środa, 20 grudnia 2023

Przebaczenie

 




„Wtedy Piotr zbliżył się do Niego i zapytał: «Panie, ile razy mam przebaczyć, jeśli mój brat wykroczy przeciwko mnie? Czy aż siedem razy?» Jezus mu odrzekł: «Nie mówię ci, że aż siedem razy, lecz aż siedemdziesiąt siedem razy. Dlatego podobne jest królestwo niebieskie do króla, który chciał rozliczyć się ze swymi sługami. Gdy zaczął się rozliczać, przyprowadzono mu jednego, który mu był winien dziesięć tysięcy talentów. Ponieważ nie miał z czego ich oddać, pan kazał sprzedać go razem z żoną, dziećmi i całym jego mieniem, aby tak dług odzyskać. Wtedy sługa upadł przed nim i prosił go: „Panie, miej cierpliwość nade mną, a wszystko ci oddam”. Pan ulitował się nad tym sługą, uwolnił go i dług mu darował. Lecz gdy sługa ów wyszedł, spotkał jednego ze współsług, który mu był winien sto denarów. Chwycił go i zaczął dusić, mówiąc: „Oddaj, coś winien!” Jego współsługa upadł przed nim i prosił go: „Miej cierpliwość nade mną, a oddam tobie”. On jednak nie chciał, lecz poszedł i wtrącił go do więzienia, dopóki nie odda długu. Współsłudzy jego widząc, co się działo, bardzo się zasmucili. Poszli i opowiedzieli swemu panu wszystko, co zaszło. Wtedy pan jego wezwał go przed siebie i rzekł mu: „Sługo niegodziwy! Darowałem ci cały ten dług, ponieważ mnie prosiłeś. Czyż więc i ty nie powinieneś był ulitować się nad swoim współsługą, jak ja ulitowałem się nad tobą?” I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec mój niebieski, jeżeli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu»” (Mt 18, 21-35).

Pieśń Duchowa

 

Pieśń duchowa Jan Od Krzyża

 
Znam dobrze źródło co tryska i płynie, Choć się dobywa wśród nocy (9). 1. Wiem gdzie swe wody ma ten zdrój kryniczny, Ukryty w głębi tajemnic i wieczny, Choć się dobywa wśród nocy. 2. Początku jego nie znam, bo go nie ma, Lecz wiem, że każdy byt swą mocą trzyma, Choć się dobywa wśród nocy. 3. Wiem, że nie może być nic piękniejszego, Że wszelka piękność pochodzi od Niego, Choć się dobywa wśród nocy. 4. Wiem, że w Nim nie ma nic z ziemskich istności, Że nic nie zrówna Jego wszechmocności, Choć się dobywa wśród nocy. 5. Blask jego światła nigdy nie zachodzi, Bo wszelka światłość od Niego pochodzi, Choć się dobywa wśród nocy. 6. A tryskające z niego życia wody Zraszają otchłań, niebiosa, narody (10), Choć się dobywa wśród nocy. 7. Potok istności w tym źródle wezbrany W potędze swojej jest niepowstrzymany (11), Choć się dobywa wśród nocy. 8. To wieczne źródło znalazło ukrycie W Chlebie Żywota, aby dać nam życie, Choć się dobywa wśród nocy. 9. A potok, który od tych dwóch pochodzi, Żadnej istnością swoją nie przechodzi (12), Choć się dobywa wśród nocy. 10. I stąd podnosi głos, wzywa stworzenia, By się syciły w zdrojach Utajenia, Co się spełniły wśród nocy (13). 11. To jest to źródło, którego pożądam, To jest Chleb Życia, który tu oglądam, Choć się dobywa wśród nocy

Mądrość to dar

"Wychwalajmy mężów sławnych
i Ojców naszych według następstwa ich pochodzenia
Pan sprawił  ( w nich)  wielką chwałę
Wspaniałą swą wielkość od wieków
Jedni panowali w swoich królestwach 
Byli mężami sławnymi z potęgi "

Mądrość jest darem dla mnie.
To mądrość byłą darem
Obmywa i jest balsamem na wszystko
Cud Mądrości mnie dla Ciebie zdobywa Jezu.

- Bez twojej zgody nie byłoby to możliwe.
- Bez Twojego Wcielenia nie byłoby to nam dane.
-Rozciągasz bez przerwy wszystko na jakichś nas. W Tobie jest to wszystko możliwe Myszko. Chcę byś rozumiała, że umysł kobiety nie jest gorszy od umysłu mężczyzny . Nie jest gorszy od Mojego umysłu.
Dlaczego? Zaraz ci powiem. Pisz.

....doradcami dzięki swojemu rozumowi

- Kocham Cię Jezu.
- Ja myślę . Czujesz się jak dekoratorka wnętrz ?
Tak myślałem.
Ja nie tylko cenię dziewictwo , choć tak się przyjęło uważać. 
- Dar dziewictwa to w naszej chrześcijańskiej kulturze dar chyba najwyższy.
- Powiem kolokwialnie - cenny , ale nabyty.
-Jak to nabyty ?
- Nie rozumiesz? Odziedziczony, otrzymany w spadku. Można go zmarnotrawić , to prawda. Ale jest dar, który jest równie cenny.
-A jaki?
- Nie ma miłości większej ,niż ta, gdyby kto życie oddał za brata swego. czy rozumiesz? Jaki to dar
- Kiedy matka oddaje swoje życie dziecku?
- Brednie, to samobójstwo , a nie oddanie. Próbuj jeszcze raz 
- Kiedy się jeden drugiego brzemiona niesie . To fakt.
- I czyż nie ma w tym rozumu? I dlaczego się tak dziwisz, że próbuję cię postawić na piedestał?
- A tym piedestałem jest ?
- Miłość rodzicielska?
- Nie grzesz więcej Myszko.
- To żart. Przepraszam 
To jest twoje serce Jezu. Za pewne dary nie ma nagrody. Nie ma wypłaty. Nie ma odpłąty.
Nie ma ceny. Nie ma dobrego zadośćuczynienia. Nie może być miejsca o żadnej wystarczającej  wdzięczności.
- Jesteś pewna?
- Jestem.

- A więc... Niech tak będzie.
VENI CREATOR


                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  

 

wtorek, 19 grudnia 2023

Walka Duchowa

 Rozdział XII
O róznych wolach, które są w człowieku i o wojnie, którą ze sobą wiodą.

W walkę duchową , rzec można , zaangażowane są w nas dwie wole : jedna rozumu , zwana dlatego rozumną i druga zmysłów , zwana niższą i zmysłową. (...)
Ponieważ jesteśmy ludźmi rozumnymi , dopóki samymi zmysłami chcemy jakiejś rzeczy, nie znaczy to , że jej prawdziwie chcemy, skoro do chcenia nie skłoniliśmy się jeszcze naszą wyższą wolą. 
Dlatego cała nasza walka duchowa zasadza się głównie na tym,że wola rozumu, postawiona niejako między Wolą Bożą , która jest nad nią , a wolą zmysłów , która jest pod nią , przez jedną i drugą ciągle jest naciskana; bo każda z nich usiłuje przyciągnąć ją do siebie i uczynić ją sobie poddaną i posłuszną. Z
Stąd wielki ból i zmęczenie , zwłaszcza w początkach odczuwają ludzie nawykli do złego , którzy postanawiają zmienić swoje złe życie na dobre i oderwawszy się od świata i od ciała , oddać się miłości i służbie Jezusa Chrystusa."
Bo uderzenia , których wyższa wola doznaje od woli Bożej i od woli zmysłowej, a które na nią wciąż napierają ,są potężne i dobrze dają się odczuć, a nie bez wielkiego bólu.......




piątek, 15 grudnia 2023

Header

 


