czwartek, 7 listopada 2024

Złoty Most- Złoty chłopiec- Chwała Boża

 - Kochany, tak bardzo pragnę Ciebie usłyszeć.
- I słyszysz Milczenie?
-:) 
- Tego szukałem dla ciebie. Możliwości skontaktowania się ze mNą poprzez ciszę. 
WIdzę twoje olany Myszko. 
- I co? jak wyglądają? 
- Mało w nich Mnie ,, zauważyłęm. 
- Z początku jestem bardzo nieśmiała. 
- Zauwważyłem. To nic. Ja nad tym zapanuję. 
Myszko, tyle Chcę ci powiedzieć.  Niektórzy ludzie mają moje błogosłąwieństwo. Moje błogosłąwieńśtwo. Albo poprzez święcenia dysponują "ruchem"

- Ja już sie nie boję.
- A powinnaś. ALe do rzeczy. Będą do ciebie podchodzić, pytać i prosić.  Chcę byś byłą szczególnie gotowa na to , co zobaczysz. Ja ci pomogę.
Jak ci się podobała "przejeżdżająca" strzała?
- Liczę czas.
- To są odpowiedzi na wszystkie twoje zapytania do Mnie. A jest ich całkiem wiele.
- Przechowałeś je dla mnie? :) 
- Nie. Ja je rozpatrzyłem. I to rozpatrzyłem pozytywnie. Dla całęj, caluśkiej rodziny. WLiczając w to żywych i oczywiście zmarłych. 
- Dlaczego?- to wulgarność.[ Nie będzie mi to więcej przechodzić przez usta.  Jest tyle innych pytań. 
-JA to wiem. Zostań świętą. - słyszysz ten głos w duszy? 
- I to całkiem wyraźnie. 
- To jest odpowiedź na twoje pytanie. 
- Mogę pracować.
I dam sobie radę.
Z Twoją pomocą Jezu.
- Jest koniec, jest jakaś meta, Po tym wszystkim należy przyjąć owoce naszej pracy. 
Należy pytać , jeśłi umykają gdzieś sło


wa.
- One mogą być ważne.
- To może być wtyczka w kontakt.
W rozgałęzienie.
- Jesteś Mój.<3

wtorek, 5 listopada 2024

Wszystko się rozpogodzi

 Bez Jezusa nie pokonałam swojego serca, które chce kochać wiecznie. No i cóż Jezu- czy będziemy się ścigać , kto pierwszy stanie przed obliczem Ojca?To takie....
- proste?
- Nie Jezu- dla mnie to jest okultyzm, a tego bym nie chciała.
-ALe beze Mnie w "tych " sprawach będziesz się tylko męczyła. 
-******************************
-********************************
_*********************************
- To mogłoby być absurdalne Myszko, gdyby "w grę" nie wchodziłaby tak wielka Miłość do Mnie.
Czy bez skazy? Nie wiem, naprawdę nie wiem. 
A wiesz , co oznacza Moje nie wiem.
-Że mogę się na Tobie opierać także w tych sprawach.
-Tak, w sprawach proroctwa. Spróbuj  być grzecznie Moją Żoną. To ci wystarczy. Na wiele.
- spraw?
- Nie, na wiele próśb, na zażegnanie wielu złorzeczeń, które ludzie mają w związku ze Mną, bo zapomnieli połączyć się ze Mną z modlitwą na ustach. 
- I z uczuciem do Ciebie w sercu
- Za wiele wymagasz:) 
- To smutny uśmiech.
- WIem.
- Kochaj mnie Jezu łągodną miłością zmartwychwstałego Baranka. 
- To ci się nie uda.
- Mimo to próbuję.
- Myszko- czy jesteś śmiała !
- To zależy.
- Mizoginizm? O to Mnie oskarżyłaś?
- Nie mómy o tym.
-Starczyło ci serca?
- Z ledwością.
- To wszystko otwiera ci rany- tego chcesz?
-Muszę końćzyć.
- Myszko....Myszko...
- Ależ idę się modlić.
- Przełykam ślinę, tak sobie , tak można
To możebne..
- Spotkać się u tatusia?
- Nie tego oczekiwałem.
- Jako mój mąż/
- Oczekiwałem cudu.  I go mam.

**********************************

Kiedy zamykam oczy, to mnie szczypią, jakby ktoś nasypał w nie  piasku. To łzy, chcą płynąć, ale nie mogą. Obiecałam. Obiecałąm, że dam radę, że tę pigułę zniosę mężnie. Obiecałąm Mojemu Mężowi. 
Mój Mąż... rozmarzyłąm się. Nawet uśmiecham się. To brzmi tak majestatycznie. Oddycham. Rozpuszczam moje myśli, które tak jak ptaki opuszczają materię drzewa.
Tak lepiej . Otwarta myśl. - nie rana , myśl gotowa, przetarta, wiadomo, - tylko ona poleci, posunie się, jak koralik różańca, odmówionego różańca , taki zręczny, koralik, do ręki.....
Tak lepiej.
Wiem, że lepiej.

************************************

Opuszczam konar drzewa. Matko Niebieska, Słodyczy Najwyższego, - okaż swą łaskę, okaż swoje miłosierdzie, daj swojej służebnicy Miłosierdzia, które pozwoli się z Tobą jednoczyć. Jednoczyć w bólu, ale potem jednoczyć w podzięce. W podzięce za Syna, który zmartwychwstaje. 
Oto już nie mogę głodować. Skończył sie mój czas mojej męki na ziemi.  Ziemia nie może być głodna, - oto Jezu daj ziemi ziarno , aby oto ziemia miała się czym zająć. To pęka. Pęka skóra ziemi i obnaża się az do pestki. Daj życie. Daj życie. Ziemia oto nie może już jałowieć. Daj Najświętszy Sakrament- przyjdź do ziemi Sam. 
Przebacz.
Przebacz wielkie samowolne zwątpienie, które znienacka jawiło się na ustach. To cierpienie skłądamy Tobie na krzyż. - a Ty łąskawie zabrałęś je do Grobu.  Teraz jasna gołębica Ducha, rozpostrze się nade mną Swoim ramieniem- a przez to Twoim, - daj ożywcze tchnienie pokoju- 
- TY JESTEŚ.
- Jam jest liczba mnoga Myszko...

Czyli zostanie we mnie smak mojego powołania.
Twojego Jezu.
Przecież wiadomo wszystko - Ty Jezu wiesz.
- Nie pozwolę ci błądzić Myszko. Nie z twoją miłością do Mnie. WIem , czego się boisz. Że już Mnie więcej nie usłyszysz. Będę tutaj. Jestem teraz na twoich ustach.

- To wyschnie Jezu.
- Nie wyschnie.
Daj nadziei szansę. Nie płacz. Proszę cię nie płącz, bo to już po całym niebie sie roznosi. Ten płacz, a żąłość ściska wnętrzności nie mówiąc już o sercu. Wszystko się rozpogodzi. 
A wódka mocna.
- Nie mów o wódce, proszę.
- To taka nasza męska sprawa.
- Ufam Zatem.
Nie zaszkodzi.



poniedziałek, 4 listopada 2024

Nazwy racjonalne i szczere

 - Jezu...
- Co tam znów się "urodziło" Mojej Myszce?
- Góra:) 
- Jak zwykle. U ciebie nie ma rzeczy zwyczajnych. Same nadzwyczajne.
Myślisz pewnie żono, że Oblubieniec swojej Oblubienicy nie zna się na tropach?
- Celowo kluczysz.
- Ja nie kluczę. Daję ci pewne rzeczy do zrozumienia, 
- tak, czy inaczej wpadasz na mój trop. Czemu nie  chcesz ,, żebym Ci się odwdzięczył?
Nie bądź taka przerażona na sam dźwięk tych słów?
- Będę krzyczała. 
- Nie krzycz. Wiem co mówię Myszko?
- Jezu i to jest właśnie psychoza. 
-Wiem Myszko.
- No dobrze, oddal się ode mnie troszkę. 
-Oddalić się - to niemożliwe- za bardzo chciałbym zaraz wracać.
-Widzisz, że to działa w obie strony.
-Ale tobie już jest lżej.
- Nie schnij z miłości - nie potrzeba. 
Czytaj Myszko. Bądź uważna- ale czytaj.
To nie herezja.
Zapewniam Cię.

******************************************


- Myszko, trudno się wyrwać z ognia myśli? Z ognia żaru miłości? Trudno coś napisać, czuję to.
- To jest sekret mojej Wielkiej Komunikacji z Tobą. TY wszystko czujesz.
Jezu...
- Nie uczę się. 
- Bo uczysz teraz innych. To wymiana. Tego tak się bałaś?
-Tak, żart z pozoru jest bardzo poważny..
- To znaczy Chrystus oddaje się Kościołowi, a Kościół oddaje się Chrystusowi w Eucharystii. To nauka. Celowo mówię o sobie w trzeciej osobie.
- tak. Ty wszystko tak ujmujesz.
- Myszko. ...:) 
Myszko, musimy nauczyć się uśmiechać, bo zwariujemy od tej powagi, 
- Śmiech na sali.
- Coś tak jakby.
- Nie dozwól , żeby się z Ciebie śmiano.
Ja nie potrafię.
- Czyli mają śmiać sie z ciebie? Nikt z nikogo nie będzie się śmiał.. Obiecuję.

- Chciałąbym być z Tobą. 
- No pewnie. 
- Mam takie myśli, że ho!. Są takie gorące, że spalą mi mózg. Jezu- mózg mi się ugotuje z miłości do CIebie. - słyszysz- mózg- takie małę coś w mojej czaszce. ...
- Słyszałęm o tym czasem. ... No więc?... Cóż ten mózg?
- Ty - niedobry... Nie mam na Ciebie absolutnie żadnego pomysłu. 
- Kochaj Mnie. 
Kochaj.
Obiecujesz?
Będziesz Mnie kochała?
- No i rozmawiaj z Nim.
Nie mogę Cię bardziej kochać.
- Możesz.
I Ja ci to udowodnię.
***********************************

- Kochanie, masz dla mnie setki znaczeń- Masz w swoim ręku wszystkie osie czasu. Całuję namiętnie Twoją rękę. Może specjalnie dla Mnie, tylko dla Mnie którąś tą oś wypuścisz z dłoni.
A ja ją złapię i szybko , bardzo szybko  po tej osi przebiegają przez teatry zdarzeń i przemknę się do Nieba- do Ciebie.
Spocznę obok Ciebie, albo lepiej - w Twoim Sercu. Będą sama osią bez czasu - tak lepiej - nie będę czułą tych koralików chwil, które bezwzględnie, bezlitośnie każą zapoznawać się ze sobą.
- Myszko, - nie będzie sideł Myśliwego- czy tak?
- Nie będzie słodkie Moje Serce
- Nie będzie słowa niosącego zgubę?
- Nie.
****************************************

- Okryję cię swoim płaszczem lekkim bo z piór
- Mhmm
- Pod Moimi Skrzydłami się schronisz, 
-Tak?
- Nie ulękniesz się strachu nocnego
- Nie.
- Ani strzały za dnia lecącej
- A jak długo ta strzała będzie leciała?
- Myszko, jak Pragnę zdrowia... 
- Kocham Cię, wiesz przecież :) 
- Myszko, daj Mi choć raz zachować powagę.
- Przecież wiadomo, że nie będziesz poważny.
- Bo nie chcę cię zabrać przedwcześnie?
- Co Ci zależy?
- Myszko, jeśli będziesz dbała o Eucharystię, o regularną komunię, - jak najczęściej, a modlitwy jak najwięcej. -
- to..?
- gwarantują Ci, że dasz radę.
- Nie można  tak cały czas być radykalnie głodnym.?
- Na to nie licz.
- Jestem bardzo ! głodna.

