ABOUT ME Jestem Mariola, jestem niespełnionym krytykiem filmowym, zawsze interesowało mnie kino. Lubię filmy, interesuje mnie życie aktorów, kocham Oscary i cały ten blichtr. Żartuję. Ciekawi mnie człowiek w kinie- jak sobie radzi, jak wyglądają jego związki i jak sobie radzi ze sławą. Zapraszam i Ciebie w tę podróż. Liczę, że mi nie odmówisz :)
niedziela, 31 grudnia 2023
Rany
-
- Jezu, postanowiłam w Tobie nie płakać. I wciąż sie odwołuję do Twojego Imienia.Ono nigdy nie było dla mnie merkantylne.
Owoc słodki.
Imię Jezus.
Mój liścik do Ciebie jest taki zadziorny.
A nei jestem wszak już dzieckiem , Dzieckiem w Tobie.
A jednak nie dzieckiem,
Droga do mądrości poprzez głupotę.
Zanurzyć się w tej głupocie , aż po brzegi -magicznie
Świat już dawno został oświecony - ma kanty-
równoległobok , sześciokąt, sześcian
A Ty sprawiasz, ze rogi tych wszystkich kwadratów
spłąszczają się zaokrąglają , cała mgławica
wszystko we mnie ulega fascynacji - jednym tylko "przedmiotem"
- Imieniem Jezus. Wszystkie skarby świata się
w nim mieszczą. czy można się temu dziwić
Że wszystkie poszukiwania mogą sczeznąć? Jeśli
dotykamy - przez woal - głębi imienia? Imienia-
- jak wszystkim wiadomo- imienia Jezus. Ha, ha , ha
Jaka krnąbrna... jaka źle wychowana.....
Tyle adoracji skruszyło tę dziedzinę. Co potem?
CO POWIESZ?
Tyle uległości spełźnie na niczym,
Jak kołyska... Jak kołysanka...
Ty Jesteś Moim Imieniem Jezus.
Jak róża
Jak kwiat
Spełnienie
Komunia
Absolutamente.
Można zacerować rany ......
sobota, 30 grudnia 2023
Dusza.
Jezu, przeskoczyłam niedowiarstwo. Zebrałeś sąd nad moją duszą i Byłeś na nim moim pierwszym świadkiem.
Błogosławiona niech będzie moja dusza.
piątek, 29 grudnia 2023
Kurz
To moja pięta Achillesowa. Mam plan- przejrzę swoje miesięczne wydatki, a mogę to zrobić, mam wyciągi z karty- i obetnę wszystko co tylko możliwe. Jestem dobrej myśli. Kiedy się czuję gorzej, zaraz odczuwa moja karta.
Mydło.
Jezu , Kochany , już idę. Idę w moje urojenie. Oto Ty. Prysły moje wszystkie zmysły. Nie mam oczu. Jest tylko ciemność. Albo raczej światłość taka, że moje oczy oślepły. Oto nie mam słuchu. Nie słyszę Ciebie. Żaden dźwięk Twojego słodkiego głosu nie rozpromienia mojej duszy. Oto stanęło mi serce. Bije głucho i nie rozpoznaje Ciebie. Oto stopy mnie nie niosą- nie mam stóp. Oto ręce nie mogą Cię objąć Nie mam rąk. Nie pachniesz, nie rozwijasz wokół mnie żadnego zapachu ,które wszystkie tak lubisz. Nie wiem. Nie wiem.
- Jezu, czuję się o wiele swobodniej
To wszystko mi pomogło.
- Musisz pisać, musisz dużo pisać. Będę ci wybierał zeszyty , przez które będziesz miałą ze Mną lepszy kontakt, lepszą więź - pisarską.
-To żart. ?
- Mruganie do Ciebie okiem.
Damy radę , oblubienico Moja, damy radę. O nic się nie martw. I o nikogo. Każdy,kto jest przy tobie, a przez to przy Nas- nie zginie. Mam o tych ludzi staranie. Ty masz kochać Mnie. - całą resztę twojego życia masz oddawać Mnie, kazdy szczegół, każdy szczegół, każdy drobiazg. Wszystko. Mam do tego święte prawo. Nie chcę aby ktokolwiek Mnie w tym wyręczał. Jestem twoim życiem. jestem twymm świętym Wezwaniem. Któż ci odda twoje życie. ? Twoje poniżenie beze Mnie? Twoją rozpacz, ordynarność niemocy? Taniec obłąkania. ? kto wtedy z tobą był?