-Co robi mężczyzna, kiedy Jego kobietę boli głowa?
- Myszko!
- Widzę we wszystkich lustrach mojej duszy, jak nadjeżdża pociąg. Szyna po szynie nadjeżdża lokomotywa
-Myszko , ty widzisz pociąg, a inni będą widzieli , sama sobie dośpiewaj-co.
- Nie można się wyrwać od wpływu ciała. 
-Myszko, nie płacz. Ukochana, mam odpowiedzi na wszystkie twoje pytania, na wszystkie twoje wątpliwości. Myszko, zadano ci kochana dziś pytanie: gdzie mieszkasz? I co odpowiedziałaś?
- Nie ma na to odpowiedzi Jezu. Mieszkam tam, gdzie Twój skarb- Jezu- tam, gdzie Masz serce. 
-I ty to umiesz ocenić Myszko? Mój skarbie?
- Nie zawsze. ... masz Moje serce , jakby, powiem brzydko- na postronku- -ale i to nie zawsze daje mi odpowiedź. Czasem jest to nagonka na Twoje serce, musi mi odpowiedzieć, czasem to jak przelewanie nad brzegiem ruczaju- taki nacisk.... Boże, błagam ! Na tym się kończy .
Oglądam się ...i to na nic, biegnę...świszczący oddech- skąd tyle oddechu w płucach- zdaję się pytac.. Nie umiem, zdaje się , pisać nic innego. Tak niech zostaje  - zdaje się mówić, odgłosem stukając czymś stukotliwym, po klawiszach pianina. To są fałszywe dźwięki. ja wśród takich fałszywych dźwięków byłąm wychowana. W czyśćcu . Tam każdy się z czegoś oczyszczał. Dźwigał się. Potrzebował pomocy .Chrystus .
To Chrystus z dna mojej czaszki, z pnia mojego mózgu. przewracając się,dysząc , podnosząc się ostatnim aktem woli i przymusu , to położyło się na woli mojego mózgu. Na ostatnim akordzie wolnej woli . Dalej - astygmatyzm. Bujanie się na bujanym fotelu. 
Przykrycie pledem. Skąd czas na łzy. ?
-  Całe miasteczko odjechało w odkrytych kabrioletach. Kobiety w stylowych kapeluszach, mężczyźni z cienkim, czarnym wąsikiem.
- Nie mów mi tego. I tak nie mogę spać. 
-Kochana, a Ja podpalam zapałką świecę i oświetlam wasze ślubne twarze. 
-Muszę to w końcu zobaczyć.  Życie mi minie , już jestem stara, ale jeśli w to spojrzę , umrę i odechce mi się żyć. I tak spływasz już łzami. Po ostatniej łzie już nie ma dla mnie odpowiedzi . Wstanę rano i wezmę skopki na mleko. Odpowiedź nie przyszła. 
-..................
- Myszko....
- ......
Boję się , ze mi się zniszczy umysł.
Teraz jest względna równowaga.
Wtedy , nawet jeśli planujesz zdrowie i szczęście- może mnie przy tym nie być. Może będę siedziałą w katatonii, 
-Nie. Byłem przy tym.
- Nie widziałeś mnie zatem
-Widziałem cię.  Widzę.
- Ufam Ci. 
Wierzę. 
- No już dobrze. Wiem, że te łzy muszę dokądś wpłynąć. 
-Nie chćę wielbić złotego cielca.
-Już dobrze .
Obracasz kluczem tak sprawnie.
-Nic z tego nie będzie. 
-Mylisz się. 
-Pójdę już spać.
- Nie chodź jeszcze. Zadam ci ostatnie pytanie . 
-Jakie?
-- Ale już nie płacz. 
-Nie dam rady. 
-Dasz. Ufasz Mi?
- Wiesz, że tak. 
-Zakończ więc umiejętnie.
-JAk? 
- Myszko, to wszystkoo o czy mówisz, to cmentarz. Wiesz co to znaczy cmentarz?
- Miejscem dla umarłych?
- Wiesz , co to jest cnota? 
-Nie bardzo.
- Wiesz, czym jest , ale nigdy jej nie widziałaś, czy tak?
- Jezu, ja już nie pamiętam, jak pracuje umysł.
- WIdzę , że wiesz , o co chciałem zapytać. 
-To nie zmienia faktu . 
-Wiesz, czym dla Mnie jest fakt?
- Czym?
- Że nie widzisz rzeczy oczywistych.
-Nie widzę, bo ich nie ma.
- Nie ich nie ma  tylko ty nie chcesz tego zobaczyć. 
-Chcę umrzeć.
- Nie tak prędko. Nie pozwolę ci umykać. Nie tym razem.
-Jestem błądzącym miłosierdziem ?
- Patrzysz jak szpak w telewizor, a nic z tego nie wynosisz.. 
No proszę, , patrz jak fruwasz wysoko. A nie mówiłem?
- Ale to frajda....
- - Prawda?
Myszko  jesteś jak Ben Hur w spódnicy .
-I kto to powiedział?
- Twój Bóg . Tylko - i aż- twój- Bóg.
..........................................




czwartek, 14 grudnia 2023

Wybawienie

 

 .....................................................................................................................................
- Nie spóźniaj się Myszko.
- Postaram się kochanie. Chętnie obiecam Ci wszystko ...
-Więc i to Mi obiecaj.
-Jezu..
- Nie stękaj kochana, powiedz Mi to.
-Dobrze. Już nigdy nie przyjdę po czasie. 
-Nie , po czasie. Z koniecznością czekania na ciebie. Moje serce tego nie znosi. Nie zniesie. Tak, czy inaczej nie zniesie. 
-Tak, kochany , bo Ty Jesteś bijącym sercem wszechświata.
-Nie zbliżaj się tak do Mnie. Jesteś wystarczająco dystyngowana na codzień. Naturalnie. Żaden anturaż tego nie zmieni. 
-Ja chcę być folk.
- To ci się nie uda krasnalku. Masz taki sznyt elegancji, duchowego wyróżnienia , którym kwiatku Ja Jestem. 
Dlatego...
- ludzie się bawią , a ja ich oglądałem z boku
-Coś w tym jest, ale daj dokończyć. 
-Splądrowałąm okolicę. 
-W jakim sensie?
- W sensie? Z poszukiwania Ciebie głównie.
Jak troglodyta.
- Nie używaj wyrazów. Szarmancko. Do ciebie. Ja.
- Myślisz?
-Nie wykrzywiaj rysów. To Ci dobrze zrobi.
- Moja skóra duchowa jest elegancko udrapowana na zrębie oczyzczenia w Tobie. 
- Czyszczenie nie bywa już potrzebne?
- Tak?
- Tak. 
-Boję się wtedy , ze z magicznej duchowej powłoki  zrobi się wojłok
-Wojłok starca?
- Nie, zgrzybienia. 
-CZy to ci w tym  czymś przeszkadza?
-A może przez takie "ukrzyżowanie" przychodzi pycha? W jakiś sposób. To jak tlenek węgla, czad. Nie widzi się go i nie czuje . A on zatruwa . powoli wyprowadza ze mnie życie.  
-   Nie Myszko , kochanie- Ja- czuwam. I ciebie kochanie nauczę czuwania.  A kiedy-razem  - weźmiemy to pod lupę, okaże się, że nie ma sie czego obawiać. Toczy się przez życie "Nitka" Mojego Ukrzyżowaniaw tobie, - Nie boję się tego powiedzieć.I ty się nie bój. Wygarniemy z ciebie pośpiech , to cię głównie   zastrasza. TYlko się nie bój. 
Ja wyprostuję opadłe ramiona. Nie oczyszczenia zaś ci potrzeba . Ja Jestem. 
- Ty Jesteś moim antidotum .
- Antidotum na co? Przepraszam , bo Ja się naprawdę Ciebie nie boję.
-Na moje stękanie:) 
- Chyba,ze tak . 
Chodź Maleńka. Ja cię chętnie poprowadzę 
-Chyba ,już tak być musi. 
Ja się chętnie zgadzam. 
-Dobrze nam tak. 
-Oj, dobrze. 
-Dość już pustyni. Dość. 
-Zamieszkaj w moim sercu, proszę 
-Nie odmawiam . 
Tobie nigdy nie odmówię. 
- Twoja zgoda na mnie to najpiękniejsze słowa, jakie w życiu słyszałam. Brzmiało jak memento. 
-Bo to było memento. Tak brzmiał w nas sakrament.
-Pojednania.
- Nie tylko. Nie o tym marzyłaś.
- Być moze było to bzdurne.
-Ależ nie. 
Poruszyło Mnie do głębi.
I oto Jestem                                                                                                    

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                   

Transport od matrycy do Źródeł Duszy

 

-- Witaj w grupie Myszko. Czu jest w tobie coś do odnowienia? 
Zgrzytasz zębami?
-Skąd wiesz?
-Moja mała żona, ukochana oblubienica.
Musi Ci być zimno we mnie.
-Skąd wiesz?
-Musimy usiąść blisko pieca- razem.
- Ja wiem,ze wytrzymujesz wysokie temperatury, że jesteś ogniotrwała. Wytrwaj , proszę cię , Moja maleńka, moja obła zakonnico.
-Nie zależy mi na nazwach.
-Wręcz przeciwnie, teraz coraz bardziej na nie zasługujesz. Kochaj się w nich
bez wyrzutów, bez ograniczeń .
-Co to znaczy, że coś ma sens, czy charakter ludyczny . ?
- To taki charakter jak twój , Myszko, czy ma ens , czy go nie ma, kocha Mnie bez zstrzeżeń. 
-Jestem po prostu ofiarą losu  W ogóle się przed Tobą nie bronię. Mam przy sobie Twoje zbrojne ramię. 
To graniczy z głupotą. 
-Albo z szaleństwem. Czasem wchodzę w sam środek  tego szalęństwa. Nie mogę Cię nie kochać. Wierzę w siebie. 
-To twoja odpowiedź Myszko. ja wierzyłem w Ciebie . Dlatego do ciebie przyszedłem. To jest ta część w tobie Myszko, któa zawsze do Mnie powracała, wracała i wraca. Jestem w tobie. Tutaj. Teraz. 
-Nie rozwiewaj wszystkich moich wątpliwości.
-Nie zamierzam. Są święte.
-Zakochałam sie w Tobie. 
-Możesz iść?
- Możesz mnie ponieść przez chwilę . ?
-Czekałem na tą propozycję.Ale dlaczego tylko przez chwilę?
-Więc tyle Kochany ,uznam za stosowne
-I pozwolisz Mi się nieść? Nie do wiary. 
-Pozwolę.A co ? 


Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...