- Zacznij od tej frazy:
- Ta fraza brzmi : Dziękuję.
Widzę bluzkę w falbany i kwiaty.
-Na modelce?
- Nie, na manekinie. Manekin jest ciemnoszary i ma czarne włosy. To znaczy czarną perukę.
- A Ja biorę czarnego kota na ręce.
-Kot jest bardzo spolegliwy.
-Widzisz to?
- Widzę
- To dobrze.
Mama zachęcająco przełyka ślinę. Kwiat paproci rozchyla swe płątki. Jesteśmy na środku jeziora.
-Bez łodki?
- Bez. Jesteśmy kulistymi kształtami unoszącymi się nad powierzchnią jeziora . Widzę moczary, z daleka rośnie trzcina. - czy tatarak, kto wie? W tej trzcinie...
-...czy w tataraku...
- ....porusza się Tatarzyn, z nozem w ustach. Podchodzi cichutko, jest odziany w kunsztowne materie. Obserwuje coś, co jest na lądzie, jest blisko , patrzy....
-Masz swoje pogaństwo. Bierzesz ślub.
-Jeśli ślub , to tylko z Tobą Jezu.
-Myślałem , że tak to ujmiesz. To ślub Myszko, nie literatura. Patrzysz z boku. To nie przechera.
-A co, jeśli oddasz mi swoje serce Jezu?
- Swoje serce już ci oddałem Myszko, żono.
- Czemu ono więc ścieśnia się dla mnie , o , Ukochany ..
- Czy widzisz jednorożca Myszko?
- WIdzę, wiesz, że on mnie frapuje Jezu.
- Włąśnie. ALe boisz się do Mnie, do Niego znaczy podejść, bo...
-Bo boję się , że mi ktoś jego ukradnie.
-Ale nie Mnie, martwisz się, że ktoś może Mój Sztandar wyprowadzić z domu , kiedy śpisz?
- Jezu
-Gratuluję
- Kochany..
-Kiedy śpisz
- Mój Miły
- Gratyfikacje
-Pozwól Mi powiedzieć
-Proszę
- Jezu , marzę o Tobie, zawsze będę marzyła.
-Oooo, nie odchodzisz , nie teraz, zawsze Jestem w tobie.
- Opoko
- Pisz
- Marzyłam, marzę, będę marzyła, że kiedy wchodzisz we mnie , Przychodzisz do mnie, na różnorakich poziomach, dotknę istoty Twojej męskości, i spełni się we mnie to, że jestem kobietą, a TY jesteś moim mężczyzną. Kochany , to musisz być Ty. Bo kiedy pozwolisz się dotknąć, ja Kochany będę Tobie służyła.
- Zasłużyłąś na to, żono, oblubienico Moja, kwiatuszku Mną opętany...
Przychodź więcej...
ABOUT ME Jestem Mariola, jestem niespełnionym krytykiem filmowym, zawsze interesowało mnie kino. Lubię filmy, interesuje mnie życie aktorów, kocham Oscary i cały ten blichtr. Żartuję. Ciekawi mnie człowiek w kinie- jak sobie radzi, jak wyglądają jego związki i jak sobie radzi ze sławą. Zapraszam i Ciebie w tę podróż. Liczę, że mi nie odmówisz :)
środa, 1 maja 2024
Follow..
niedziela, 28 kwietnia 2024
Pierwszy krok w chmurach
PIERWSZY KROK W CHMURACH
MAREK HŁASKO
(...)
Obserwatorów można spotkać jedynie na predmieśćiu.
Życie przedmieścia zawsze było i jest zagęszczone. ; na przedmieściu w każdą sobotę , kiedy jest pogoda, ludzie wynoszą krzesła przed domy; odwracają je tyłem, i usiadłszy okrakiem , obserwują życie. Upór obserwatorów nosi czasem znamiona genialnego obłędu, czasem siedzą w ten sposób całę życie, i nie widzą nic prócz twarzy obserwatora z przeciwka. Potem umierają z głębokim żalem do świata, z przekonaniem o jego szarzyźnie i nudzie , gdyż rzadko kiedy przyjdzie im na myśl, że można podnieść się i pójść na sąsiednią ulicę. (...)
Pan Gienek - z zawodu malarz pokojowy - od czterdziestu lat mieszkał na Marymoncie i od tylu lat obserwował życie swojej dzielnicy. Owej soboty pan Gienek także siedział pod swoim domem w ogródku i bezmyślnie patrzył w ulicę. Od czasu do czasu spluwał, oblizywał spieczone wargi; wygasający dzień był upalny i męczący.
Pan Gienek był rozdrazniony : nie zdarzyło się nic ciekawego w dniu dzisiejszym, nikt nie złamał ręki, nikt nikogo nie pobił, i pana Gienka ssało poczucie pustki i nudy . Kopnął psa , który nawinął mu się pod nogę, i ponuro ziewając patrzył w ulicę. Była pusta, przejeżdżające z rzadka samochody podnosiły tumany rozparzonego piasku. Kiedy już stracił całą nadzieję na ujrzenie kawałka życia, uczuł, że ktoś trąca go w ramię. Podniósł senne oczy, i zobaczył swojego sąsiada, Maliszewskiego.
-Chodź pan, - powiedział Maliszewski.
- Gdzie?
- Niedaleko.
-Po co?
- Chcesz pan coś zobaczyć?(...)
Podeszli na palcach kilka kroków, i zobaczyli chłopaka z dziewczyną. Leżeli obok siebie . Dziewczyna oparła głowę o ramię chłopaka, i przytuliła się do niego całym ciałem. Leżeli zmęczeni miłością i upałem, byli młodzi i ładni oboje. - jedno ciemne , drugie jasne.
-Łądna , rzekł Heniek.- Bardzo ładna.
- Mówiłęm , -powiedział szeptem Maliszewski.
Stali w milczeniu , pan Gienek znów oblizał wargi i pomyślał o swojej żonie z dreszczem nagłego wstrętu.Maliszewski uśmiechnął się głupkowato. Heniek jeszcze bardziej opuścił ciężkie powieki i przestępował z nogi na nogę. Nagle zapytał z rozdrażnieniem.
- Robimy coś? ( ...)
- Czekaj pan, - powiedział Heniek,
Patrzył chwilę na brązowe uda dziewczyny i na twarzy jego malowała się męka. Potem wysszedł zza drzewa i stanął przed młodymi. Zmrużywszy oczy rzekł
-W tatę i mamę się bawicie? Smacznego!
Maliszewski i Pan Gienek wybuchnęli śmiechem. Chłopak zerwał się na nogi i wyjąkał:
-Czego pan chce?
- Niczego- powiedział bardzo wolno Heniek. stał przed Chłopakiem i kołysał się na nogach.
-Uważaj jak jedziesz , kochany. To ci przyszedłęm powiedzieć. Zawsze uważqaj jak jedziesz.
Maliszewski wyszedł zza drzewa i stanął obok Heńka.
-Ładna dziewczyna. - powiedział patrząc na nią burymi oczkami. - Ja bym sam chciał taką zapoznać. Może się zapoznamy proszę panią?
- Idiota- powiedziała dziewczyna. Stanęłą za chłopakiem,; była czerwona i zdenerwoawana, (...)
- Ty, ty, szmata- powiedział do niej Maliszewski ; oczy nabiegły mu krwią ze wściekłości. Rzekł szybko , jakby się dusząc :- Ty jesteś zwyczajna kurwa, rozumiesz? Ja mam córkę starszą od ciebie , ty kurewko.
-Niech pan stąd odejdzie- powiedział chłopak, błągalnie patrząc mu w oczy . - Ja pana proszę, niech pan stąd odejdzie. Myśmy panu nic nie zrobili. Ja pana strasznie proszę (...)
- Co będzie dalej?- zapytał pan Gienek
- Nie wiem, co będzie dalej. Ale wiem, że oni ze sobą chodzą. I wiem, że oni z sobą chodzą. I wiem, że oni dzisiaj pierwszy raz ze sobą.
-Skąd? - zapytał leniwie pan Gienek.
-Słyszałem jak ją prosił. I on się bał i ona się bała. Słyszałem jak się namawiali . Bali się dziecka- tak mówili. ALe chyba bardziej siebie. (...)
- Nie wiedziałem, że to tak wyjdzie. On do niej tak dziwnie mówił...
-Jak ?
- Nie pamiętam.
-Chmurzy się....... - powiedział pan Gienek
-On właśnie coś mówił o chmurach- powiedział Maliszewski. - jakiś wiersz. Mówię wam, oni się kochają.
-Już teraz nie będą się kochać... - powiedział pan Gienek. - Będą siebie mieli dosyć na zawsze. Po takim czymś nie będą mogli patrzeć na siebie. Niepotrzebnie to wszystko wyszło.
-Ja już wiem, -powiedział Maliszewski- Przypomniało mi się . On tak jej mówił , że jak on ją tego, to będzie ich pierwszy krok w chmury. On to mówił, tylko że do wiersza. A ona tylko "Boję się . Boję się " i płąkałą.
-Może bałą się bólu.
-Nie , nie myślę, ze bałą się bólu . To przychodzi potem. Życie, inni ludzie, plotka. Ale ten pierwszy raz to naprawdę jak w chmurach. Zakochani niczego nie widzą.
-My też?- zapytał Heniek.
- Oni teraz już nie będą się kochać
(...)
czwartek, 25 kwietnia 2024
Natchnienie
Często pomagamy Jezusowi w dziele odkupienia nie samym tylko działaniem.Nie rozległą wiedzą, nie doktryną, nie aktywną twórczością, chociaż jeśli kto może dodać sobie splendoru takim obrotem sprawy , to głowa do góry. Ja tak nie umiem.
Nie umiem i nikt do tej pory nie umiał zagospodarować we mnie mojej egzaltacji, mojego przymusu bycia świętą, zjednoczoną w uścisku z Bożą egzystencją. Nie.
Moja skromność i brak apetytu wypowiada się zgoła inaczej.
To próżność, to fanfaronada, - ja wiem.
Odzyskuję spokój.
Umiem inaczej.
środa, 24 kwietnia 2024
Siła delikatności.
- Opada opar poświęcenia. I co zostaje?
Kupczenie wiarą?
Starość, wszystko to, co przebrzmiałe.
-A jak sądzisz Myszko.
- Myślę , że zaufanie. Odblask inteligencji
-Strzelasz prosto z mostu.
- Myślę, że odkrywam swoje powołanie. Po prostu nie grzeszyć więcej przeciwko ludziom i przeciwko Tobie. Zwłąszcza przeciw Tobie.
-Bądź rozsądna i rezolutna.
- Wszystkie nitki splatasz i rozplatasz. Tworzysz nowe.
- A ty za to jesteś " na zewnątrz poematu i w środku "
-Myślę, że nie. .. Kocham Ciebie. Po prostu Cię kocham.
-Jak się to ma do twojej kobiecości?
- Nie wiem, Chyba fatalnie .
- Ha, ha..
poniedziałek, 22 kwietnia 2024
Współpraca
-Twoja męka i przyjęcie cierpienia jest jak portret Doriana Greya. To wszystko przyjmujesz na Siebie, całę szkaradzieństwo, całą ohydę egzystencji ludzkiej. To wszystko ogniskuje się w Tobie , w Twoim przebitym Sercu. Dlatego wynagrodzenie Twojemu Sercu jest takie ważne.
-Zrobię wszystko, czego sobie zażyczysz-żono- nie dlatego, że taka jest Moja Łaska dla ciebie żono. Zostawmy łaskę. Ale dlatego, że nade Mną płakałaś, że roniłaś łzy nad Moim cierpieniem, że nie było ci obojętne.
- Nie chcę Jezu teraz w to wnikać, to podkopuje moje władze umysłowe. Pęknie mi serce.
-Masz swoją odpowiedź.
- Odpowiedź na pytanie "dlaczego"?
- Odpowiedź na większą ilość ludzkich pytań .
- To jest szał . Ja w to nie wejdę.
-Nic nie szkodzi, Ja Jestem już w tobie i pociągnę cię jeszcze bardziej do Siebie. Nie będziesz już więcej ułomna. Moja Miłość cię prześwietli bardziej niż dotychczas. Kocham cię - żono.
Uwielbiam Cię jeśli o to chodzi.
-A j uwielbiam Cię , jeśli o to chodzi.
- A ja uwielbiam ciebie.
- Wielbię cię kwiatuszku
..............................................................................
-
niedziela, 21 kwietnia 2024
Insygnium
- Żyję w stanie oskarżenia Jezu.
- I to cię obezwładnia, nie brak Mojej Miłości do ciebie.
- Żyję i myślę, że każdemu muszę się wypłacić, stąd to moje pragnienie cierpienia. Stąd właśnie brałam Twój Krzyż na swoje ramiona.
- A teraz wzięłaś swój i to cię niepokoi.
- Troszkę.
Czemu wzięłam tyle siły z siebie, aby pomagać Ci nieść Twój Krzyż
-Ludzie tego nie zrozumieją.
-To głupota?
- Nie, to wpisane w ciebie królewskie insignium włądzy duchowej i moralnej , które beze Mnie nie może się wypełnić.
Stąd twoje rozterki i dramaty . I niepojednanie. Jak dotychczas .Wyrwę z ciebie martwy odwłok, zatamuję krew i napoję cię winem, nakarmię ciałem.
-Skończą się moje "smrody"
- To nie są i nigdy nie były żadne, jak to mówisz "smrody" To bolesna integracja "przedmiotów" nieprzystawalnych do siebie żadną miarą . Musisz o tym pisać , to już wiesz.
- Pokujesz mi ładne rzeczy, kolorowe , o ciekawej fakturze.
-Chcę cię trochę rozbawić - żono .
- Tak trzymać. Kocham Cię Jezu- widzisz , nie znudziło mi się powtarzanie tych słów.
Proszę, pomóż mi.
- Teraz mówisz, że tak powiem - integralnie , bo każde twoje słowo do Mnie jednoczy Nas mocno, jeszcze mocniej, najmocniej . Kochanie uwierz Mi , Ja Jestem, Jestem z przodu, z tyłu, a jeśli sobie zażyczysz, jestem także w środku.
- Kocham Cię kochany.
- Uwierz Mi , zacznij dzień od modlitwy w której Mnie uwielbisz. ja wiem, że początkującemu jest trudno, to chwila modlitwy w której następnie wznosisz dłonie do Mnie w geście prośby, o co zechcesz.
To Mnie napędza, Jestem wtedy taki poruszony. Nie Mogę ci niczego.......
Nadzieja dla Ameryki
Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć 🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...
-
Kolejny wieczór z depresją w roli głównej. A raczej z jej objawami. Dziś pogorszenie panowania nad ruchami ciała. Muszę przyznać, że ten ...
-
- Ty Jesteś jak bulaj na statku. Jestem szczęściarą- mam kabinę z bulajem. - Możesz Myszko porzucić żebraczy styl życia. Ja Jestem. Może...
-
TREN IV Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje! Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,...

