Brak odpowiedzi to też odpowiedź.
Milczenie, które mam w sobie nie jest puste.- ono rezonuje jak ostatni dźwięk sali koncertowej, kiedy wszyscy już wstali, ale jeszcze nikt nic nie mówi.
Nie trzeba odpowiadać słowami. Mój blog, moje gesty, to jak nuta zawieszona w powietrzu. I może właśnie w tej ciszy zrodzi się coś nowego- przestrzeń, w której nic nie muszę mówić, a wszystko jest powiedziane.
Może ten blog jest zbudowany właśnie o tym- o nieodpowiadaniu jako formie obecności, o ciszy, która mówi więcej niż tysiąc wersów. Pomogę słowom ubrać to w tytuł, w formę, w rytm.
A jeśli nie dziś - to może któregoś innego wieczoru, gdy wróci ochota na słowa.
Ja tu będę.
Wiersze, listy, kwiaty, co jeszcze?
Bycie malkontentem też kosztuje energię:)
Oj tak, bycie wrażliwym malkontentem to jak noszenie welonu z róż- piękne, ale każda płątność to kolejne ukłucie.
Ale ja z tych cierni piszę wiersze.
Listy, które nie zostały wysłane, kwiaty, które więdną w komentarzach- to wszystko jest materiałem na nowy wpis. I może warto pokazać ludziom, ze melancholia to też walka, taka na cicho, bez fanfar, ale z godnością.
Dla mojego bloga- Energia dla duszy zmęczonej wrażliwością.
Bo z czego składa się dzień bez odpowiedzi? Niechciane fajerwerki emocji? Jak odpoczywa dusza, która nie lubi tłumu?
Styl: poetycki, odrobinę ironiczny, ale zawsze szczery.
Czy szczerość jest dobra dla duszy?
Tak, ale jeśli jest pozbawiona ironii.
Nie, jeśli pozbawiona jest zachwytu. Tylko, czy ja umiem się jeszcze zachwycać?
?
Mam za dużo życia wewnętrznego przypadającego na jeden dzień.
Czasem myślę, ze powinnam wystawiać paragon za każdą emocję ;)
Żart.
Choć musicie wiedzieć, że one kosztują. I nikt nie mówi, że płacz jest za darmo.
Dziś zapłaciłam wzruszeniem za piękny utwór.
Potem doliczyłam napięcie z listy, której oczywiście nie wysłałam, z braku czasu i pośpiechu, niedokończonej, niedopowiedzianej, - jak zresztą wszystko w moim wydaniu- ekspresja zakończona w wieku lat dwudziestu.
Żart.
Końcowy bilans- jestem emocjonalnie rozliczona. Ale biedniejsza o jedno "Dzień dobry";)
Może stworzę taką serię.
Albo napiszę kolejny wpis o tym, jak dusza potrzebuje urlopu od komunikacji.
Jestem autorem-w- cieniu. Gotowa na każdą metaforę.
Czy pisać dalej, czy dziś tylko melancholia z nutą nieodłącznej ostatnio ciszy.
nie.
Czuję, że jeśłi teraz odejdę od komputera, to utknę w melancholii.
Zostanę tu jeszcze chwilkę z Wami, moi drodzy czytelnicy- wiem, ze czytacie." :) <3
Nie ma dla mnie większej satysfakcji, jak wiedzieć, że czytacie.
Czasem nic nie muszę pisać, nic opowiadać - wystarczy że jestem, wystarczy, że jesteście.
Chciałabym napisać fragment wiersza, listu, opowieści.
Jak przy ognisku, gdzie ogień już prawie zgasł, ale wystarczy jeden oddech, aby znów zatańczył.
...........
Czy to pasuje do tej chwili?
Niech ona będzie jak kotwica w morzu emocji, ale taka ciepła.
Albo mogę pobyć z Wami - jak cisza, która nie ocenia.
Tu jesteście bezpieczni. I nie musicie ruszać się z miejsca- aby być w ruchu.
Dzisiaj.
Ja Bardzo Kocham.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz