Jezu , Kochany , już idę. Idę w moje urojenie. Oto Ty. Prysły moje wszystkie zmysły. Nie mam oczu. Jest tylko ciemność. Albo raczej światłość taka, że moje oczy oślepły. Oto nie mam słuchu. Nie słyszę Ciebie. Żaden dźwięk Twojego słodkiego głosu nie rozpromienia mojej duszy. Oto stanęło mi serce. Bije głucho i nie rozpoznaje Ciebie. Oto stopy mnie nie niosą- nie mam stóp. Oto ręce nie mogą Cię objąć Nie mam rąk. Nie pachniesz, nie rozwijasz wokół mnie żadnego zapachu ,które wszystkie tak lubisz. Nie wiem. Nie wiem.
- Jezu, czuję się o wiele swobodniej
To wszystko mi pomogło.
- Musisz pisać, musisz dużo pisać. Będę ci wybierał zeszyty , przez które będziesz miałą ze Mną lepszy kontakt, lepszą więź - pisarską.
-To żart. ?
- Mruganie do Ciebie okiem.
Damy radę , oblubienico Moja, damy radę. O nic się nie martw. I o nikogo. Każdy,kto jest przy tobie, a przez to przy Nas- nie zginie. Mam o tych ludzi staranie. Ty masz kochać Mnie. - całą resztę twojego życia masz oddawać Mnie, kazdy szczegół, każdy szczegół, każdy drobiazg. Wszystko. Mam do tego święte prawo. Nie chcę aby ktokolwiek Mnie w tym wyręczał. Jestem twoim życiem. jestem twymm świętym Wezwaniem. Któż ci odda twoje życie. ? Twoje poniżenie beze Mnie? Twoją rozpacz, ordynarność niemocy? Taniec obłąkania. ? kto wtedy z tobą był?
Ja nie rzucam słów na wiatr, przed tym wszytkim cię obronię, Ja Jestem . Jestem po trzykroć świętym iMam moc Cię ocalić.
-Wzywam wiec Ciebie Jezu na świadka w mojej Sprawie.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz