czwartek, 19 września 2024

Passe

 Poczucie koherencji skłąda się ze zdolności zrozumienia wydarzeń ( Ang. compehensibility) 
poczucie zaradności, ( ang. manageability) , I poczucia sensowności ( ang. meaningfulness)
podejmowania zaangażowania i kreowanie własniego życia.

Poczucie zrozumiałości - występuje gdy człowiek spostrzega napływające informacje jako uporządkowanie spójne :dające się zrozumieć. Poczucie zrozumiałości jest zmienną poznawczą.

Poczucie zaradności, sterowalności, określa stopień , w jakim człowiek postrzega dostępne mu zasoby jako wystarczające aby sprostać stawianym wymogom. Stanowi przekonanie o tym, że człowiekowi dostępne są zasoby zaradcze.Nie muszą one być własnością i właściwością człowieka, często są to zasoby zewnętrzne . Mocno podkreślana jest rola zasobów zewnętrznych , do których się odwołują , takich jak np sieci wsparcia, autorytety, Bóg, sacrum. 
Dzięki poczuciu zaradności , człowiek nie czuje się bezradną ofiarą zdarzeń, lecz ma poczucie, że może sprostać wszelkim trudnościom i niespodziankom życia .
Ten składnik poczucia koherencji jest składnikiem poznawczo- instrumentalnym.

Poczucie sensowności- określa ono , na ile człowiek czuje że jego życie ma sens, że warto wkładać wysiłek i zaangażowanie, aby sprostać wymaganiom życia. 
Człowiek, którego cechuje wysokie poczucie sensowności , chętnie podejmuje wyzwania, oraz wysiłek rozwiązywania problemów i radzenia sobie z nimi. Ten składnik poczucia koherencji  jest motywacyjno- emocjonalny.

Wymienione składniki poczucia koherencji, pozostają ze sobą w określonych związkach. Zakłada się,że  najważniejszym z nich jest poczucie sensowności, gdyż jego siła, wpływa na wzrost lub spadek pozostałych składników .
Gdy poczucie sensownosci jest silne, również pozostałe elementy mają tendencję do wzrostu, 
Natomiast , gdy poczucie sensowności jest słabe. wtedy wszystkie składniki mają tendencję spadkową.

Źródło - Internet.









I co z tego dziś masz.

 Teraz mógłbym Cię kochać Myszko.
- ALe ja już nic nie pamiętam Nie mogę Ci Jezu niczego obiecać.
- Całę życie Mojej Małęj Myszki to obietnice? Nie, po trzykroć , jak Jestem Święty -nie. To obelżywe tak Jego wymagać.
- Ale to łąpówka 
- Myszko, tak to widzisz, nie przeczę.
- To po o o to pytam?
- Pytasz? Nie- ty żądasz.
- Więc 
-To prawda Myszko. Prawda serialu.
- Seriale są głupie.
- Twoje nie.
- Muszę Ci się spowiadać.
Muszę , przecież o tym wiesz. Sam to tak urządziłeś .
- Chodzi o to, ze rozsmakowałaś się w spowiedzi 
- Nie w spowiedzi jako takiej. W wymianie.
Płynie we mnie Twoja jasnoczerwona krew.
- Taką lubię.
- Sam widzisz.
- Nie jesteś zmęczona?
- Nie, jakoś nie. Myślisz, że powinnam? 
-No cóż , na zmęczenie  miałbym lekarstwo.
- Nie zostawiaj mnie.
- Myszko.
Nie wyjdę nawet do "apteki" 
- Jezu, apteka jest daleko, nawet o tym nie myśl- 
- Czy to już przylgnięcie?
- Tak, tak- to już.
- ************************************
- Bałam się 
- WIem.
- Nie dosłyszałąm
- Tak. To  wiecej niz prawda.
- Chociaż nie mogłąm wiecej kłamać .
-Nic by ci to nie dało.
- WIem o tym.
- WIem, ale się badałam, I badam się nadal.
Nawet w Twoich ramionach.
****************************************
- Teraz jest bezpieczniej?
- *******************************************
- Chcę przychodzić i adorować Twoje serce w kościele 
Tego mi potrzeba.
Czy będę mogła?
- Myszko, nie musisz pytać o takie rzeczy.
- To kontrolnie.
- Czekamy , aż się zmęczysz. Aż ta niewiara z icebie wypłynie
-Gdzie ma wpłynąć?
To już wiesz gdzie?
- Do morza?
- Nie całkiem.
- A, gdzie, jeśli wolno spytać
- Wymyślę coś.

- Czemu mam się zmęczyć Jezu?
- Bo chcę cię wyjąć z tego szlamu.
- Ja zatonęłam. Jak Titanic.
Chcesz to wyciągnąć ? 
***
Ale jednak Ci wierzę.
Wierzę Tobie.
Tobie Jezu- czy tak?
- Niepokój odważny
Tutaj nie ma spraw nieuważnych 
Poezja dodaje tylko smaku
- Nie muszę się zemścić. Nic nie muszę.
JA jestem taka .... jak fabryka . Płynie przeze mnie fabryka czekoladek.
Ciało musi to wytrzymać.
Nie muszę odwagi przerzucać na przestrzał. 
Ja bym nie umiała wyciągnąć ze szlamu.
- Tak?
- Więc muszę się zmęczyć?
- WIara taka jak ziarnko, taka, jaką ma przyszła zakonnica - przyszła
- Nie koncentrować się , być pełnym uśmiechu i optymizmu. Niezgoda odrzucona.
- Czy masz jeszcze czas
- Już nie mam . Nie mam go. Za mało.
- To nie przeszkoda, ale czy byś chciała?
- To ode mnie jest to uzależnione?
- Tak.
- Nie mam woli.
- Właściwie dlatego idziemy tak prosto.
- Na przestrzał.
- Włąśnie. 
- Czy to jest coś dobrego?
- Nie wstydź się . To jest dobro, dobro dobre.
Eufemizm
Nikt nie będzie nas zasmucać
- Smsy - na bok?
-Nie, nie na bok. w sercu. Centralnie. Tak jak Chciałaś
- Chciałąm mieć kwiaty bławatka.
- I je masz. W sercu.
Tylko Ja mogę je zrywać.
- To dobre. To bardzo dobrze.



wtorek, 17 września 2024

Zmartwienie

 - Myszko. Nie pisz o tym. Zdążymy. Mamy czas. 
- Przychodzi czas, że nasza wierność Tobie pomaga w znoszeniu, jest to taka umiejętność, raczej aby siła tej wierności podniosła, zniosła.
- Wszelkie urojenia?
- I nasze wyobrażenia o drugiej osobie. Mówimy tu o żywej tkance ludzkiej.
-Dlaczego?
- Bo to działą w obie strony.
- A potem przychodzi "pokusa"?
- Tak. Moje plecy są tak lekkie, że chętnie przymocują się ..
- Przymocują się , to złę słowa.
- Tak? A jakie są dobre?
- Wyrosną ! Bo to proces odśrodkowy także. Nie mający tyle z warunkami zewnętrznymi ile myślimy. 
- Proces?
- Tak.
- Nie angażuje to też tyle uczucia ile myślimy.
- Błąd. Uczucie to zaczyn. To pierwsze słowa. 
-Mama, tata.
-Ha, ha
Nie. To nie sięga aż tak daleko jak myślisz.
- WIęc ? 
- Ty Mi powiedz.
- Dla mnie jest to ewidentnie imię : Jezus. To absolutny początek. 
- A Pismo inaczej sie zaczyna?
- Nie jestem teologiem.
- Myszko!
- Zaczyna się od słowa "LOGOS". 
- A "LOGOS"? 
- To Słowo.
- A słowo?
- DLa Mnie jest to Jezus.
- Wiem, że dla ciebie jest to poczucie bezpieczeństwa, jakie się zawiera w Moim Imieniu. 
- Bogiem Było Słowo.
-No!
- Słowo we mnie nie upadnie na ziemie .
- No już raźniej . Moja Myszka....
Wyznacza się w ten sposób trajektoria lotu 
Przestrzeń - Myszko
- Między słowami ?
- Nie ma czegoś takiego w przyjaźni Boga z człowiekiem.
- Dlaczego?
- Zaczynam wysnuwać myśli. DLatego .
- A co jeśli się zbłaźnię?
- To jeszcze nie wszystko.
- Jak orzeł i reszka..
- Nie tylko .
- Tylko Bóg potrafi patrzeć  w ten sposób. 
- I ten, którego Bóg zechce nauczyć. 
- Łaska dla maluczkich.
- Nie rozumiem, Myszko.
- Niektórych drzwi nie należy otwierać.
- Trzeba otwierać. I to na oścież.
- Gdzie tu prawo?
- No właśnie. Gdzie?
- W Słowie?
- Właśnie.
- To jest łaska miłosierdzia o którą nieustannie wypraszam? Czyli wina Ewy może być zabliźniona?
- I tak i nie.  Nie- bo jest to część posłąnnictwa Mojej Matki, której nikt, absolutnie nikt nie może doścignąć z założenia.. Po to, aby nie wnikając aż tak głęboko w Jej Cierpienie, złożyć Jej Hołdza Kwiat JeJ Macierzyństwa. To złożone. Nie będziemy tak głęboko wchodzić w Jej Temat.
- A tak? 
- Tak, dlatego, że przeciwieńśtwem dla łęz jest uśmiech,  dla porządku jest artystyczny nieład,  dla zakochanych jest samotność dwojga zranionych dusz.
- To straszne.
- Jak dla kogo.
Myszko wypowiadając kluczowe Słowo, którym jest?
- Logos
- Wchodzisz  na pustynię , to prawda, ale czy to zacznie oznaczać , że Mnie tam nie ma? Czy nie odwracam całęgo porządku rzeczy?
- To znaczy, że dobro przeważy?
- Myszko, stojąc tyle lat pod krzyzem swojego Zbawiciela, chyba możesz wreszcie sięgnąć aż tak wysoko, jak bym chciał?
Jestem wyczerpany...
- Przepraszam, ze bluźniłam niewiarą.
- To ci przejdzie.
- Przepraszam.
- No już.
- Więc jaka jest ta trajektoria?
- Na razie pokażę ci znaki. Wiem, że to nie może być za szybko byś zobaczyła, jaka jesteś piękna  i że nie całkiem to zależy ode Mnie. Naoglądałaś się gali Oscarowych.
Dziwi Cię ,że "filozoficzna" myśl może leżeć u źródeł ludzkiej egzystencji?
- Są  to rzeczy pozornie tak oczywiste, że umysł przestaje je  rozważać.
- Przestaje  zadawać pytania.
- przestaje się z Tobą obchodzić.
- Nie ma zrównoważenia ludzkiej myśli z tą Bożą zasadą Myszko.
- To była próba zrozumienia Jezu.
- To błąd. To prawda, któą Ja daję.
"Ja" Ludzkie musi być całkowicie oczyszczone i oddane w "zasadzie" swojej egzystencji tylko Mnie.
- Jezusowi.
- To wszystko jest bardzo trudne.
- Nie dla wszystkich, jak się okazuje.
- Wtedy niektóre korytarze same się zamykają, a niektóe zamykają się. 
-Włąśnie. O tym Ja decyduję.
- Nie mając tego , czego potrzebujemy otrzymujemy właściwą łaskę.?
- To jest cios poniżej pasa Myszko. .
- to jest pierwsza Myśl, jaka się nasuwa.
- WIesz, ze tak nie jest, jeśli uniesiemy się w górę, jeśli miłosć nas uniesie .
- To Prawo.
- Co ty z tym prawem. ?
- Więc co to jest?
- A co to za różnica?
- Umysł zadaje głupie pytania. 
- to Mi chciałaś powiedzieć? 
Jestem Nauczycielem, myślisz , że MNie odstraszają pytania uczniów?
Mogę być w tobie kim zechcę Myszko.  I ty Mi tego nie przesłaniaj.
- Protest byłby wulgarny.
- Zdaj się całkowicie na Mnie. Przy procesie fermentacji sera wydziela się odrobinę serwatki, tak?
- Tak. 
- Czy ktoś sie tym martwi?
- Zdaje się, że nikt.
- To i ty sie tym nie martw.


I po -cmentarzu

 - Co mężczyzna robi kiedy Jego kobietę boli głowa?
- Myszko!
- WIdzę we wszystkich lustrach mojej duszy, jak nadjeżdża pociąg. Szyna po szynie- nadjeżdża lokomotywa.
- Myszko, ty widzisz lokomotywę, a inni będą widzieli.....
Sama sobie dośpiewaj co. 
- Nie można się wyrwać od wpływu ciał
- Myszko, nie płacz. Ukochana mam odpowiedzi na wszystkie twoje pytania, na wszystkie twoje  wątpliwości. Myszko, dziś zostało ci zadane pytanie - Gdzie Mieszkasz? I co im odpowiedziałaś?
-Nie ma na to odpowiedzi Jezu. Mam Mieszkam tam, gdzie Twój Skarb- Jezu- tam, gdzie Masz serce.
- I ty to umiesz ocenić? Tak, mój skarbie?
- Nie zawsze.... Masz moje serce jakby - powiem brzydko- na postronku, ale i to nie zawsze daje mi odpowiedź. Czasem jest to nagonka na Twoje Serce, musi mi odpowiedzieć, czasem to jak przelewanie na brzegu ruczaju - tak i nacisk. Boże, błagam. Na tym się kończy Oglądam się... i to na nic... biegnę.....świszczący oddech -skąd  tyle oddechu w płucach, - zdaję się pytać. Nie umiem zdaje się pisać nic innego, tak niech zostaje - zdaje się mówić , odgłosem stukając jak czymś stukotliwym po klawiszach pianina. 
To są fałszywe dźwięki. Ja wśród takich fałszywych dźwięków byłam wychowana. W czyśćcu. tam każdy sie z czegoś oczyszczał. Dźwigał się. Potrzebował  pomocy. Chrystus. To Chrystus z dna mojej czaszki, z pnia mojego mózgu . Przewracając się, dysząc, podnosząc się ostatnim aktem woli i przymusu, to położyło się na woli mojego mózgu, na ostatnim akordzie włąsnej woli. Dalej- astygmatyzm. Bujanie się na fotelu. Kawa. Jeszcze jedno bujnięcie. Przykrycie pledem. Skąd czas na łzy?
- Całę miasteczko odjechało w odkrytych kabrioletach . Kobiety w stylowych kapeluszach, mężćzyźni - z cienkim wąsikiem. 
- Nie mów mi tego. I tak nie mogę spać. 
- Kochana, a Ja zapalam zapałką świecę i oświetlam wasze ślubne twarze. 
- Muszę to w końcu zobaczyć. Życie mi minie , juz jestem stara, ale jeśli w to spojrzę, umrę i odechce mi się żyć. I tak spływasz już łzami. Po ostatniej łzie nie ma już dla mnie odpowiedzi. Wstanę rano i wezmę skopki  na mleko. Odpowiedź nie przyszła .
- **********************
Myszko.
- *********************
Boję się , że zniszczy mi się umysł. 
Teraz jest względna rónowaga. 
Wtedy , nawet jeśli planujesz zdrowie i szczęście - może mnie przy tym nie być. Może będę w stanie katatonii. 
-Nie. Byłem przy tym.
- Nie widziałeś mnie zatem. 
-Widziałem cię. Widzę.
- Ufam Ci.
Wierzę.
- No już dobrze. WIem, zę gdzieś te łzy muszą wpłynąć.
- Nie chcę wielbić złotego cielca.
- Już dobrze.
Obracasz kluczem tak sprawnie.
- Nic z tego nie będzie.
- Mylisz się. 
-Pójdę już spać.
- Nie chodź jeszcze. Zadam ci ostatnie pytanie.
-Jakie?
- ALe już nie płącz. 
-Nie dam rady.
- Dasz. Ufasz Mi?
-Wiesz, ze tak.
-Zakończ więc umiejętnie. 
- Jak?
- Myszko, to wszystko, o czym mówisz, to cmentarz. .
Wiesz, czym jest cmentarz?
- Miejscem dla umarłych ?
-WIesz, co to jest cnota?
- Nie bardzo.
- Wiesz, czym jest, ale nigdy jej nie widziałaś, czy tak?
- Jezu, a już nie pamiętam jak  pracuje umysł.
- WIdzę, że wiesz, o co chciałem zapytać.
- To nie zmienia faktu.
- Wiesz, czym dla Mnie jest fakt?
- Czym?
- Że nie widzisz rzeczy oczywistych.
- Nie widzę, bo ich nie ma.
- Nie ich nie ma, tylko ty nie chcesz ich zobaczyć 
- Chcę umrzeć.
- Nie tak prędko. Nie pozwolę ci umykać. Nie tym razem. 
- Jestem błądzącym miłosierdziem?
- Patrzysz jak szpak w telewizor, a nic z tego nie wynosisz. No proszę patrz jak fruwasz wysoko.
A nie Mówiłem?
- ALe to frajda.....
- Prawda?
Myszko, jesteś jak ten Ben-Hur w spódnicy .
- I kto to powiedział? 
- Twój Bóg. Tylko - i aż- Twój - Bóg


poniedziałek, 16 września 2024

Psalm 24

 Bramy Niebios zostały otwarte dla Chrystusa ze względu na wywyższenie Jego Ludzkiej Natury

( Św. Ireneusz)

Do Pana należy ziemia i wszystko,co ją napełnia
Świat cały i jego mieszkańcy

Albowiem On go na morzach osadził
i utwierdził ponad rzekami

Kto wstąpi na górę Pana
Kto stanie w Jego Świętym Miejscu

Człowiek rąk nieskalanych i czystego serca
Którego dusza nie lgnęła do marności.
i nie przysięgał kłamliwie 

On otrzyma błogosławieństwo od Pana
i zapłatę od Boga, swego zbawcy

Oto pokolenie tych, któzy Go szukają
Którzy szukają oblicza Boga Jakuba

Bramy, podnieście swe szczyty ,
Unieście się, odwiecznie podwoje
Aby mógł wkroczyć Król Chwały!

"Któż jest tym Królem Chwały ?
Pan dzielny i potężny 
Pan potężny w boju .

Bramy, podnieście się szczyty ,
unieście się , odwieczne podwoje,
Aby mógł wkroczyć król Chwały

Któż jest tym Królem Chwały?
Pan Zastępów, On jest Królem Chwały



Schronisko- Matecznik

 Powtórnie skierował Pan słowo do Jeremiasza, gdy ten był jeszcze uwięziony w wartowni. 

"To Mówi Pan, który stworzył ziemię i ukształtował ją , nadając jej trwałość- wyrocznia Pana
Wołaj do Mnie , a odpowiem ci, oznajmię ci rzeczy wielkie
i niezgłębione, jakich nie znasz.  To bowiem mówi Pan Bóg Izraela, a domach tego miasta, o domach królów Judzkich, które zostaną zniszczone, o wałach i mieczach. Idą walczyć z Chaldejczykami, by napełnić miasto zwłokami ludzi, których zabiję w przystępie gniewu, zakryłęm bowiem oblicze przed tym miastem na skutek całej ich nieprawości .
Oto podniosę je odnowione, uleczę i uzdrowię ich oraz objawię im obfity pokój i bezpieczeństwo i odmienię los Judy i los Izraela, odbudowując ich jak przedtem, Oczyszczę tak ze wszystkich grzechów, jakimi wykroczyli przeciwko Mnie i  wypowiedzieli Mi posłuszeństwo . Jerozolima zaś będzie radością, chwałą i dumą wśród wszystkich narodów ziemi, które usłyszę w dobrodziejstwach, jakie jej wyśwaidczyłem Będa się one lękać i drżeć wobec wszelkich przejawów dobroci i pomyślności , jaką jej dałem. 
To mówi Pan : Na tym miejscu, o którym mówicie "Jest to pustkowie bez ludzi i bez trzody:- w miastach judzkich, i na ulicach Jerozolimy, Opuszczonych, bezludnych , niezamieszkałych, i bez trzody, "- w miastach tych rozlegnie się jeszcze głos radości i głos wesela, głos Oblubieńca i Oblubienicy ; głos tych, co mówią , skłądając ofiary dziękczynne w domu Pańskim: "Wychwalajmy Pana Zastępów", bo dobry jest Pan, bo na wieki Jego łąskawość "
Odmienię bowiem los tego kraju na taki, jaki był przedtem- mówi Pan.
To mówi Pan Zastępów : W miejscu tym opuszczonym, bezludnym  i bez trzody i we wszystkich jego miastach będzie znów schronisko dla pasterzy, pędzących trzodę do legowiska . W miastach górskich ,  w miastach nizinnych, w miastach Negebu, w ziemi Beniamina, w okolicach Jerozolimy i w miastach judzkich znów będą stada przechodzić przez ręce tego, które je liczy "



Rozżalenie- dlaczego ?

 Król Nabuchodonozor popadł w zdumienie i powstał spiesznie . Zwrócił się do swych doradców, mówiąc :"Czy nie wrzuciliśmy trzech związanych mężów do ognia?" Oni zaś odpowiedzieli królowi: " Rzeczywiście, królu. " On zaś w odpowiedzi rzekł: "Lecz widzę czterech mężów rozwiązanych, przechadzających się pośród ognia i nei dzieje się im nic złego; wygląd czwartego przypomina anioła."  Wtedy przystąpił Nabuchodonozor do otworu płonącego pieca i powiedział : " Szadraku, Menaku i Abed-Nego, słudzy Najwyższego Boga, , wyjdźcie i przyjdźcie tutaj!" Szadrak, Menak, i Abed-Nego wyszli więc z ognia.

Satrapowie, Namiestnicy, rządcy i doradcy królewscy, zebrali się i spostrzegli, że ogień był pozbawiony siły wobec ciał tych mężów, tak, że nawet włos z ich  głów nie uległ spaleniu, ani ich płaszcz uszkodzeniu, ani nie dotarł do nich swąd spalenizny. 
Nabuchodonozor powiedział na to:" Niech będzie pochwalony Bóg Szadraka, Menaka i Abed-Nego, który posłał swego Anioła, by uratował swoje sługi. W nim pokładali swoją ufność i przekroczyli nakaz królewski, oddając swe ciała, aby nie oddawac czci ani pokłonu innemu bogu poza Nim. 
Dlatego wydaję rozkaz, by bez względu na przynależność narodową, rodową, czy na język, każdy kto by wypowiedział bluźnierstwo przeciw Bogu  Szadraka, Menaka, i Abed-Nego, został rozerwany w kawałki, a dom jego żeby stał się rumowiskiem. 
Bo nie ma innego Boga, , który by mógł zapewnić ratunek jak Ten. 
Potem Król obdarzył zaszczytami  Szadraka, Menaka i Abed-Nego w mieście Babilonie                                                                                                                                                                                                                                                                         

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...