Ja nie rzucam słów na wiatr, przed tym wszytkim cię obronię, Ja Jestem . Jestem po trzykroć świętym iMam moc Cię ocalić.
-Wzywam wiec Ciebie Jezu na świadka w mojej Sprawie.
Wahania.
-Wybacz Mi.
-Ale ja nie mam Ci czego wybaczać.
-Poznajesz najgłębszą prawdę o stworzeniu. O martyrologii. O wychodzeniu z dołka.
-Z kompromitacji.
- Dziękuję Myszko, że Mi wyjęłaś z ust.
- Teraźniejszość.
-Ale i łączność z tobą Myszko sprawia Mi ogromną frajdę .
-Myślałąm o tym wszystkim wiele lat temu . Popełniłąm błąd. Wiedziałąm od samego początku. Po złożeniu słowa. Ja to wiedziałam.
Ale i wtedy mnie nie kupiłeś. Wtedy było to możliwe najłątwiej.
Dlatego tak myślałam - nie chcę się kopromitować. Zaprawdę nie ucieknę przed mężczyzną. Mój feminizm jest bardzo sztywny. Niepokonany. Nie ugnę się przed mężczyzną. A już na pewno nie będę za nim biegać. Po co mi on. Sama przeżyję życie, absolutnie bez mężczyzny.
-I co?
- A teraz trzeba mnie siłą od Ciebie odrywać. To jest moja kompromitacja.
- Myszko, zrozum, tak trzeba. Chcę, żebyś za Mną biegała, żebyś za Mną biegała, żebyś Mi otwierała serce, żebym Ja tam mógł wchodzić ze Swoim tchnieniem. Tylko tego Mi w tobie zabrakło, oddania - Mnie. Bez dodatkowych zabezpieczeń. Ty Mi to oddałąś w całości oddając dla Mnie swoje Życie. I nie wahałaś się.
-Wahałąm się.
- Jeśli tak, to nie zauważyłęm. Oddałaś Mi również w pełni swoje władze duchowe, coś, co dzięki osoba funkcjonuje jako jednostka wolna duchem, postanowiłaś Mnie tym obdarzyć.
-To fanfaronada.
-Ale jaka szczególna. To tak, jakby twoje istnienie było jajkiem w Moich rękach , a ty zdecydowałaś się przebić dla Mnie skorupkę. Odsłoniłąś dla Mnie pracę swojego mózgu , pozwoliłąś wniknąć w swój kręgosłup mentalny. Oddałaś Mi absolutnie wszystko. I nie chciałąś nic w zamian.! Po prostu chciałąś Mii dać wszystko, abym czuł się w tobie uświęcony, poprzez twoje absolutne oddanie.
- I pożądanie.
- Byłbym głupi, gdybym tego nie cenił.
- Nawet jeśli jesteś Bogiem, który pożąda tylko ofiary z ducha. ?
- To był twój najświętszy kompromis. , rzecz trudna, tak, chciałęm również i tego, . Twego absolutnego poświęcenia . Tak, prowadziłem Cię do tego. Abyś pokochała bardziej Mnie niź swój feminizm, swój kompromis. Nie dam ci spocząć na laurach. Wiem, że Ja jestem twoją największą nagrodą
-Jedyną.
- ALe to jestem JA DZISIAJ , a ja chcę , abyś spoglądajac na Mnie jutro, widziała inne inne niż JA DZISIAJ.. Wiem, że to trudne, ale tego Chcę. Nie pozwolę, abyś oglądała tylko talenty. Chcę , byś miała w nich udział, abyś wzięła udział w Bożym zamierzeniu , wykorzystując Bożą ekonomię do spraw doczesnych , do życia codziennego.
-To tak, jakby ktoś używwał dużej rzeczy , aby zaspokoić małą.
- Ty dla Mnie i twoje życie , Moje imię na twych ustach , to nie są sprawy małe. Nie dla Mnie. Iddziesz tak wolno , bo uważnie się wsłuchujesz w każde Moje słowo. W tym sensie nie dam ci nigdy odetchnąć, już teraz zawsze będziesz Moja. Nie widzę w tobie konieczności gruntownych zmian.
Twoja miłośc do Mnie o tym zaświadcza i usprawiedliiwia cię.
Dziewczynko wstań.
Zapałka czy słomka
Pierwsza Księga Kronik
Miejsce na ołtarz dla Jahwe 21,18-30
Wtedy Anioł Jahwe powiedział, przez Gada Dawidowi , żeby się udał do Ornana Jebuzyty i na jego klepisku wzniósł ołtarz dla Jahwe. Poszedł więc Dawid, posłuszny poleceniu, który mu wydał Jahwe przez usta Gada . Kiedy Ornan obejrzawszy się w pewnym momencie, zobaczył anioła, ukrył się ; to samo uczynili jego czterej synowie.
Ornan młócił akurat swoje zboże. Gdy Dawid przyszedł do Ornana, ten znów się obejrzał i zobaczył Dawida. Zszedł wtedy natychmiast z klepiska i upadł na twarz przed Dawidem. Dawid zaś powiedział do Ornana: zrób mi miejsce na tym klepisku , bo mam tu zbudować ołtarz dla Jahwe. Odstąp mi klepisko, za jego pełną cenę , jaką byś wziął w pieniądzach . Inaczej plaga [zarazy] nie opuści ludu.
Powiedział Ornan Dawidowi :Ależ bierz je i niech Pan mój i król uczyni, co uważa za słuszne. Oto ja sam daję woły chętnie na ofiarę całopalenia , sanie młockarskie poświęcam na ognisko i zboże na ofiarę z pokarmów . Wszystko to daję od siebie .
Jednakże król Dawid powiedział Ornanowi :Nie! Chcę zapłacić za klepisko tyle ile jest warte. Nie mogę bowiem brać dla Jahwe tego , co stanowi twoją własność. Nie mogę też składać ofiary całopalenia, która by mnie nic nie kosztowała.
I przekazał Dawid Ornanowi sześćset sykli złota, jako zapłatę za klepisko
Potem zbudował Dawid ołtarz dla Jahwe i złożył ofiarę całopalenia oraz ofiary pojednania. Zanosił przy tym modły do Jahwe , a Jahwe odpowiedział mu ogniem , który zstąpił z nieba na ołtarz całopalenia
Polecił też Jahwe aniołowi , by schował swój miecz do pochwy
Dawid zobaczywszy, że został wysłuchany na klepisku Ornana Jebuzyty , złożył Tam swoje ofiary.
Przybytek Jahwe wzniesiony przez Mojżesza na pustyni , oraz ołtarz całopalenia znajdowały się wówczas na wyżynie w Gibeonie.
Dawid zobaczywszy, że został wysłuchany na klepisku Ornana Jebuzyty , złożył Tam swoje ofiary.
Przybytek Jahwe wzniesiony przez Mojżesza na pustyni , oraz ołtarz całopalenia znajdowały się wówczas na wyżynie w Gibeonie.
czwartek, 28 grudnia 2023
Prototyp- "gęba"
"Możesz zacząć od niczego i z niczego i z braku drogi zrodzi się droga"
M.B. Beckwith
Jest we mnie , w mojej duszy - kąt. W jednym z ramion tego kąta stoi moje JA . Naprzeciw "Ja" jest lustro. Otóż "Ja" zagląda w lustro dla Mnie niewidoczne. Co tam widzi- nie wiem. To wszystko mówi do mnie pobratymca.
Ale nie o tym chciałam napisać.
Cały kąt- czyli "Ja" i odbicie- podejrzewam -"Ja" w lustrze- to MOJA przeszłość. Obraz przeszłości, który otoczony jest przez MOJE zmysły i odczucia. Wszystko naraz to gazela. Albo gazon. Nie wiem, czy lepsza odnawialna natura- czyli -gazela, czy martwy przedmiot, obiekt przeszłości , czyli - gazon. Mam zali trwać w gazonie, czy odnawiać się w gazeli . Wszak gazon to rodzaj męski- a gazela to wszak dziewica. Albo chociaż coś naiwnie czystego .
Wykorzystuję swoje ranczo. Swój zapach drożdżówek.
Wszystkie spokojne dni i zapachy dzieciństwa- by się dowiedzieć.
Muszę to napisać.
Ja chudnę/
Siła Delikatności
-Odważne duchem kobiety musiały zginąć.
Pozostały tylko te troskliwe.
-I łągodne.
-W tej sytuacji powiem- UFAM Tobie. Jesteś przecież czymś większym ode mnie.
- Miłość ci wszystko wynagrodzi Myszko.
Ale nie chcę , żebyś Mi wierzyła na słowo.
Pojedynkuj się na Słowo, szarżuj Słowem, Ono jest ci dane- na przekór.
Jako insygnium włądzy królewskiej, jakie nad tobą roztaczam.
Może w ten sposób ciebie w Sobie zakocham. Zakocham w Sobie jeszcze raz twój umysł.
On wymaga trochę renowacji,ale.... Ja ci pomogę.
- Jest już trochę późno na to. Czemu nie pomyślałeś o tym wcześniej?
- Do tej pory zjadłąbyś już owoce swojej pracy , a tak- jesteśmy znowu na początku . Młoda duchem - kobieta pięćdziesięcioletnia.
-Pokój Tobie Jezu.
Miejmy odwagę odeprzeć złudzenia.
-To już zrobiłaś dawno i bez Mojej pomocy. Dlatego tak cierpiałaś.
-Nie mogłeś mi pomóc. To musiało wyjść - z czasem.
- Jesteś taka delikatna - jak proso.
- Stałam się ziarnem Bożym
-Jeszcze do tej pory nie zrozumiałaś, że możesz więcej niż pokazuje to rubryka - wiek.
-Myślałam, że jak zrezygnuję ze wszystkiego- będzie mi łatwiej.
-A to wróciło jak bumerang?
- Jezu, powoli angażuję się w sprawy życia codziennego- dzisiejszego.
-Pokój tobie - Myszko.
- Święta Katarzyna ze Sienymiała zawołąnie do Ciebie Jezu :" Ja Chcę"
-TY się musisz tego nauczyć. Stoję w twoim sercu z naręczem łask i obserwuję ściśnięte dłonie , zaciśnięte oczy i kurcz w gardle . To nie może tak być.
- Po prostu nie mogłam, przepraszam uwierzyć.
-W miłość mężczyzny
- Właśnie . Poza tym nie wyobrażałam sobie , jak kobieta może się tak uzależnić od mężczyzny
-Fałsz. To nie uzależnienie.
-A co?
- Zapytaj losu .
- Ty jesteś losem.
- I wygranym. Opada opar poświęcenia. I co zostaje ?
Kupczenie wiarą?
Starość, wszystko to, co przebrzmiałe.
- A jak sądzisz Myszko ?
- Myślę, że zaufanie . Odblask inteligencji."
- Strzelasz prosto z mostu.
- Myślę, że odkrywam swoje powołanie . Po prostu nie grzeszyć przeciwko ludziom, i przeciwko Tobie. ZWŁASZCZA - przeciw Tobie.
- Bądź rozsądna i rezolutna .
- Wszystkie nitki splatasz i rozplatasz. Tworzysz nowe.
- A ty za to jesteś na powierzchni poematu i w środku .
- Myślę, że nie.... Kocham Ciebie. Po prostu Cię kocham.
- Jak to się ma do twojej kobiecości ?
"- Nie wiem, chyba fatalnie.
- Ha, ha ...
środa, 27 grudnia 2023
Perypatetycy
Ludwig van Beethoven i Giulietta Guicciardi
" Bez Ciebie za nic dobroć ludzka , której tu i ówdzie doświadczam ... Jakkolwiek byś mię kochała, zawsze ja kocham goręcej . Toteż z niczem się przede mną nie kryj.... Ach! Boże mój ! tak blisko! i jednocześnie tak daleko ! Nie jestże miłość nasza , jako firmament niebieski ten . niespożyty ?!
Biedny Ludwik van Beethoven , z Węgier , e słowach stęsknionej miłości , od kuracji na coraz bardziej głuchnące uszy , źle leczony przez lekarzy , którzy zamiast odsuwać od niego chorobę , przybliżali mu ją coraz bardziej aż do skutku.
Trzeba nadto było , aby połączyć się z ukochaną Giuliettą Guicciardi , zarobić dużo pieniędzy , bo tylko złoto mogło poruszyć serce dumnego ojca narzeczonej , który zdobywszy tytuły szłącheckie , marzył dla córki , aby jej wybranek obsypał ją tytułąmi, zaszczytami i złotem. I nie w Beethovenie jednak upatrywał on kandydata do ręki swojej córki . Owszem . Trzydziestoletni kompozytor przydawał świeżości nudnym rautom , przygrywając na fortepianie , czy świetnie prezentował się w operowej loży , jako twórca prezentowanego dzieła. Ale mąż? Do tego celu lepiej nadawał się kikunnastoletni kawaler Gallagher ,, który nie miał co prawdatalentu na miarę rywala , ale miął "Von" przed nazwiskiem.
Tymczasem z węgierskiego kurortu , rozkochany artysta słął do ukochanej list za listem. :
" Wiesz przecie , jak niezłomną jest wiernośc moja, dla Ciebie i nie wątpisz chyba , ze inna serca mego posiąść nie może nigdy , nigdy, nigdy... ! O Boże ! czemuż trzeba się rozłączać wtenczas właśnie , kiedy się kocha najmocniej ! Miłość twoja uczyniła jednocześnie najszczęśliwszym i najnieszczęśliwszym z ludzi. "
To prawda. Ludwig był szczęśliwy . Przybył do domu Giulietty jako jej nauczyciel gry na klawikordzie . Dziewczyna miała wówczas 14 lat, ale była nad wyraz rozwinięta. Przy czym rozumiałą sztukę , rozumiała muzykę . Bardzo prędko się porozumieli , wystarczyło kilka spotkań . I teraz, zakochani , bardzo już szczęśliwi , gdyby nie gluchota Ludwiga i gdyby panienka nie pochodziła ze szlacheckiej rodziny . Tak. Te rzeczy zawsze były bardzo ważne.
Tymczasem sama Julia, jak szkspirowska Julia , czułą, zę potrafi być " wierniejsza od tych , co soę drożą" Była osobą zmysłową ,kipiał w niej żar namiętności. Chciała jaknajszybszego połączenia ze swoim wybranym. W trybie możliwie jak najbardziej natychmiastowym . I j ak szekspirowska Julia zdawałą się mówić :" Ach, ja bym zbytkiem pieszczot cie zabiła"
Tymczasem Beethoven zaczął zauważać , że kiedy wrócił już z kuracji , że towarzystwo Julii zaczyna mu przeszkadzać ... w pracy. Bywało, że żal mu było porzucać robotę , właśnie , kiedy się rozpisał i kiedy mu przelewanie na papier tego, co słyszał w duszy bez najmniejszej przychodzi to trudności - wtedy właśnie przychodziła ukochana i urządzała wszystko tak, z właściwą sobie kobiecą przebiegłością , że mogli zostać sam na sam . Trzeba było wszystko odkładać na bok , wiedząc , że urwany wątek nie da się już powiązać tak łatwo i śpieszyć się na randez- vous, albo jeszcze co przykrzejsze składać wizyty osobom , wysoko postawionym , których protekcje mogłyby mu wyjednać np. posadę kapelmistrza.
Wizyty te były przykre także , z takiego powodu , że kompozycje artysty przynosiły dochody , dzięki którym Ludwig mógł żyć nader dostatnio. Jeśli jednak miałby marzyć o założeniu rodziny , musiał myśleć o stałęj posadzie. A kiedy pisać? Kiedy tworzyć? Ludwig prowadził zycie nieskrępowane , zycie z dnia na dzień. Poza tym kochał nade wszystko sztukę , a kiedy wypadło mu myśleć o ślubie, o gospodsarstwie , o słabościach żony , o dzieciach , o mamkach, niańkach, sługach, o rodzinie żony, co wszystko jest nieodłączne od pojęcia małżeństwa , zaczął przemyśliwać, czy nie bardziej pociąga go stan bezżenny.
