-Trzy krople wody żywej spada na Ciebie Myszko zawsze, kiedy się do Mnie przytulasz w modlitwie,-oddajesz się cała
- Tak Jezu- te trzy krople to : seks, macierzyństwo, nuda małżeńska.
-więc zakończmy to dzisiaj.
- Nie słyszę siebie Jezu.
- Więc przyszedłem, aby Ci siebie odsłonił.
gotowa?
-Myślę, że Jestem.
- Nie chciałem ci ....
- Nerwowość bardzo Cię zagłusza.
- W twoim przypadku zagłusza Mnie nerwowość innych ludzi stojących przy tobie. ALe Ja ich przy tobie postawiłem. Oni stoją przy tobie, aby ci wreszcie pogratulować. To musi byc taki spektakularny procees.
-Jak spektakularny?
- Wypowiedziany na głos.
- Każdy chce mieć Twoją relikwię.
- Tak, bo nie do każdego się w ten sposób odzywam jak do ciebie, Myszko. Masz dostęp do Mojego kręgosłupa, do wszystkich Moich procesów decyzyjnych, dostęp do wszystkich funkcji życiowych.
- Do Rejestru.
- Tak, z grubsza można tak to nazwać.
- Czasem moja dusza nie może Cię usłyszeć,
- To brednie, Twoja słyszy Mnie zawsze.
To taki dyshonor pomagać Bogu?
- Nie. Wiesz, że nie.. Tylko zaczęłam za bardzo buńczucznie.
-Teraz się tego wstydzę. Wydaje mi się , ze ciągnę za sobą ogon jak kometa.
- Wszystko jak wiesz, ma swoje dobre strony.
Wszystko zależy od pojednania. Spokój twojej duszy naprawdę dość istotnie leży Mi na Sercu.
- Dość istotnie ?
- Tak, bo chcę, zebyś naprawdę żyła, a nie oglądała przez lupę swoje przeszłe problemy gastryczne.
Możesz uwierzyć w miłość do ludzi, a nie obejmujesz swoim agape, swoim aparatem pojęciowym , tego, że Ja przy tobie-- sama sobie dośpiewaj resztę.....To jest cały twój- i Mój przez to problem.
- Dotykam sedna
-Jak zwykle
- Jestem zmuszona, aby pokazywać smutną twarz.
-Twoje notowania wzrosły - co dalej?
- Mam podkrążone oczy.
- Od łez. Ja wiem.
- Musi zejść po trochu opuchlizna
-Zejdzie .Swoją drogą .
Myszko, próbujesz Mi objawić coś, co Ja oczywiście Wiem.
Brakuje ci tego? No powiedz
Dam ci wszystko kwiatku, jeśli powiesz, że tego ci brakuje.
Potem pomyślimy co z tym zrobić.
Kiedy patrzę na swoją mamę , to myślę o tych latach, kiedy po prostu nie byłam dla niej dobra. Miałam swój świat, swoje problemy, nie rozumiałam jej. Ale to mnie przyszło niepełnosprawne dziecko, aut życiowy, przerwane studia, czas, którego jak się okazało nie udało się odrobic, choć na maturze miałam prawie same piątki. Te piątki to wielki zadatek, ale tak sobie teraz myślę,że to jest część wielkiego , polskiego garba. Niestety,to co polskie kojarzy sięz wyrzeczeniami, cierpliwą i źle opłacaną służbą, nieudane życie osobiste, Chrystus, wiara w Którego obfituje w sceny takie jak Wajdy "Popiół i diament", gdzie krzyż przedstawiony jest jako obrócony do góry nogami. Jak jakiś satanistyczny żart, wyrzut i kość w gardle, bo nie można tej hekatomby ofiary przełożyć na żaden możliwy język wieży Babel. Nic dziwnego, że kiedy nad wieżą Babel Bóg przemówił , to ludzie potracili zmysły i w rozpaczy nie mogą się teraz porozumieć. Chcieliby się porozumieć, ale nie potrafią.
Pamięć krzywdy bywa tak słuszna, że czasem mijają pokolenia i tej krwi, co wpłynęła w ziemię nic nie może oczyścić, żaden deszcz wymyć i żadne łzy nie okupią tej hańby Jezusowego Krzyża.
To myśmy zaczęli ten pochód, nie On.
Pomyśl. Czy bedąc w tym wieku , w którym teraz jesteś , masz córkę , któa wkrótce dojrzeje do wieku Chrystusowego. Patrząc z pozycji rodzica, ta córka to jeszcze dziecko. ma co prawda swoje dzieci, a nasze wnuki, ale patrząc na nią , pewnie widzisz, kiedy śpi , tę samą maleńką córeczkę, la tu Cantata- lubię to określenie : Pieśń Twojego Życia.
I nagle okazuje się , ze to Twoje wymuskane dziecko, na którym pozostawiłęś tyle troski , poszło samo nauczać, świadczyć swoim życiem i wreszcie dać się ukrzyżować bandzie nieuków, ludzi, dla których nie ma zrozumienia dla odpłąty dusz czystych. Patrzysz jak biczują to ciało, wyrywają ciało, nakłądają na głowę wieniec z cierni, wyśmiewają się ,wytykają palcami, plują na święte dziecko , I wreszcie następuje kulminacja i moment rozerwania zasłony: To Mój Syn umiłowany/ To Moja umiłowana Córka.
Nie ma łez. Zaświadczam, że nie ma łez.
Ani krzyku.
Takich miejsc jest wiele: Auschwitz, Birkenau, pola pierwszej wojny światowej, Treblinka, Drezno, Wołyń, Katyń, Bucze, Strefa Gazy, Palestyna, ...........................................................................................................................................................
Nie ma o czym mówić.
Trzeba liczyć na ożywczy deszcz, ożywcze tchnienie samego Ducha Świętego, męstwo jest jednym z Jego Darów.
Niepełnosprawne dzieci ,m które umierają przedwcześnie, rozrywając na zawsze serca swoich rodziców. Rozpad rodziny i jej więzów. Unikalny zapis społeczny przeorany jest obecnie przez nieznaną formę życia. Stajemy przed wyborem, i sumienie ma rozstrzygnąć w zgodzie ze sobą , jaka postawa będzie ewangeliczna, a jaka po prostu służalcza. Dokąd możemy dotrzeć z tolerancją, a kiedy poprostu jesteśmy wezwanie, żeby powiedziec- Nie! Basta!Certo!
Kto ma prawo i moralny obowiązek postawić światu pytanie o godność i prawo , o etykę i jej zaburzenia, jak daleko się eksperymentuje z WOlną WOlą , a kiedy bieg sprawy należy zostawić włąsnemu biegowi i ufając Bogu , wierzyć, ze czas i cierpliwa troska Matki Bożej odpowie na wszystkie trapiące kwestie.
Jeśli nie prorok , to kto tą kwestię podejmie?
Taki pół dziecko, pół mężczyzna. Zawieszony wysoko między chmurami , ale i twardą stąpający po ziemi.
On rozumie i pływy oceanu i kopce kretów na polu.
Byłoby się bliżej domu, można byłoby się napatrzeć, nasluchać i nie dać się rakowi tych czasów, nieopisanemu zwątpieniu.
....................................................
Kogo można nazwać prawdziwym ojcem?
Prawdziwy ojciec t o ten, którego możemy sprawdzać z wiedzy o sercu dziecka, który z cierpliwością i miłością wychowuje dzieci, ale także jest to ten, który płaci.
Nie rozumiałąm tego do tej pory .
Tak.
To dziecko na krzyżu to jest za nasze zwątpienie zapłata.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Bóże, Mój Boże, czemuś Mnie opuścił.....


