poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Poeci

  

Współpraca

 -Twoja męka i przyjęcie cierpienia jest jak portret Doriana Greya. To wszystko przyjmujesz na Siebie, całę szkaradzieństwo, całą ohydę egzystencji ludzkiej. To wszystko ogniskuje się w Tobie , w Twoim przebitym Sercu. Dlatego wynagrodzenie Twojemu Sercu jest takie ważne.
-Zrobię wszystko, czego sobie zażyczysz-żono- nie dlatego, że taka jest Moja Łaska dla ciebie żono. Zostawmy łaskę. Ale dlatego, że nade Mną płakałaś, że roniłaś łzy nad Moim cierpieniem, że nie było ci obojętne.
- Nie chcę Jezu teraz w to wnikać, to podkopuje moje władze umysłowe. Pęknie mi serce.
-Masz swoją odpowiedź.
- Odpowiedź na pytanie "dlaczego"?
- Odpowiedź na większą ilość ludzkich pytań .
- To jest szał . Ja w to nie wejdę.
-Nic nie szkodzi, Ja Jestem już w tobie i pociągnę cię jeszcze bardziej do Siebie. Nie będziesz już więcej ułomna. Moja Miłość cię prześwietli bardziej niż dotychczas. Kocham cię - żono. 
Uwielbiam Cię jeśli o to chodzi.
-A j uwielbiam Cię , jeśli o to chodzi.
- A ja uwielbiam ciebie.
- Wielbię cię kwiatuszku
..............................................................................


niedziela, 21 kwietnia 2024

Insygnium

 - Żyję w stanie oskarżenia Jezu.
- I to cię obezwładnia, nie brak Mojej Miłości do ciebie.
- Żyję i myślę, że każdemu muszę się wypłacić, stąd to moje pragnienie cierpienia. Stąd właśnie brałam Twój Krzyż na swoje ramiona.
- A teraz wzięłaś swój i to cię niepokoi.
- Troszkę.
Czemu wzięłam tyle siły z siebie, aby pomagać Ci nieść Twój Krzyż
-Ludzie tego nie zrozumieją. 
-To głupota?
- Nie, to wpisane w ciebie królewskie insignium włądzy duchowej i moralnej , które beze Mnie nie może się wypełnić. 
Stąd twoje rozterki i dramaty . I niepojednanie. Jak dotychczas .Wyrwę z ciebie martwy odwłok, zatamuję krew i napoję cię winem, nakarmię ciałem. 
-Skończą się moje "smrody"
- To nie są i nigdy nie były żadne, jak to mówisz "smrody" To bolesna integracja "przedmiotów" nieprzystawalnych do siebie żadną miarą . Musisz o tym pisać , to już wiesz.
- Pokujesz mi ładne rzeczy, kolorowe , o ciekawej fakturze.
-Chcę cię trochę rozbawić - żono .
- Tak trzymać. Kocham Cię Jezu- widzisz , nie znudziło mi się powtarzanie tych słów.
Proszę, pomóż mi.
- Teraz mówisz, że tak powiem - integralnie , bo każde twoje słowo do Mnie  jednoczy Nas mocno, jeszcze mocniej, najmocniej . Kochanie uwierz Mi , Ja Jestem, Jestem z przodu, z tyłu, a jeśli sobie zażyczysz, jestem także w środku.
- Kocham Cię kochany.
- Uwierz Mi , zacznij dzień od modlitwy w której Mnie uwielbisz. ja wiem, że początkującemu jest trudno, to chwila modlitwy  w której następnie wznosisz dłonie do Mnie w geście prośby, o co zechcesz.
To Mnie napędza, Jestem wtedy taki poruszony. Nie Mogę ci niczego.......


Screaming

 Screaming...

Not to Past.
Eleven
One hour to recognition
Waiting....
I'm the same ...

piątek, 19 kwietnia 2024

Śmierć i samobójstwo

 Powracające myśli o śmierci i samobójstwie.

Każdy kto ma styczność z depresją wie, o czym mówię.
mamy dziś dziewiąty dzień po Wszystkich świętych i 8 dzień po dniu zadusznym. Więc ta sprawa wpisuje się niejako w kontekst , że tak powiem kalendarzowy. Zdrowi ludzie w tym właśnie okresie mają czas wywołany być może szarugą jesienną, niskim ciśnieniem w atmosferze, brakiem słońca, wcześniejszymi wieczorami , które nawet z przekazem telewizji staje się uporczywa. To wtedy nasze myśli zaczynają krążyć wokół śmierci, mamy wtedy czas na zadumę , na wspomnienia bliskich zmarłych. Czas na przeżywanie odejścia, uporczywej nieobecności bliskiego zmarłego. Czasem docierają do nas wreszcie kondolencje I smutek mija.
Czym w takim razie jest śmierć dla osoby z depresją? Oooo , to jest pełen wachlarz znaczeń.
Jak już mówiłam depresja pogłębia nasz stan niemocy, doprowadzając do kontemplacji naszej nieporadności - stajemy się niezborni nie tylko z powodu ogólnego stanu melancholii jesiennej, ten stan nie zależy od kalendarza, Myśli o śmierci towarzyszą nawet i w słoneczny dzień, w dzień pełen uśmiechu i radości na plaży gorącego dnia, w górach nad przepysznym potokiem albo wśród wielu przyjaciół, którzy robią wszystko aby nas przy życiu utrzymać, Stan ten jest długotrwały i nie mija po kilku tygodniach, Stad wiemy, ze to depresja i że myśli te same nie pozostają, Trzeba szybko coś zrobić, aby te myśli wywołane chociażby tym jeszcze , ze podczas choroby doznajemy stanu rozpadu- więzi społecznych, codziennego życia, stanu naszego mieszkania, stanu naszej garderoby, finansów , życia wewnętrznego . Do tego dochodzi rozpad naszego.. .umysłu. Przestajemy się skupiać, nie potrafimy sformułować poprawnej wypowiedzi, brakuje nam słów i nie możemy podejmować żadnego wysiłku umysłowego. Zapominanie, brak koncentracji, zapominanie jak wyglądają najprostsze czynności W skrajnych przypadkach jest to taka niemoc, ze myć nas muszą nasi bliscy.
Mało?
Myśli , jakiekolwiek jeszcze zostały dopraszają się o śmierć. I wtedy życie idzie dwiema drogami, Albo rzeczywiście podejmujemy próbę samobójczą i nam się to udaje. A dużo jest doprawdy takich przypadków, kiedy próba taka kończy się skutecznie, ( Nie będę pisać jak się to odbywa kiedy próba się nie udaje- płukanie żołądka , szpital, potem szpital psychiatryczny i oczekiwanie na obserwacja kilkutygodniowa, czy pacjent kwalifikuje się do wypisania i próby utrzymania jego życia udają się)
Powiem , co jeszcze się dzieje , kiedy myśli samobójcze nie docierają jednak do masy krytycznej.
W szpitalu jednym z zajęć jest tzw, Psychodrama. Piszę o tym , bo pojawiają się próby sklasyfikowania całego życia osoby z depresją na poziomie zabawy- o, on się bawi swoim życiem, o, on nie potrafi być poważny, o, on nie zachowuje norm społecznych, o , on jest niemoralny- bawi się wszystkimi wartościami. Zapewniam ,, nikt się nie bawi, Każdy chory na depresje wie, ze człowiek jest na tyle martwy w środku i nie stać go samego z siebie na zabawy. Zapewniam..
Czy ktoś brał udział kiedyś w terapii ruchowej niemowlęcia z porażeniem mózgowym? Nie? Polecam. Pomijając pasjonujące szczegóły powiem tylko , ze uszkodzony mózg niemowlęcia nie wysyła bodźców do kończyn dziecka i dziecko jest sparaliżowane. Zadaniem takiej terapii jest odwrócenie schematu, Ponieważ mózg nie odpowiada na stymulację lekami , pobudza się jego pracę przez ruchy kończyn , w sensie my poruszamy nogami i rączkami dziecka . W nadziei , ze wywołamy w mózgu reakcje zwrotną polegającą na tym , że obumarłe części mózgu przekaże swoje funkcje przyległym tkankom.. Podobne funkcje ma psychodrama. W inscenizowanych zajęciach, mających za zadanie pobudzenie obumarłych synaps, terapeuta ma nadzieję, żę nie dotykając bezpośrednio bolących, trawionych chorobą miejsc, aby nie zostawiać pacjentowi miejsca na agresję przekażemy do mózgu pacjenta cała miłość jaką mamy mu do przekazania i wywoła to u niego poprawę.

Zaufanie

 Co do zaufania. O tej porze , pod osłoną nocy wszystko wydaje się inne . Wiadomo jak jest ciężko. Pamięta się wszystkie razy, które człowiek otrzymał. Zastanawiam się , czy narzędziem inicjacji jest wprowadzenie w Ducha, czy odebranie człowiekowi pogodnej wizji świata, ( niektórzy mówią o naiwności ) Naiwność staje się synonimem niewinności, musisz zanurzyć dłonie w błocie, abyś unurzany mógł stać się winnym, tak jak wszyscy. Kto tego nie zrobi jest naiwny. Kto to zrobi też jest naiwny. I z tego powodu budzimy się z goryczą i mówimy : Jaki piękny świat. Szkoda , że nie należy do nas. I wtedy tracimy zaufanie. Szkoda. Mówimy - jest jak zapałka. Nie da się odpalić.

Lepiej omijać to gówno. Niewinność nie wraca, to fakt. Ale im dłużej utrzymujemy się w postanowieniu o powszechności złudzenia, tym bardziej kaleczymy swoje ja. Kiedy miłość przyjdzie , jesteśmy w szoku.
Ale co z nami będzie, kiedy już zapomnimy. Kiedy obudzimy się rano i świat będzie już tylko czarny ?
Utrzymujemy z naszych podatków wielką ilość psychiatrów. Tylko z tego powodu. Mają z nami coraz więcej pracy.

Depresja sama nie minie

 Jeszcze jedna sprawa, którą należy wziąć pod uwagę , jako jeden z objawów depresji, a konkretnie chroniczne poczucie zmęczenia.

Człowiek zdrowy odczuwa zmęczenie po pracy, po wysiłku fizycznym ,albo ponad miarę, albo w stopniu znacznym. Po wysiłku fizycznym występują zakwasy, mięśnie należy rozćwiczyć , etc ,. Podobnie jest z wysiłkiem umysłowym, też jest męczący, choć niektórzy uważają, że nie to , ze umysł się męczy tylko projektuje ten stan , który (wg niektórych) spowodowany jest ... nudą. Ale nie o nudę tu chodzi.
W takich z grubsza rzecz biorąc sytuacjach, odczuwamy zmęczenie i jest to proces konieczny i niczym nie zagrażający zdrowiu. Kłopotliwe natomiast bywa to , że w czasie depresji poczucie zmęczenia nagle zaczyna przysłaniać nam całą rzeczywistość.
Depresja to bardzo podstępna choroba i nie objawia się nagle. ona trwa miesiącami , latami , aż się "wykluje" stan ciężki. W tym stanie odczuwamy bierność, nic nas nie cieszy, rzeczy, które wcześniej cieszyły i rozwijały teraz przestają się liczyć. Zarzucamy wszelką aktywność , bo to prowadzi do osławionego zmęczenia. I ciało i umysł są wprowadzone sztucznie , przez chorobę w stan niejakiego odrętwienia. Będąc biernym odczuwamy zmęczenie , często można usłyszeć od chorego : Nie mam siły. To bardzo powszechne słowa w tym stanie . I , uwaga- chory naprawdę jest zmęczony. Dlatego o tym mówię, że w otoczeniu chorego , jego bliscy , zauważając ten stan , oskarżają go po prostu o... lenistwo. A on naprawdę nie może tego zrobić . Chce , i nie może.
W tym stanie, gdyby ktoś postawił koło chorego , dwa kroki od niego lekarstwo na ten stan , to chory nie miałby siły podnieść tego lekarstwa ze stołu. Nie miał by siły.
W skrajnych przypadkach chorego nie interesuje nic, leży na łóżku , nie myje się , życie zostaje zawieszone, nie pracuje, czasami w odrętwieniu leży i nie ma z nim kontaktu . Patrzy tylko w sufit, twarz nniema, bez wyrazu.
Taki stan nazywamy katatonią i występuje już jako bardzo zaawansowany objaw depresji.
Depresja sama nie minie, proszę nie mieć złudzeń. Im później dojdzie do diagnozy, tym ten wachlarz objawów będzie się poszerzał i pogłębiał, podczas gdy wcześnie zdiagnozowana daje się leczyć i nie daje takich objawów. W skrajnych przypadkach - szpital ( Jeśli ktoś z was miałby takie wydarzenie w życiu , jak konieczność przebywania na oddziale , proszę mii wierzyć- to jeszcze nie koniec świata. To naprawdę dobre miejsce aby sobie coś przemyśleć ,nabrać dystansu do siebie , do otoczenia i do ... choroby. Choroba to jak lokator we własnym wnętrzu, jej ślady są niezatarte w sercu i w pamięci.

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...