Tymczasem Giulietta nie chciałą zwlekać i dziwnym jej się wydało to kunktatorstwo . Dlatego mając te i inne wątpliwości , podjudzana przez rodziców , zdecydowałą się ten związek z Beethovenem przeciąć. I zakończyć. Tymczasem przystała na na propozycję , aby zostać hrabiną Gallenberg.
A jak to przyjał Beethoven? Kiedy przyszła do niego świadomość tego, co się stało , dopiero wówczas zaczął odczuwać cierpienie , które uzmysłowiło mu , ze byłą to miłość jego zycia.
Ale nie zrobił nic, żeby dziewczynę do siebie pociągnąć.
Artysta wziął górę nad człowiekiem.
Ale łatwiej powiedzieć sobie , ze się już nie należy do cierpiących , aniżeli nie należeć do nich istotnie. Starał się nie poddawać się cierpieniu , starał sie je przemóc wzmożoną pracą , zaabsorbowaniem myśli czym innym - wszystko na nic.
Wreszcie postanowił odebrać sobie życie przez zagłodzenie się. Próba ta, nieudana , doprowadziła do metamorfozy. Doszedł do wniosku , ze małżeństwo to , nie przyniosłoby mu satysfakcji , a on sam , jeśliby zszedł z tego świata , nie podarowałby ludziom sztuki , którą sam tworzył. Widocznie Bóg powołął go do czegoś wznioślejszego niż miłość małżeńska. Może więc on, Ludwig, ma inne zadanie , inny cel w życiu ?
Zgryzota przestałą go męczyć.
I wszystko obróciłoby się ku lepszemu , gdyby nie to, ze stracił słuch
Po kilku latach przebywania we Włoszech , w Neapolu, Giulietta , bądąc wtedy już matką , wróciłą do Wiednia. Nie zdołała pokochać męża. W jej sercu zrodziła się chęć powrotu do Beethovena , ale ten odepchnął ją od siebie. Czuł, ze takie zobowiązanie ich oboje pchnęłoby na rozdroża , a tego nie chciał. I nie pozwalał aby między nimi nawiązały się powtórnie jakieś bliskie stosunki.
Ale gdy później , w innych okolicznościach, kiedy znalazłą sie w potrzebie , gdy hrabia Gallenberg , cały swój niewielki majatek przegrał w karty, biedna Giulietta musiała się zetknąć oko w oko z nędzą. Wtedy własnie Beethoven zapożyczył się sam i przekazał jej niezbędne pieniądze, w kwocie , na razie, 500 guldenów . Jej mąż nienawidził go do końca życia.. Zazdrosny o żonę , nie szczędził jej scen małżeńskich, co nie poprawiało jego wizerunku w jej oczach.
Z drugiej strony znowu ,niepodobna nie mieć litości do nieszczęśliwej kobiety ,, której jedyną przewiną było to , że kochałą człowieka , którego żoną być nie mogła.
Ona żałowała, on nie.
Jestem sobie
Miron Białoszewski Wywód jestem'u
jestem sobie
jestem głupi
co mam robić
a co mam robić
jak nie wiedzieć
a co ja wiem
co ja jestem
wiem że jestem
taki jak jestem
może niegłupi
ale to może tylko dlatego że wiem
że każdy jest dla siebie najważniejszy
bo jak się na siebie nie godzi
to i tak taki jest się jaki jest
Money and friendship
Uproszone u Boga
HELI I SAMUEL
4 Pewnego dnia Elkana składał ofiarę. Dał wtedy żonie swej Peninnie, wszystkim jej synom i córkom po części ze składanej ofiary. 5 Również Annie dał część, lecz podwójną, gdyż Annę bardzo miłował, mimo że Pan zamknął jej łono. 6 Jej współzawodniczka przymnażała jej smutku, aby ją rozjątrzyć z tego powodu, że Pan zamknął jej łono. 7 I tak się działo przez wiele lat. Ile razy szła do świątyni Pana, [tamta] dokuczała jej w ten sposób. Anna więc płakała i nie jadła. 8 I rzekł do niej jej mąż, Elkana: «Anno, czemu płaczesz? Dlaczego nie jesz? Czemu się twoje serce smuci? Czyż ja nie znaczę dla ciebie więcej niż dziesięciu synów?» 9 Gdy w Szilo skończono jeść i pić, Anna wstała. A kapłan Heli siedział na krześle przed bramą przybytku Pańskiego. 10 Ona zaś smutna na duszy zanosiła do Pana modlitwy i płakała nieutulona. 11 Uczyniła również obietnicę, mówiąc: «Panie Zastępów! Jeżeli łaskawie wejrzysz na poniżenie służebnicy twojej i wspomnisz na mnie, i nie zapomnisz służebnicy twojej, i dasz mi potomka płci męskiej, wtedy oddam go Panu po wszystkie dni jego życia, a brzytwa nie dotknie jego głowy»3.
12 Gdy tak żarliwie się modliła przed obliczem Pana, Heli przyglądał się jej ustom. 13 Anna zaś mówiła tylko w głębi swego serca, poruszała wargami, lecz głosu nie było słychać. Heli sądził, że była pijana4. 14 Heli odezwał się do niej: «Dokąd będziesz pijana? Wytrzeźwiej od wina!» 15 Anna odrzekła: «Nie, panie mój. Jestem nieszczęśliwą kobietą, a nie upiłam się winem ani sycerą. Wylałam tylko duszę moją przed Panem. 16 Nie uważaj swej służebnicy za córkę Beliala, gdyż z nadmiaru zmartwienia i boleści duszy mówiłam cały czas». 17 Heli odpowiedział: «Idź w pokoju, a Bóg Izraela niech spełni prośbę, jaką do Niego zaniosłaś».
18 Odpowiedziała: «Obyś darzył życzliwością twoją służebnicę!» I poszła sobie ta kobieta: jadła i nie miała już twarzy tak [smutnej] jak przedtem.
19 Wstali o zaraniu i oddawszy pokłon Panu, wrócili i udali się do domu swego w Rama. Elkana zbliżył się do swojej żony, Anny, a Pan wspomniał na nią. 20 Anna poczęła i po upływie dni urodziła syna i nazwała go imieniem Samuel, ponieważ [powiedziała]: Uprosiłam go u Pana5.
21 Gdy ów mąż, Elkana, udał się z całą rodziną, by złożyć Panu doroczną ofiarę i wypełnić ślub, 22 Anna nie poszła, lecz oświadczyła swemu mężowi: «Gdy chłopiec będzie odstawiony od piersi, zaprowadzę go, żeby ukazał się przed Panem i aby tam pozostał na zawsze».
23 Odpowiedział jej Elkana, mąż jej: «Czyń, co ci się wydaje słuszne. Pozostań, dopóki go nie odstawisz od piersi. Oby tylko Pan ziścił swe słowo». Pozostała więc kobieta w domu i karmiła syna swojego aż do odstawienia go od piersi.
24 Gdy go odstawiła, wzięła go z sobą w drogę, zabierając również trzyletniego cielca6, jedną efę mąki i bukłak wina. Przyprowadziła go do domu Pana, do Szilo. Chłopiec był jeszcze mały.
25 Zabili cielca i poprowadzili chłopca przed Helego. 26 Powiedziała ona wówczas: «Pozwól, panie mój! Na twoje życie! To ja jestem ową kobietą, która stała tu przed tobą i modliła się do Pana. 27 O tego chłopca się modliłam, i spełnił Pan prośbę, którą do Niego zanosiłam. 28 Oto ja oddaję go Panu. Po wszystkie dni, jak długo będzie żył, zostaje oddany na własność Panu». I oddali tam pokłon Panu.
Nadzieja dla Ameryki
Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć 🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...
-
Kolejny wieczór z depresją w roli głównej. A raczej z jej objawami. Dziś pogorszenie panowania nad ruchami ciała. Muszę przyznać, że ten ...
-
- Ty Jesteś jak bulaj na statku. Jestem szczęściarą- mam kabinę z bulajem. - Możesz Myszko porzucić żebraczy styl życia. Ja Jestem. Może...
-
TREN IV Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje! Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,...


















