- Myszko, czemu chcesz odejść? Czemu ty wiecznie odchodziłaś?
- Nie było warunków do lądowania. Leciałam już samolotem , który się roztrzaskał z powodu mojej nadmiernej brawury. Myśl, że nikt nie wie o co chodzi jest bzdurna.
- Ten wie, któremu powiedzą. W twoim przypadku to jesteś ty. To ty jesteś ten kochany, umierający na krzyżu, niosący chleb życia,
-proszę Cię
- i kielich zbawienia
- Nic nie poradzę, że Cię pokochałam.
- Ale żeby aż tak?
- Niosąc miłosierdzie.
- Komu?
- Nie wiem komu. To mistrzostwo, majstersztyk, że się nie wie komu. Kim ten człowiek stawał się w międzyczasie . Kim jest teraz.
- I kim jest Jezus?
- Właśnie.
To jest tak, jak ze słoiczkiem miodu- nie wiadomo, która pszczoła przyniosła miód.
- I to jest piękne twoim zdaniem?
-Wiem, mówisz to przez pryzmat małżeństwa, w którym jestem? Tak jakby?
_ Nie. Mówię przez pryzmat życia. Zbyt łątwo zakańczasz rozpoczęte tematy.
- Wojna polsko-ruska skończona, nikt nie szuka Oblubienicy. Bo i po co?
- Czemu jesteś taka wulgarna? Od swojej żony wymagałbym więcej. Gdybym mógł.... otrzeć tę łzę...
- łza to znak. Znak, że jeszcze żyję. Że nie jestem martwa.
- Jak Tytan. ALe po co?
-Co po co?
- Po co ten tytan?
- Słyszysz, żeby nie umrzeć w ciele bezbożnicy
- O to tutaj dużo żeś Mi powiedziała.
- *******************
************************
- Jestem łąpczywa.
- I to jest powód?
- Tak. Nie umiałam zachować się przy stole.
Ciągle jem. Ciągle mi mało.
- I ciągle się spóźniasz. Dziś znowu nie przyszłaś.
- Przychodzę teraz.
- I chcesz się
- To absurd
- Sama widzisz.
To, co brudne, w twoich rękach się czyści, ożywa, pięknieje
- To nie jest brudne.
O czym My mówimy?
- O tobie. O przyjściu na świat.
- Ostatniego "kanibala".
- No, co ludzkie, to ostre.
- Jak pieprz cayenne.
- Dlaczego nie przyjdziesz i sobie tego nie odetniesz?
- Kawałek obrusa z Twojego ołtarza?
- Jesteś szlachetna, wiesz o tym?
- Dwadzieścia lat temu nie było takich ludzi.
- Wiem.
Wiem o tym.
- Nie Masz wrażenia, że Cię oszukuję?
- Mam. A wiesz dlaczego?
- Nie wiem.
- Bo ty jesteś skarb. I tylko jedna dusza o tym nie wiedziała. I nadal się zastanawiam czy wie?
To twoja własna dusza.
- Mówisz bardzo biznesowo.
- Żart ci się nie udał. Nie Jestem w stosunku do ciebie "biznesowy". Możesz brać ze skarbca ile zechcesz.
Tylko wysil się trochę.
I bez tragedii.
Ja wszędzie czuwam.
Ja- twój mąż- JEDYNY. I Ukochany.
ABOUT ME Jestem Mariola, jestem niespełnionym krytykiem filmowym, zawsze interesowało mnie kino. Lubię filmy, interesuje mnie życie aktorów, kocham Oscary i cały ten blichtr. Żartuję. Ciekawi mnie człowiek w kinie- jak sobie radzi, jak wyglądają jego związki i jak sobie radzi ze sławą. Zapraszam i Ciebie w tę podróż. Liczę, że mi nie odmówisz :)
wtorek, 15 października 2024
Czuwanie
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nadzieja dla Ameryki
Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć 🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...
-
Kolejny wieczór z depresją w roli głównej. A raczej z jej objawami. Dziś pogorszenie panowania nad ruchami ciała. Muszę przyznać, że ten ...
-
- Ty Jesteś jak bulaj na statku. Jestem szczęściarą- mam kabinę z bulajem. - Możesz Myszko porzucić żebraczy styl życia. Ja Jestem. Może...
-
TREN IV Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje! Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz