W GODZINIE MĘKI CHRYSTUSA 
PODJĘTY DLA NAS NA KRZYŻU 
NEICH MYŚŁ OD ZŁA UWOLNIONA
MODLITWIE CAŁA SIE ODDA

NIECH TEN, CO PRZYJĄŁ JUŻ PANA
PROWAWDZI ŻYCIE NIEWINNE
i SWYM PRAGNIENIEM ZASŁUŻY
NA PRZYJŚCIE DUCHA ŚWIĘTEGO

BO JUŻ SKOŃCZONA MARTWOTA
CO WSKUTEK GRZECHU NASTAŁA
I ODTĄD Z ŁASKI JEZUSA
SZCZĘŚLIWY CZAS SIĘ ROZPOCZĄŁ

NIECH CIEBIE, PANIE PROMIENNY
POWSTAŁY Z MARTWYCH PO MĘCE
I TWEGO OJCA I DUCHA
WYSŁĄWIA RZESZA ZBAWIONYCH.

***********************

Bóg pociechą udręczonego

W proch powalona jest moja dusza, Panie
przywróć mi życie według Twego słowa
Wyjawiłęm Ci moje drogi , a Tyś  wysłuchał
Naucz mnie swoich ustaw.
Pozwól mi zrozumieć drogę Twoich przykazań
abym rozważął Twe cuda.

Niespokojna jest moja dusza ze zgryzoty
Podźwignij mnie, jak obiecałęś
Powstrzymaj mnie od drogi kłamstwa
obdarz   mnie łąską Twojego prawa
Wybrałem drogę prawdy
pragnąc Twoich wyroków
Lgnę do Twoich napomnień
nie daj mi okryć się wstydem
Pobiegnę drogą Twych przykazań 
gdy SZEROKO OTWORZYSZ MI SERCE.

Mój ukochany to  Jezus.

Nie żyjemy według prawa - surowego prawa , ale według łaski Myszko, - mojej łaski. 

Jeśli powiem, ze Cię kocham to zamknę przestrzeń - nei chcę zamykać przestrzeni- chcę sie cieszyć naszym szczęściem.
Jak to uczynić?
Masz taką Moc - możliwość we Mnie
Przez Całe dwa tygodnie.
Miłosci Moja
Nie udźwigniesz wiecej
Bo dałbym ci tyle... Cały świat  w twoje ramiona. 
A więc zamykam przestrzeń- kochanie
Dwa tygodnie.
Mówimy już od dawna tym samym głosem
Świata prorocy.

raduje się serce moje tytułęm Miłosierdzia.

- Jezu, wytrąciłęś mi pióro z ręki. 
- Nie tak całkiem. 
- Mówisz do mnie bardzo słąbym głosem.
- Nie porzeba więcej. Jesteś taka złąkniona.
- Jak to robisz? Czuję powolne, przeciągłe zasycenie.
- Myszko- jesteś głodna - nie zlekceważ tego.
Nikt cię prze ciebie nie przeciągnie, tylko Ja.
- Czuję jakby wzmocnienie Ciebie w sobie. 
- Bo ty jesteś Myszko. Bo Ja Jestem.
- Widzę jakby zwierciadło we mnie, postawione we Mnei jakby na wskroś.- kocham Ciebie- Kocham- w końcu to chyba lepiej. 
- Nie lepiej - uważniej.
- ALe powiedziano-co ja mówię- ja powiedziałam.
- I czemu się dłużej z tym męczyć. 
- To nie ma znaczenia?
- Nie ma. I nigdy nie miało. Dlatego teraz mozemy się uśmiechnąć.

                                        LAUDE, DICITE, DEO NOSTRO
                                        OMNI SERVI EIUS
                                            Ap. 19, 5 

- Cieszę się Myszko, że to napisałąś.
- Czuję wewnątrz mnie wielką ranę .
Wielką.
- Tomiłość Moja tak cię przeorała. 
Myszko?
- Hm?
- To Wielki Piątek
- Tak?
- To Niedziela ZMartwychwstania. Nie możesz mieć w kółko tamtego ciała. 
-Musisz patrzeć na to , co w górze.
- Nie ma Mojej Miłości. 
- Jest. Jest we Mnie. A przez to w nas. 
Czy mozesz mówić 
- Czuje wielki Ból. WIelki.
- Ale czy możesz to powiedzieć? Wreszcie?
- Wybaczyłąm sobie Jezu.
- Tak? Nie sądzę.
- Wyjmiesz ze mnie ten ból?
Nie mogę w kółko tak cierpieć.
Noe nadaję się .
- Myszko, zdajesz sobie sprawę, że to nie twoje słowa.? Moja Myszko, tak by chciała powiedzieć. Moja Myszka obruszyłaby sie  nawet,
- Jezu, LICZĘ na Twoje Miłosierdzie. 
- Nie na Moje Miłosierrdzie. Myszko, skup się. 
- Jezu na Twoje zmartwych wstanie. "- Dobrze !!! 
- Na Twoje wybaczenie. 
- To juz masz. Od dawna.
- Liczę na TWoje na mnie zapatrzenie.
- Nie boisz się Mnie?
- Jezu, jeśłi mówisz o Bojaźni B.?
- Nie Myszko, Wiesz , co o tym sądzę. 
Wykrztus wreszcie. 
- Jezu kochaj mnie. 
Kochaj Mnie.
- Po prostu barrdzo, barrdzo Mnei kochaj.
 - Nie odchodź- nie pójdę sama
Nie jestem bez Ciebie ani spokojna ani poważna. Do niczego się bez Ciebie nie nadaję- nie mogę dojść do Siebie- na nic ból, to sie nei liczy jeśli Ty nie jesteś ze mną. Kocham Ciebie , ale to jest o wiele bardziej istotne, że to TY - mnie kochasz
Siedziałam przy pustym grobie i płąkałąm- ukaż się, ukaż się . 
Proszę.
Proszę.
Mój Jezu...

Nie mogę bez Ciebie wytrzymać . Planuję, że do Ciebie jutro nie przyjdę i już dziś mi niedobrze. Znów będę tęskniłą. 
To opium? Opium dla ludu?
- Kochanie, co cię martwi? 
-Że nie mogę już umrzeć   
- To cię martwi?
- Tak.
- Nieprawda. Boisz się, że nie jesteś ze Mną?
- Tak już prościej, Boję się Ciebie przyzywać.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 





środa, 24 stycznia 2024

Drzwi do Agape

 


Jeszcze jedna sprawa, którą należy wziąć pod uwagę , jako jeden z objawów depresji, a konkretnie chroniczne poczucie zmęczenia.
Człowiek zdrowy odczuwa zmęczenie po pracy, po wysiłku fizycznym ,albo ponad miarę, albo w stopniu znacznym. Po wysiłku fizycznym występują zakwasy, mięśnie należy rozćwiczyć , etc ,. Podobnie jest z wysiłkiem umysłowym, też jest męczący, choć niektórzy uważają, że nie to , ze umysł się męczy tylko projektuje ten stan , który (wg niektórych) spowodowany jest ... nudą. Ale nie o nudę tu chodzi.
W takich z grubsza rzecz biorąc sytuacjach, odczuwamy zmęczenie i jest to proces konieczny i niczym nie zagrażający zdrowiu. Kłopotliwe natomiast bywa to , że w czasie depresji poczucie zmęczenia nagle zaczyna przysłaniać nam całą rzeczywistość.
Depresja to bardzo podstępna choroba i nie objawia się nagle. ona trwa miesiącami , latami , aż się "wykluje" stan ciężki. W tym stanie odczuwamy bierność, nic nas nie cieszy, rzeczy, które wcześniej cieszyły i rozwijały teraz przestają się liczyć. Zarzucamy wszelką aktywność , bo to prowadzi do osławionego zmęczenia. I ciało i umysł są wprowadzone sztucznie , przez chorobę w stan niejakiego odrętwienia. Będąc biernym odczuwamy zmęczenie , często można usłyszeć od chorego : Nie mam siły. To bardzo powszechne słowa w tym stanie . I , uwaga- chory naprawdę jest zmęczony. Dlatego o tym mówię, że w otoczeniu chorego , jego bliscy , zauważając ten stan , oskarżają go po prostu o... lenistwo. A on naprawdę nie może tego zrobić . Chce , i nie może.
W tym stanie, gdyby ktoś postawił koło chorego , dwa kroki od niego lekarstwo na ten stan , to chory nie miałby siły podnieść tego lekarstwa ze stołu. Nie miał by siły.
W skrajnych przypadkach chorego nie interesuje nic, leży na łóżku , nie myje się , życie zostaje zawieszone, nie pracuje, czasami w odrętwieniu leży i nie ma z nim kontaktu . Patrzy tylko w sufit, twarz nniema, bez wyrazu.
Taki stan nazywamy katatonią i występuje już jako bardzo zaawansowany objaw depresji.
Depresja sama nie minie, proszę nie mieć złudzeń. Im później dojdzie do diagnozy, tym ten wachlarz objawów będzie się poszerzał i pogłębiał, podczas gdy wcześnie zdiagnozowana daje się leczyć i nie daje takich objawów. W skrajnych przypadkach - szpital ( Jeśli ktoś z was miałby takie wydarzenie w życiu , jak konieczność przebywania na oddziale , proszę mii wierzyć- to jeszcze nie koniec świata. To naprawdę dobre miejsce aby sobie coś przemyśleć ,nabrać dystansu do siebie , do otoczenia i do ... choroby. Choroba to jak lokator we własnym wnętrzu, jej ślady są niezatarte w sercu i w pamięci.



Ciężkie kłosy

 poczucie własnej bezwartościowości i winy

Kolejny, przykry objaw stanu, który jest depresją. Depresja działa podstępnie, jak już wcześnie j wspomniano. Ale jest jeszcze jeden aspekt tego faktu , który należy poruszyć. Zstępowanie umysłu w te chorobę jest powolne i stopniowe. Cały czas pogarsza się sprawność organizmu, czujemy się słabi , na nic nie mamy siły i odpuszczamy sobie kolejne obowiązki. Kiedy wcześniej lubiliśmy aby żaden pył nie osiadł nam na meblach, teraz zauważamy na tych meblach ... kurz. Chętnie byśmy sprzątnęli ten kurz, ale czas tak dziwnie szybko minął i nie zdążyliśmy tego zrobić. SIc! Ten stan się utrwala. Kolejnego dnia brak nam organizacji aby umyć talerze po obiedzie. Po prostu nie mamy siły. Obiecujemy sobie, ze umyjemy po kolacji. Ale po kolacji też się to nie udaje. Czas minął. Trzeba iść spać. I ten stan się również utrwala.
Mamy obawy przed wychodzeniem z domu, wyjście z domu okupione jest lękiem . Wobec tego winniśmy zaniechania kontaktów. Najpierw ograniczamy się w spotkaniach z dalszymi znajomymi , potem z bliższymi , a potem dochodzi do tego jeszcze rodzina. Dlaczego? Z bardzo prostego powodu. Nasz umysł znajduje się w stanie , kiedy funkcjonuje w stanie osłabienia . Kiedy wcześniej byliśmy mistrzami celnej riposty, teraz mamy problem z ogarnięciem zwykłej konwersacji. Rozmówcy nie wiedzą co się dzieje i usuwają się w dystans wobec nas, bo się po prostu ... boją tego stanu. Pamiętają nas z czasów, kiedy funkcjonowaliśmy bez zarzutu, teraz widzą kogoś w stanie rozsypki, teraz boją się co zrobiła z nas choroba. Niejeden się śmieje i to głośno, namawia innych aby też się śmiali. A łatwo się wyśmiać, ponieważ bez znajomości tematu i odpowiedniej świadomości taki człowiek , który nie ogarnia jest przedmiotem drwiny i jest uznany za głupiego.
Wtedy zaczynamy o sobie myśleć , ze jesteśmy bezwartościowi. Skoro wszyscy się śmieją i potępiają to znaczy, ze jest z nami coś nie tak i należy to przyjąć. Samonapędzająca się machina. Ponieważ mamy obiektywne trudności , czujemy się bezwartościowi, a czujemy się bezwartościowi, bo się z nas śmieją.
A to tylko choroba. Stan ten mija, ogarniają go leki.
Do znudzenia będę powtarzać , depresja sama nie minie. Potrzebna jest terapia i muszą zadziałać leki. A leki teraz już sporo ogarniają. Trzeba tylko im dać szansę. I przetrzymać ten śmiech.

Zaufanie

Co do zaufania. O tej porze , pod osłoną nocy wszystko wydaje się inne . Wiadomo jak jest ciężko. Pamięta się wszystkie razy, które człowiek otrzymał. Zastanawiam się , czy narzędziem inicjacji jest wprowadzenie w Ducha, czy odebranie człowiekowi pogodnej wizji świata, ( niektórzy mówią o naiwności ) Naiwność staje się synonimem niewinności, musisz zanurzyć dłonie w błocie, abyś unurzany mógł stać się winnym, tak jak wszyscy. Kto tego nie zrobi jest naiwny. Kto to zrobi też jest naiwny. I z tego powodu budzimy się z goryczą i mówimy : Jaki piękny świat. Szkoda , że nie należy do nas. I wtedy tracimy zaufanie. Szkoda. Mówimy - jest jak zapałka. Nie da się odpalić.
Lepiej omijać to gówno. Niewinność nie wraca, to fakt. Ale im dłużej utrzymujemy się w postanowieniu o powszechności złudzenia, tym bardziej kaleczymy swoje ja. Kiedy miłość przyjdzie , jesteśmy w szoku.
Ale co z nami będzie, kiedy już zapomnimy. Kiedy obudzimy się rano i świat będzie już tylko czarny ?
Utrzymujemy z naszych podatków wielką ilość psychiatrów. Tylko z tego powodu. Mają z nami coraz więcej pracy.

Dzwoń.


 

czwartek, 21 grudnia 2023

Psalm 23

 

Psalm 23



1,
Psalm Dawidowy 

Pan jest moim Pasterzem, nie brak mi niczego.
Pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach 
prowadzi mnie nad wody , gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę .
Wiedzie mnie po włąściwych ścieżkach 
przez wzgląd na swoje imię
Chociażbym chodził ciemną doliną 
zła się nie ulęknę 
bo TY jesteś ze mną 
Twój kij i Twoja łąska 
są tym, co mnie pociesza 
Stół dla mnie zastawiasz 

wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem ;

moj kielich jest przeobfity
Tak, dobroć i łąska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim 
po najdłuższe czas


środa, 20 grudnia 2023

Byt , czy wegetacja

 


Choć to oklepane i dziś już raczej wykluczone z salonu Myśli stwierdzenie : "byt określa świadomość" jest tu niestety adekwatne. Społęczeństwo nie jest wciąż przygotowane na demokrację Peryklesa, ani spółdzielczość też okazała się być niewypałęm, delikatnie mówiąc, bo tak naprawdę skompromitowała się .
Są ludzie , którzy są beneficjentami systemu i są nimi niezależnie od opcji poliytycznej, czy ogółnie mówiąc - systemu ( to modne słowo) .
Jest i druga strona medalu. Tych, któzy są słąbi w każdych warunkach , chorują, czasem przewlekle. Ale też są tacy, którzy nie umieją czynić knock knock to heaven's doors. I tych ludzi jest zdecydowanie więcej. Więcej jest takich ludzi, którzy nie są wychowani do aktywności, bo nikt ich tego nie uczył, a wychowanie, któe wynosi się z domu to podstawa późniejszej egzystencji społęcznej i kulturowej. Po drugie środki finansowe starczają do zspokojenia podstawowych potrzeb egzystencji. ( Swiat jest bardzo dopaasowany do teorii Masłowa dotyczącej hierarchii wartości określonych grup społęcznych)
Ważne jest to , żeby to wiedzieć, zanim ogarnie nas odium i zlekceważymy kogoś z powodu niewiedzy.
Nikt nie jest wyspą, razem żeglujemy. Osoby, które szczerze są zainteresowane pomocą innym, muszą ( I z reguły mają ) mieć świadomość, jak odrębne są określone potrzeby różnych ludzi, społęczeństw. Najważniejsze jest to aby się poznać. Wszelkie nieszczescie wynika z niewiedzy i ze złych intencji, ale tu raczej nie podejrzewam.

Jednemu człowiekowi potrzebna jest pomoc stricte finansowa i tyle wystarczy aby wspomagany prawidłowo zainwestował kapitał. Są jednak inni ludzie, jak ja na przylłąd któzy ze względu na swoje ułomności, choroby i nieszczęścia innego rodzaju nie potrafią odnaleźć się na rynku finansowym, na rynku pracy. Czas biegnie nieubłąganie, w pracy pojawiają się nowe technologie, nowe oprogtamowanie, pracownicy pracują nad nowymi projektami. Trzeba zdać sobie sprawę, ze jesteśmy niedouczeni, i wymaga sie od ludzi pracy ciągłęj gotowości do zmian, do przeobrazeń, czyli elastyczności, gotowość podejmowania nauki na coraz to modniejszych kierunkach. Wszystko doprowadza ludzi do wyczerpania, wypalenia zawodowego. Ludzie często źle to znoszą , odnajdują się dopiero u psychiatry. I nie jest to tradycyjna Freudowska kozetka, tylko bardzo poważne zaburzenia , w które musi wejść farmakologia.
Dzieje się tak około 30-35 roku życia. Jak to się przekłąda na aktywność? Żadna. Żadna aktywność. Leżenie w łóżku i patrzenie sie w sufit, bo to jedyna aktywność na jaką chorego stać, w sensie energii życiowej. Potrzeba długiej rehabilitacji , aby powrócić na wzglednie okeślony spokój .
Parę słów.
Musimy zwolnić tempo, my wszyscy, wszystkich nas to dotyczy. Skoro Perykles nie może, to nastawmy się na chorobę mentalną- ona jest otwarta i jednoczy ludzi prawdziwie demokratycznie

Historia pewnej dziewczynki

 


    Z Eleną jest coś nie tak. Tak stwierdzili rodzice, rodzeństwo, koledzy ze szkoły , koleżanki ze swojej klasy . Wszyscy to stwierdzili - jest dziwaczna, pełna przeciwieństw, ale nikt nie miał jakoś pomysłu, co zrobić, aby z Eleną było wszystko ok.

               Pomysł pierwszy był taki : Aby wyjść z dołka, w którym znalazła się Elena, należałoby wykonać parę badań "przedwstępnych", następnie stosować metody naturopatii, medytacji, hipnozy, akupunktury.  
Te terapie, wypowiedziane jednym tchem, prowadziły donikąd, nie było po nich żadnej poprawy, na dłuższą metę były nieskuteczne. 
I wreszcie pojawił się "incydent". Inna nazwa to "moment spustowy".
Otóż Elena wyszła z metra z zapoznanym tam mężczyzną i razem udali się do jego domu . Nie wiadomo, kto zadzonił po policję. Kiedy policja przyjechała, zajęła się  Eleną i spacyfikowała mężczyznę. 
Elenę odwieziono do domu, do rodziców.
W rozmowie z policją rodzice dziewczyny przekonują , że córka potrzebuje psychiatry. 
KIEDY DO PSYCHIATRY?
Lista zażaleń do psychiatrii powstała w oparciu o postanowienia ruchu antypsychiatrycznego .
Wg niej :

( Wszystkie podpunkty i wszystkie cytaty zaczerpnięte są z książki Jeffreya A. Libermana pt.:pt.: Czarna owca medycyny- nieopowiedziana historia psychiatrii. Wszelka wiedza na ten temat pochodzi z autopsji, słowa i precyzyjny obraz zaczerpnęłam z tej oto książki, którą polecam.)
Otóż:
1) Wasze fałszywe diagnozy ( psychiatrów) służą tylko nabijaniu kasy koncernom farmaceutycznym.
2) Bierzecie całkiem normalne zachowanie i nazywacie je chorobami , by usprawiedliwiać wasze istnienie.
3) Nie ma czegoś takiego, jak zaburzenia psychiczne , są tylko różnego rodzaju osobowowści . 
4) Wy szarlatani nie macie pojęcia co robicie: Ale jedno powinniście wiedzieć, że Wasze prochy mieszają ludziom w głowie.  - koniec cytatu.
Niemniej jednak zaburzenie miało miejsce . Oto jego historia. 
Otóż Elena, najstarsza córka - to w niej rodzina i znajomi upatrywali właśnie potencjału  do ozwoju . zwyrażającego się w takich umiejętnościach społęcznych  jak towarzyskosć, otwartość, popularność, pracowitość, koleżeńskość. 
Tymczasem cechy te zaczęły w dziewczynie zanikać, aż do degradacji . Od zintegrowanego życia społęcznego i indywidualnego do pełni chaosu.
Tymczasem życie nie próżnuje - Elena oskarża bezpodstawnie swoje koleżanki, o kradzież cennej bransoletki. 
Jednak i ten "incydent" nie wpłynął na opinię rodziców o psychiatrach. W ich oczach nie byli potrzebni/
nie byli potrzebni. W odpowiedzi na tę opinię , Elena była poddawana różnym, wymyślnym formom odziaływania.  Energiczna dotąd dziewczyna, nie mogłą sobie poradzić ani z sobą , ani ze światem zewnętrznym . Ani z nauką. Przestała nadążać. 
Wtedy rodzice postanowili zatrudnić trenera rozwoju osobistego.  Podczas badania , któe przeprowadzał trener na pacjentce, orzeczono , że Elena ma zaburzenie samooceny - kolejny rok terapii. 
Następny, w kolejce był uzdrowiciel holistyczny , który zalecił dietę oczyszczającą, ściśle wegetariańską.
Pomimo tych kreatywnych wysiłków, Elena pozostała apatyczna, emocjonalnie zobojętniałą ii umysłowo rozchwiana. I żyliby długo i szczęśliwie, gdyby nie to, że troska nieudanych terapii zaowocowała ucieczką Eleny spod dyktatu szemranej kuracji . W takich chwilach ludzie poddają się zwątpieniu i przestaje się działać racjonalnie. 
Nieracjonalność wysiłków Eleny polegała na prostych niekonsekwencjach . Wyszła z domu i szybko zapoznała mężczyznę , z którym po prostu poszła. To poważny sygnał, że dzieje się coś więcej niż różnica osobowości. 

Ale rodzice nie umieli tego przyjąć do wiadomości.
Wreszcie ktoś ze znajomych powiedział, żeby rodzice Eleny zaprowadzili ją do prawdziwego lekarza.
Czyli do psychiatry


WIZYTA U PSYCHIATRY
Psychiatra, do którego udała się Elena, był miły skrupulatny i rzeczowy. 
Po wstępnym badaniu , lekarz ustalił stan Eleny jako kwalifikujący do leczenia w szpitalu. 
A terapia dotyczyła nie tylko Eleny, ale całej rodziny. Zazwyczaj osoba najsłąbsza w rodzinie, przyjmuje na siebie atak chorobyi jest to znak, że cała rodzina choruje. 
Elena skryła się wewnątrz siebie- tam, gdzie schowani są wszyscy pacjenci.
Jak ona.
Elena nie umiała w ogóle o tym rozmawiać, tym bardziej o sobie, o swoich tajemnicach, o tym, co ją trapi. O tym, że nie mogła mówić, ze trzeba  złamać barierę wstydu, wydawało się jej ,że czas się zatrzymał- żaden język nie oddawał tego , co ona czuje.
DIAGNOZA
Jaka mogłą być diagnoza- oczywiście  schizofrenia- nie mogło być inaczej . Prawda, że źle się słyszy, niedosłyszy, brakuje skupienia, panuje bezwolność, reagowanie bardziej nerwowo, towarzyszy apatia, brak krytycyzmu. Do tego dochodzą urojenia : wielkościowe- polegające na odniesieniu nawet nieistotnych zdarzeń zewnętrznych do transcendentnego celu. 
Oraz ksobne-odnoszące nieistotne zdarzenie do siebie.
Lekarz Eleny , przy przyjęciu jej do leczenia, wypowiadał się w te słowa o stanie pacjentki: " Niedowierzaniem i smutkiem przejmowało mnie , że ta kiedyś pełna życia dziewczyna, mogłą przez trzy lata cierpieć na w wysokim stopniu chorobę, a była w tym czasie wystawiona na serię bezużytecznych metod. Co gorsza, unikając prawdziwego leczenia psychiatrycznego , jej rodzice narazili ją na bardzo realne niebepieczeństwa."
Po pierwsze jej zaburzona zdolnośc dokonywania osądów mogła doprowadzić do podejmowania tragicznych w skutkach decyzji. 
Po drugie- wiadomoo jest teraz , że nieleczona schizofrenia prowadzi stopniowo do nieodwracalnych zaburzeń mózgu. 
A zatem :   

Wizyta u lekarza psychiatry jest niezbędna, kiedy tylko się zauważy , któreś z tych powikłąń- nie czekać , myśląc, że samo weszło, to i samo wyjdzie .
Otóż samo nie wyjdzie. 
Wejdzie w ciało , w duszę, w język , rozprzestrzeni się w czasie , uszkodzi umysł , czasem nieodwracalnie. Poniży i upokorzy każdego. KAŻDEGO .
To nie jest przyjaciel. rany celnie zadane, goją się latami , krąg znajomych się zmniejsza, bo nikt, absolutnie nikt nie jest w stanie wytrzymać porywów chorej duszy. Niektórzy nie wytrrzymują i odchodzą. Smutna prawda babilońska.
Kiedy już nas rozparcelują.


      Bernini Ekstaza Świętej Teresy 
Dzięń dobry .
Jesem z grona F. ( F kropka) 
Zainteresowani wiedzą, co to znaczy . Dla mniej zainteresowanych tą wiedzą, pewniie okaże się bezużyteczna. 
Dziwicie się, że tak piszę? 
Nie dla wszystkich możemy otworzyć bramy niebios i obdarować kluczami prawdziwego ucznia. 
Mówię jak nawiedzona. 
Najlepiej ,jak przyjmemy założenie , od pierwszego kroku w gremium słąbych na umyśle. Strasznie bym chciałabym ,aby ludzie wyleczyli się z tej choroby , która ich zadręcza,przychodzi nie wiadomo skąd, toczy duszę jak czerw, jak pasożyt , żyje naszym nieszczęściem. Jest jak rak. - rak duszy, który nie leczony może doprowadzić do nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. 
Niektórym ludziom niepotrzebna jest ta wiedza. Mówię o tym świadomie. Część społeczeństwa pragnie pomóc takiej osobie. Druga część naznacza, prześladuje ,, wyśmiewa, wyklucza , rozpowszeechnia plotki, doprowadza do zaszczucia. Do zaszczucia, które przychodzi od wewnątrz i od zewnątrz.

      



.

Pieśń Duchowa

 

Pieśń duchowa Jan Od Krzyża

 
Znam dobrze źródło co tryska i płynie, Choć się dobywa wśród nocy (9). 1. Wiem gdzie swe wody ma ten zdrój kryniczny, Ukryty w głębi tajemnic i wieczny, Choć się dobywa wśród nocy. 2. Początku jego nie znam, bo go nie ma, Lecz wiem, że każdy byt swą mocą trzyma, Choć się dobywa wśród nocy. 3. Wiem, że nie może być nic piękniejszego, Że wszelka piękność pochodzi od Niego, Choć się dobywa wśród nocy. 4. Wiem, że w Nim nie ma nic z ziemskich istności, Że nic nie zrówna Jego wszechmocności, Choć się dobywa wśród nocy. 5. Blask jego światła nigdy nie zachodzi, Bo wszelka światłość od Niego pochodzi, Choć się dobywa wśród nocy. 6. A tryskające z niego życia wody Zraszają otchłań, niebiosa, narody (10), Choć się dobywa wśród nocy. 7. Potok istności w tym źródle wezbrany W potędze swojej jest niepowstrzymany (11), Choć się dobywa wśród nocy. 8. To wieczne źródło znalazło ukrycie W Chlebie Żywota, aby dać nam życie, Choć się dobywa wśród nocy. 9. A potok, który od tych dwóch pochodzi, Żadnej istnością swoją nie przechodzi (12), Choć się dobywa wśród nocy. 10. I stąd podnosi głos, wzywa stworzenia, By się syciły w zdrojach Utajenia, Co się spełniły wśród nocy (13). 11. To jest to źródło, którego pożądam, To jest Chleb Życia, który tu oglądam, Choć się dobywa wśród nocy

wtorek, 19 grudnia 2023

Walka Duchowa

 Rozdział XII
O róznych wolach, które są w człowieku i o wojnie, którą ze sobą wiodą.

W walkę duchową , rzec można , zaangażowane są w nas dwie wole : jedna rozumu , zwana dlatego rozumną i druga zmysłów , zwana niższą i zmysłową. (...)
Ponieważ jesteśmy ludźmi rozumnymi , dopóki samymi zmysłami chcemy jakiejś rzeczy, nie znaczy to , że jej prawdziwie chcemy, skoro do chcenia nie skłoniliśmy się jeszcze naszą wyższą wolą. 
Dlatego cała nasza walka duchowa zasadza się głównie na tym,że wola rozumu, postawiona niejako między Wolą Bożą , która jest nad nią , a wolą zmysłów , która jest pod nią , przez jedną i drugą ciągle jest naciskana; bo każda z nich usiłuje przyciągnąć ją do siebie i uczynić ją sobie poddaną i posłuszną. Z
Stąd wielki ból i zmęczenie , zwłaszcza w początkach odczuwają ludzie nawykli do złego , którzy postanawiają zmienić swoje złe życie na dobre i oderwawszy się od świata i od ciała , oddać się miłości i służbie Jezusa Chrystusa."
Bo uderzenia , których wyższa wola doznaje od woli Bożej i od woli zmysłowej, a które na nią wciąż napierają ,są potężne i dobrze dają się odczuć, a nie bez wielkiego bólu.......




niedziela, 3 grudnia 2023

Zima w mieście.

 




Dorosłość to nauczenie się bycia dla siebie dobrym. Odpowiedzialność , wierność, to dobre zasługi , ale przede wszystkim miłość, nie źle pojęta miłość własna, ale umiejętność postawienia się w centrum wydarzeń i umiejętności korzystania z życia w tak określonych warunkach , w jakich zostaliśmy postawieni. Nie chodzi ,abyśmy składali codziennie z daru siebie , chociaż to też jest ważne, chodzi o zagnieżdżenie się w takim rowku rzeczywistości, w jakim znajdujemy skarb podczas orki - chwała Pana. Ja jestem dalekim odbiciem Jedni Pana, jestem jak kolorowe szkiełko, które "Odbija"Jego Światło. 
Nie muszę robić nic szczególnie ważniejszego. Mam być tutaj, po prostu tu być, z bliżej nieokreślonych przyczyn. Kiedy dochodzę do drzwi, za którymi tkwi praprzyczyna, zmysły odmawiają mi posłuszeństwa, nie jest możliwe racjonalne, intelektualne rozumienie, musi mi wystarczyć ogólny ogląd , a potem wszystko zapominam
Czuję jedynie akceptację 

Dobrze byłoby , zdaniem Pana, gdybym tą swoją egzystencję opisywała.
Nie wiem po co . 


sobota, 2 grudnia 2023

To nie do wiary

 - To nie do wiary, ale boję się włąsnego boga. Boję się boga w spódnicy. Niewykwalifikowanej nierządnicy . Pokornych modłów zanoszonych do istoty męskości.
Dlatego zdrewniałam. 
Kiedyś to lubiłam. Było to jak klamra spinająca klarnet duszy, wygrywającej pobożemu. Po mojemu - bożemu. Dlatego nie oddajemy jedności Przez strach, przez macki ośmiornicy zaślepienia. 
I dobrego smaku. 
Ja Jestem -słyszę.
Cóż to może być dla zaognionej kobiety ?
Jestem silna- - zdaje się slyszeć. 
To Ja.



wtorek, 28 listopada 2023

Scenariusze uprzywilejowane

 

WALKA DUCHOWA
Wawrzyniec  Scupoli 
Rozdział drugi 
O nieufności w sobie

Nieufność w sobie samym, tak ci jest w tej walce potrzebna , że bez niej nie tylko pożądanego zwycięstwa odnieść nie zdołasz , ale nawet najdrobniejszej słabostki swojej nie pokonasz. 
Wyryj to sobie dobrze w pamięci. Nasza zepsuta natura skłania nas bowiem zbyt łatwo do wysokiego o sobie mniemania, tak iż chociaż sami z siebie jesteśmy niczym, mamy się wszakże za coś, i bez żadnego powodu próżno liczymy na własne siły 
Jest to wada , którą bardzo trudno w sobie dostrzegamy, a która się bardzo nie podoba Bogu , pragnącemu i chcącemu, ażebyśmy szczerze uznawali tę nieomylną prawdę, że wszelka łaska i cnota spływa na nas od Niego samego, że On jest źródłem wszelkiego dobra i że sami z siebie  żadnej rzeczy uczynić nie możemy - nawet jednej myśli podobającej się Bogu. 

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...