-Ulżyj sobie Myszko.
- Czyli?
- Jest wiele możliwości, których wcześniej nawet nie brałam pod uwagę.
Zasilałabym tylko Koło Sławetne Emerytów i Rencistów.
-Mnie można służyć pod wieloma sztandarami.
Życie jest takie wielopłąszczyznowe.
-"Pomocą w uciskach i smutku?"
Czym Cię zasmuciłam?
-To dobre pytanie.
-Wiem.
-Wciąż Mnie słyszysz?
- Tak. Bez wątpienia tak.
Ale żeby aż tak bardzo. ?
Zawiesiłam element współpracy.
-Co zawiesiłaś?
- To, co współgrało.
-A co to takiego?
- Współwina.
-To ci akurat niepotrzebne. To tylko wymuszało na tobie element niezachwiania. To wulgarne było tego od ciebie wymagać Myszko. Jesteś niezależna i tu i teraz.
Zostaje sama marka.
- Adonisie ...
-Andromedo....
- To żart. Niezbyt wyszukany.
-To prawda.
- Ale czemu tak?Czemu tak się podchodzi ?
-Nie wiem. Może się cierpi?
- Wyjścia są dwa: Ulegać?
- Albo?
- Popaść w depresję.
- Ty wybierałaś ani jedno ani drugie
- Byłam opryskliwa, ja wiem, Próbowałam tego uniknąć , ale...
-Nie wyszło?
- Nie. To już była choroba. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie.
-Spodziewasz się cudu w tej chwili.
-A, dziękuję za pierożka .
- Należał ci się, więc?
- Cud by mnie rozproszył.
-Nie takiej odpowiedzi się spodziewałem.
A jak z natchnieniem?
- Badasz mi temperaturę?
- Chciałbym, więc?
- Omijam depresję. To cud. Ty Jesteś cudem Jezu.
Mam Cię dopóki nie spocznę.
Mam Cię w objęciach. Mam czas. Mam sport. Mam rekreację. Wszystkie chwile są zajęte Tobą.
-Pozwól Mi przeżyć Myszko.
- Zrobię wszystko, co będę mogła.
To świat. Będzie Cię wciągał. Będzie mnie wciągał.
- Nie bierz tego za głupotę. To złoty środek. ta dywagacja.
- Nie jestem już na wahadle.Przynajmniej to się kończy.
-Nie bądź smutna.
- Nie mam zamiaru. Budzi się we mnie pragnienie życia. Zawsze chciałam, żebym wszystko mogłą robić z Tobą.
-To się nie zmeni.
-Nie?
- Nie.
Doprawdy.
- Czego ode mnie wymagasz?
- Cudu. Cudu dla mnie.
-Chyba mnie uszy mylą.
-Nie mylą się. Potrzebuję tego cudu.
-Skoro tak wymownie o to prosisz. .
Wiem, że chciałąbym to zrobic dla Ciebie.
Chciałabym. Ale jeśli mi tego nie oddasz, to stracę wszystko. Wszystko, wszystko. Rozumiesz , czym jest w moim wypadku -wszystko?
Pewnie, że rozumiesz. Zrozumiałeś to już dawno.
Nie chcę być zwolniona ze Słowa.
-Tylko tyle?
- Aż tyle.
-Tyle to dla ciebie znaczy?
- A czy Ty jesteś mizoginem.?
- Co to znaczy?
- Super-mężczyzną
Stop- znowu błądzę.
- Tak słucham tego na Mój temat i zastanawiam się , gdzie tkwi błąd.
- Błędem jest to , ze to śmierdzi.
- Matka ci tego naopowiadała?
..........
-Masz rację. To podłe.
Nie jestem podła.
-Oczywiście, ze nie.
- Wybrałam dobrą wersję rzeczywistości.
Przepraszam Cię.
Spanikowałąm.
- To się już więcej nie powtórzy.
-Stoję na samym szczycie.
-I Ja cie będę w tym wspierał.
Szumi Mi w uszach od tej otwartości.
- Wiedziałeś, ze tak będzie..
Że w końcu zadam to pytanie.
Byłam w błędzie.
Przepraszam Cię za to .
- Serce Mi bije tak szybko Myszko. Przyjdź do Mnie szybko.
- "Emeryt" idzie przez Styks.
- "Niech się święci"
- Wolność wyboru.
-Nie Myszko. Paradoksalnie nie. To Twój wybór- tak, ale łaska Moja.
-Dziękuję Ci kochany .
-Jesteś taka piękna, kiedy wielbisz Moje Oblubieńcze Serce.
-Jak koza.
- Nie, jak jantar.
- Szeroka i uczciwa.
-Plaster miodu.
- Miłość .
- Tak, Miłość.
ABOUT ME Jestem Mariola, jestem niespełnionym krytykiem filmowym, zawsze interesowało mnie kino. Lubię filmy, interesuje mnie życie aktorów, kocham Oscary i cały ten blichtr. Żartuję. Ciekawi mnie człowiek w kinie- jak sobie radzi, jak wyglądają jego związki i jak sobie radzi ze sławą. Zapraszam i Ciebie w tę podróż. Liczę, że mi nie odmówisz :)
środa, 3 kwietnia 2024
Współwina
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nadzieja dla Ameryki
Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć 🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...
-
Kolejny wieczór z depresją w roli głównej. A raczej z jej objawami. Dziś pogorszenie panowania nad ruchami ciała. Muszę przyznać, że ten ...
-
- Ty Jesteś jak bulaj na statku. Jestem szczęściarą- mam kabinę z bulajem. - Możesz Myszko porzucić żebraczy styl życia. Ja Jestem. Może...
-
TREN IV Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje! Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz