czwartek, 8 sierpnia 2024

Po trzykroć

 - Mów Ukochany 
- Moja mała Myszko. Morze cię wychowało. Twardy szkuner i zarzucane sieci. Znasz smród ryby, i zapach jesiotra. Moja Mała Ukochana....A jak myślisz, skąd się bierze twoje apostolstwo, twoja misja, ?
Z koronek? Z fiszbinów? 
- Biorę Cię za ręce Ukochany.  Przytulam Twoją dłoń do policzka.
Jest tak łagodnie.
- Wiem że cierpisz ukochana. Wiem, że puściłęm cię w morze bez przewodnika. I szłaś tą drogą, wpatrzona w rozgwieżdżone ciemne niebo bez zrozumienia. Daleki Jestem od tego. Ty przyszłaś tutaj bez zastrzeżeń , gotowa, gorliwa. Myszko Moja Ukochana, !! Ty miałaś Mnie tutaj odnaleźć i pokochać! 
Czy myślisz, że Pozwoliłbym  swojemu kwiatkowi, swojej ukochanej, żeby szczycił się nią jakiś prostak?
Nie, po stokroć nie.  Ja Jestem objawieniem dla ciebie i nie życzyłem sobie , aby ktokolwiek miałby kalać twoje sumienie. 
Myszko? Czy ty Mnie zrozumiałaś?
- TY  Jesteś zmartwychwstaniem i życiem, ...
- Myszko!
- Znalazła się ta chusta, którą byłeś przykryty po swojej śmierci w grobie.
- Daję ją tobie Myszko.Będziesz wiedziała co z nią zrobić
- Mój Ukochany...
- Ja Jestem, Jestem. Po trzykroć Jestem dla ciebie.



                                                                                                                                                                                                                                            

środa, 7 sierpnia 2024

Tytuł Pomazańca

 -  Kochanie...
- Tak?
- Czy mogę Ci jakoś podziękować?
- To akurat może zaczekać. Wszelkie formy wdzięczności są mile widziane, ale twoja niech będzie taka...
- Zaczekaj... 
- Na co? Nie mogę więcej usłyszeć :"nie mogę ".
-Ani ja 
- Więc?
- Wiesz.  Ty Jesteś Artystą. Chciałam, abyś to we mnie wypowiedział.  A ja chciałąm być Twoją konsystencją. Brakuje mi Ciebie w tak czystej postaci. 
- Jak duchy są słodkie i czyste.... Tak? To chciałaś Mi powiedzieć ? Od samego początku?
- Trapi cię ten szczegół.?
- Jak powiem - nie- czy Siebie we Mnie zdołąsz uciszyć?
- Kwiatku mój - nie.
Jak sznur pereł,za jednym pociągnięciem zrywam ci z ramiona, niech rozplączą sie i zamigoczą. Dość łez. Dość. Kochanie. Przytul Mnie do siebie, o to jedno cię proszę....Kochana...Daj Mi to teraz... Oto Ja , mężczyzna, jestem jak strumień wody, opływam twoje ramiona i przepływam ci przez dłonie- woda, woda żywa, ... Oto krople wody, którymi dla ciebie Jestem. Zatrzymaj Mnie, proszę, proszę....
Wiem, że potrafisz ... Wiem, że możesz to dla Mnie zrobić....
- Wiem, Kochany.  Ja dla Ciebie  tej jednej rzeczy się dla Ciebie nauczę. Nauczyłam się może nawet, kto wie. Jestem chora z miłości. ... Nie mogę chodzić... Nie wiem, gdzie jest moje miejsce..... Nie Nauczyłeś mnie miejsca, więc jestem jak ptak. ... jak mały koliber... Nad oceanem, którym Jesteś. .... Jesteś do Słońca. Jesteś wodą żywiołów, a Ja skracam lot nad Tobą, przecież Jesteś. Jesteś Ciałem... Jesteś Ciałem - Ciałem małego kolibra, , fruwającego nad Oceanem Twojego Istnienia.
Kochany ... Tak... Mogę to dla Ciebie zrobić.,  Mogę Cię zachować.
- Dosyć łez srebrzystych, jak promienie Księżyca w nowiu . Nie jesteś na to zbyt piękna....Ach, co Ja Mówię , Zapomniałem się w tobie..... Czy nie dość Języka? Czym może być? Czy to wyraz - braterstwo- tak nad nowiem się błyszczy, srebrzy, nie... 
Nie.... Jak sądzisz?
- Nie jestem dość miękka, ani dość twarda. ..... Nie jestem nożem, który wyezekwuje cięcie. ..... Mam na sobie klawisze fortepianu, a Ty......mój, mój Miły - zarzucam na Ciebie prześcieradło z marzeń, .....a  dusza małęgo kolibra, wyśpiewuje przymioty swojego Boga, ....Mały wianuszek stokrotek na główce małęj dziewczynki ... Przychodze po Ciebie... Przyszłam...Nie po raz ostatni....Nie po to by Cię wyglądać w dżdżysty dzień ....Nie, jednakże nie po to....Zakazuję Ci przychodzić  i odchodzić...
- Słodka Moja. .... Pragnienie Moje niech się staje rozkazem
-Pragnienie Twoje...
- Tak. Moje pragnienie
- A więc Ty pragniesz.
- Więc tak. ... Okazało się . ... Daj mi wiec wody z dzbana , a ty sama nie będziesz pragnąć więcej 
- Czy muszę się zgadzać ? Czy Moje przyzwolenie nie bije we mnie tak, jak bije Twoje pragnące Serce? 
-Kocham.
- Więc wiesz już wszystko. 
Moje stopy więc nie stoją już na ziemi. ....
Kocham wszystko
Mogę odpocząć.


  
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  
                                                                                                                                                                                                    

wtorek, 6 sierpnia 2024

Małżeństwo

 Mariola Szyszkiewicz

Oceniono mnie jak Ananiasza i jego zonę, małżeństwo to chciało wejść do grupy chrzescijan, przyjąć chrzest , sprzedać swój majątek i przynieśc dochód z dobytku swojego życia apostołom, aby żyć spokojnie we wspólnocie , modlić się i wielbić Boga, który umarł za nich i odzyskał swoje życie Swoją Mocą. Kiedy stało się tak blisko, to niedorzecznie jest mówić o profanum. Ananiasz i jego żona mieli inne poglady na ten temat, Boga nie widzieli na własne oczy i tak niedowierzali tym, którzy szerzyli Ewangelię. Nigdy nie wiadomo, co może sie stać. Zostawilii sobie coś niecoś z majątku, jako zaczyn do ewentualnego nowego życia, jeśłi tutaj , w komunie się nie powiedzie. I tutaj wkracza apostoół Piotr, który od ducha świętego powiadomiony wytknął małżeńśtwu tłumacząc, że to nie jest wypełnieniei Bożego Planu, a sam Bóg poświadczył to wysyłając piorun z nieba i oboje kaput.
Bogu należy ufać.
Choćby tak jak Św. Tomasz, niedowiarek.
Wytknięto mi, że nie jestem ani w zakonie, ani w małżeńśtwie.
Swięta Kinga, żona Bolesława Wstydliwego namówiła swojego męża aby zachowali czystość od dnia ślubu do naturalnej śmierci. ( swoją drogą na pytanie ,dlaczego Św Kinga zachowałą swą czystość , ano dlatego , że Bolesław był Wstydliwy. Żart)
Ona byłą zaproponowana przez papieża Jana PawłaII , jako ewenement, jako prototyp, jako alternatywa dla małżeńśtw, w których powołanie małłżonków jest inne, choć kościół niechętnie patrzy tak naprawdę, na przyrodzony,naturalny bieg rzeczy, który dopusszcza odczuwanie radości z pielęgnowania swojego ciała. Natura wyposazyłą nasze ciała w jeden kod genetyczny, któy odpowiada na naszą dzietność, za to , że odczuwamy indeks macierzyński. Z takim podejściem, nie ma zupełnie radości z ciągłości miłości , z jej przedłużenia, z dotykaniem ziemi, w najczystszym rozumieniu tego słowa, aby czynić sobie ziemię poddaną, to jasne, ale aby wejść głębiej w symbiozę ( albo w łańćuch pokarmowy)
Teraz powiedz mi, czy takie podejście mainstreemu, nie wyklucza czegoś , co dopełnia egzystencję. Albo i w drugą stronę , nie iść ciągle w towarzystwo erosa, który , wprowadza nas w pewną rzeczywistość, którą odbieramy i wydaje się nam , ze to to samo,ale nie. to nieuchwytna różnica na początku, wszystko wygląda niby tak samo, ale eter wypełnia inna osobowość, osobowe zło, które też potrafi być łągodne i stopniowo wprowadza nas w rzeczywistość ciemności( tak ogólnie) . Dostrzegamy tą subyelność, kiedy życie zaczyna od ns odpływać , szafa pełna ubrań, ale nie ma się gdzie ich założyć, bo nie mamy kontaktu z ludźmi, dom zmierza w chaos, w niedopatrzenia, omijamy obiady, kolacje, wspólne seanse filmowe i czułość, któa nagle zanika. Otacza nas rozkład wszystkiego, a to wszystko jest konsekwenja naszych wyborów, które doprowadzają nas w kóńcu do szału, do pustki, do wynaturzenia, tak. Depresja wypływa szerokim źródłem, rozlewa się , a my wszyscy znajdujemy się w jej dorzeczu.
Żyjemy w rozkroku, nieustannie na rozdrożu.
Nie potrafimy zadecydować podjęciu pracy nad jakąkolwiek wartością, bo nie mamy tyle wiary aby odpowiedzięć na słowa Ewangelii, choć tesknimy za ciepłem, światłęm i za tym, że żyjemy dniem, a nocą wypełzamy z objęć pustkowi. Naprawdę , prawda jest w nas, tylko my nie możemy jej wydobyć z siebie sami. Taka jest prawda.
Oczywiście patrzę na tą sprawę także z drugiej strony. O tym jak kobieta, zgwałcona musi urodzić dziecko. O tym jak dziecko rodzi sie głłęboko upośledzone i umiera z za kilka godzin, a my zostejemy z poczuciem traumy na całe życie.
Trzeba być ludzkim.
Jezus nie był taki jak ksiądz.
On wiedząc dokładnie jaka jest prawdziwa natura człowieka , był ludzki. O był ludzki.
Jeśłi zobaczymy w Nim tę cechę, to łątwiej jest nam zrozumieć i zaakceptować Jego obecność. On się nam nie narzuca, pozostaje w ciszy, w westchnieniu, cieszy się bardzo, kiedy człowiek mu ufa, kiedy człowiek powierza Mu swoje sprawy. Nie jest to jednoznaczne z posłuchem i posłuszeństwem kościołowi. Kościół to nie BÓg, a Bóg coprawda oddał życie za swój kościól, powstały na bazie apostołów, to jednakowoż pamiętać należy , odpowiedź mnicha WIlchelma do jego ucznia Adso, kiedy dotarli do celu swojej podróży , do klasztoru, w którym miał rozwiązać zahdkę kryminalną, gdzie umierali mnisi w dziwnych okolicznościach.
Wilchem pyta Adso : " Czy jest gdzieś miejsce, że Bóg będzie się ta czuł, jak w domu?  ( Imię Róży/ Umberto Eco)

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

Pismo

 Ewangelia wg św. Łukasza

 

Łuskanie kłosów w szabat1

6
W pewien szabat przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i wykruszając je rękami, jedli. Na to niektórzy z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno czynić w szabat?» Wtedy Jezus rzekł im w odpowiedzi: «Nawet tegoście nie czytali, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać». I dodał: «Syn Człowieczy jest panem szabatu».

Uzdrowienie w szabat2

W inny szabat wszedł do synagogi i nauczał. A był tam człowiek, który miał uschłą prawą rękę. Uczeni zaś w Piśmie i faryzeusze śledzili Go, czy w szabat uzdrawia, żeby znaleźć powód do oskarżenia Go. On wszakże znał ich myśli i rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: «Podnieś się i stań na środku!» Podniósł się i stanął. Wtedy Jezus rzekł do nich: «Pytam was: Czy wolno w szabat dobrze czynić, czy wolno źle czynić; życie ocalić czy zniszczyć?» 10 I spojrzawszy wkoło po wszystkich, rzekł do człowieka: «Wyciągnij rękę!» Uczynił to i jego ręka stała się znów zdrowa. 11 Oni zaś wpadli w szał i naradzali się między sobą, co by uczynić Jezusowi.
Caravaggio 
Św Hieronim piszący

wtorek, 30 lipca 2024

 - Witaj Kochanie. Nie mogę spać. Muszę przynieść do Ciebie moje uwielbienie,

- Ja Jestem. 
-Nadal. Ja wiem.
-Horyzont Myszko. Ja Jestem tobie po horyzont. Zabieram ci duszę kochanie.....
- To dobrze.
- To miało być pytanie?
- Tak. "
- Ale nie jest. 
- Nie. Z
- Dlaczego?"
-Bo było naszpikowane trudnościami dla twojego umysłu. Znudziło mi się blokowanie osiągnięć jakie  we mnie Masz.
- To znaczy zakochałaś się we Mnie? Wreszcie?
- Wiesz, że tak.
-Ujmij to w słowa. 
- Część mojej duszy się odłącza. Nie wiem jaka to część. "
- Nie myślisz Myszko, że to twój osobisty charyzmat/
- Tak, ale po co ?Dlatego boję się usypiać. 
- Dlatego chcesz tak ściśle przywrzeć do Mnie ?
- Jak żołnierz do swej menażki?  Nie, ja chcę kontemplować świętość. Świętość w ogóle, ale i przychodzić do Ciebie jako do monstrancji umieszczonej w mojej duszy. 
- Chcesz, abym chodził i błogosławił?
- Wiesz, że tak. Stoi przy Tobie i Cię naciska. A wiem, że nie lubisz być naciskany.
- Nikt nie lubi. 
- Bo nikt tak nie kocha. Ja wiem. U mnie jest przerost. I ten przerost się uwalnia. Nie mogę z czasem nad nim panować. Dlatego czasem próbuję tę część duszy, która się Ciebie domaga, naginać świadomością. Ale Duch jest większy ode mnie. Słaby ze mnie apostoł, biegnę do Ciebie i płaczę Ci  w rekaw.
- Aż musiałem stęknąć. W tym jednym ci nie pomogę. Chciałem, żeby cierpiała w t en sposób,aby ci w tym charyzmacie przekonać cię, pokazać, że ...stęskniłem się za tobą Myszko.Nie chcę cię straszyć, po prostu chcę, by to do ciebie dotarło.- nic beze Mnie nie zrobisz.
- Kochany, do skutku, i do skutku.
- Cóż kochanie - do skutku?
- Aż ostatni fragment...."
- Tak się kończy piekło Myszko.
Myszko?
- Tak?
- Nie targuj się ze Mną kochanie. Zmysłowa tęsknota wystarczy aby Mnie przy sobie zatrzymać. A taka tęsknota, jak twoja ożywia Moje zbolałe nad ludzkoscią serce.
-Kiedy człowiek skosztuje Twojego serca, nie zaspokoi go już nic wiecej. Przychodzi do lubieżności nawet, byłąm w stanie zapłącić każdą cenę. ....
- Tak?
- Tak. Mimo, że Masz męską naturę...
-Która ?
- Która broni się przed naporem. Przed naciskiem. 
-Zastanawiałem się, kiedy wreszcie coś powiesz. Kiedy przestaniesz wreszcie milczeć. Nie mogłem zrobić nic więcej, aby się do ciebie pierwszemu odezwać.
-Dlaczego?
- Bo byś Mnie odrzuciła. Natychmiast. 
-Ze stracdfcf  chu.
- Wiem. Więc pozwalałem ci na to milczenie. Zastanawiałęm się, kiedy wreszcie pęknie ci serce? Kiedy wreszcie rzucisz Mi się w Moje Święte ramiona. W których odżyje twoje miejsce. Ja wiem, że nie masz swojego miejsca.
-Mam miłość.
- To nie wystarczy. Musisz się ulokować w domu duszy, w którym Ja już Jestem. Skromnie czekam na ciebie. Czy potrafisz to zaakceptować, że Przynoszę ci dom do ręki. Ja Jestem wkładem w twój dom , jego zaczątkiem, jego przyczyną. Żadna obłuda tego świata tego nie zmieni. Dom jest jeden-Ja wiem, , że ty świetnie to rozumiesz. 
- Zaprzyjaźnij się ze Mną.
- Nie będę powtarzał że beze Mnie nic nie możesz.
- Ja nie chciałąm musieć.
-Myszko, tok///////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////                            //////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////        

niedziela, 14 lipca 2024

Piwonia

 - Mój kochany, już wieczór
Mój Ukochany..
Patrzę na pierścionek, który dostałam od Ciebie. Tak, od Ciebie, bo przecież każdy odruch serca pochodzi od Ciebie.
-Nawet wymuszony
- WIem, że wymuszony. Marzy mi się kwiat serca położony na mojej otwartej dłoni, i rozkwitający w niej.
- Tego nie dostaniesz.
- Dlaczego nie? Przecież obiecałęś , że dasz mi wszystko.?
- Musiałąbyś mieć wolne ręce Ukochana. A ty nie możesz niczym kaląć dłoni.  Bo ty, w tych dłoniach niesiesz żywy kryształ, krystalicznie czystą , źródlaną wodę dla Mnie. Ha,  ha.....
Moja Ukochana. Chciąłąbyś przenieść całą miłość świata w swoim sercu . 
- Nie Ukochany , nie mogę Ci robić konkurencji.
Albowiem Król jest jeden w trzech osobach.
Kochany, Serce nie kala dłoni.............



piątek, 12 lipca 2024

Bank Krwi Pępowinowej .

 -Słucham Cię Jezu, nasłuchuję.
- I Mnie usłyszysz. Zawsze. Słyszysz? Zawsze.
- O czym mówił ten ksiądz?
- O wieczności. O czasie.
Byłam blondynką, aby to zrozumieć.
Coś, co było. 
Góralką.
Słyszę Cię.
Bardzo wyraźnie.
- I co słyszysz?
- Emaus. Twoje drżenie rąk.
- Dlaczego tego nie dać?
- To drwiny!
Z naszej przyjaźni, z naszego zaufania.
- Myśl Myszko.
- To początek szalonej przyjaźni. Chcę mieć to "dziecko".
- Myszko- to bank krwi pępowinowej.- później to zrozumiesz.
Zrozumiecie. Jak się wyłoży. Wykładnia.
- Jezu, proszę Cię - daj to miłosierdzie tym osobom . 


 

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...