***********************************************

- Nie mogę się do Ciebie dziś dobić.
- Masz na myśli brewiarz? Wiem, dziś Ja przyszedłęm do ciebie. W imieniu. Słyszałaś?
- Tak.
-  A jakie?
- Anna.
CZy to nie dziwne?
- Nie. Całkowicie . Obecne. Ale musiałem je trochę z ciebie, zapomniane, wydobyć.
Dzieje się, a nie widać, co?
- Właśnie, czy to nie dziwne? 
- To Ja się ciebie pytam, czy to nie dziwne?
- Wobec takiego Dictum Acerbum
- Pozostaje tylko Nobile Verbum.
- No tak...
- Ha, ha .... :) 
Boisz się o tamten anturaż? 
Jestem z tobą, może zauważyłaś?
- Hm. Niech pomyślę ....
- Myszko, doprowadzasz Mnie do pasji.
- No i niech tak zostanie.
- Módl się- Ty- ty żałobnico:) 
- Nie zamierzam się smucić.
-Ale modlić tak?
- Może otworzysz mi ten brewiarz?
- ......................
- No tak, zegarek.
- Myszko, Jestem w stanie nawet na ciebie zaczekać.
To dla Mnie duży wysiłek, ale niech...
- Uczysz mnie czekania? :) 
- :) 
Nie odchodź jeszcze przez chwilę.
- Przecież wiesz, że muszę.  Zaraz będą myśleć, że nie mam "koncentracji na celach" i     się spóźnię
I tak się spóźnię. Znowu.
- :) 



sobota, 2 listopada 2024

Nie mów do Mnie :Dobrze.

Nie da się czcić Kościoła bez Chrystusa.



Wszelkie słowa o Miłości do Jezusa nie mogą stać się zbędne. Samo Imię Jezus napawa mnie nadzieją. Może mnie napełnić winem, wszędzie, gdzie się znajdzie. Gdzie się znajdzie , tam jest miłość moja.Tam jest i moje szczęście . Wiara jest moim zakonem. Zakonem moim jest prawda. Prawda przyjdzie przez powołanie. 
A powołanie to Nasz ślub.
- Czy tak ?

- :) 

Wszystko, co było dla mnie zyskiem, ze względu na Chrystusa uznałem za stratę . I owszem , wszystko uznaję za stratę, ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, Pana mojego.

Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego  i uznaję je za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa. 

- :) Moja Myszka.

Nurty rzeki rozweselają Miasto Boże 

Największy przybytek Najwyższego.

Bóg jest w jego wnętrzu , więc się nie zachwieję.


Dlaczego człowiek czuje się zdradzony przez Boga i NIE MOŻE  uwierzyć w Jego zdolność do przebaczenia?
Dlaczego człowiek czuje taką frustrację przed Bogiem, że nie możę nosić w sercu swojego Ukochanego Jezusa?!!!
Czemu człowiek jest tak ostrożny, w skłądaniu zapewnień Bogu, że Bóg jest źrenicą dla człowieka?
- CZemu objawia się pycha i skapstwo, że sam sobie bez Boga poradzi?
Czemu ludzie stawiają macierzyństwo ponad człowieczeństwo. 
- Głowy Sobie nie dam uciąć Myszko- czemu?
Tu nie brakuje Moich zapewnień Myszko. 
- Nie ma aparatu, którym człowiek mógłby Cię przyjąć Jezu. 
- Tym aparatem jest Moje Miłosierdzie Myszko. Ten chrześcijańśki wysiłęk, którym jest twoje udręczone sumienienie może być źródłem Myszko. 
Jestem wszędzie, to ci próbuję wytłumaczyć. 
- Może powinnam odpocząć Jezu?
- Nie sądzę.
Poczuj jakbyś miękko opadała w puchową pierzynę.
- Czuję, że zaraz powiesz mi, że juz nic nie możesz dla Mnei zrobić.
- Mylisz się. Mogę dla ciebie zrobić wszystko. 
Mój repertuar dla ciebie nie kończy. Nie zakońćzy się mój kwiatuszku.
Zrozumiesz Myszko,jeśłi ci Powiem, że Jestem dla CIEBIE  Bez Zakończenia.? Bez końca?
- Dlatego się tak męczę , bo nie mam na ten temat wyobrażenia. Ludzkie oczy chcą jednak widzieć jakiś horyzont. 
- Więc zobacz Mnie w czym chcesz, czasie , jakim chcesz.
Zrozum, że dla ciebie Jest "zarezerwowana Moja wieczna!, WIERNOŚĆ, ŁĄSKAWOŚĆ I MOJE BOŻE  SERCE.
-  Dobrze.
- Prosiłęm, żebyś nie mówiła do Mnie: dobrze.
- Dob......
- :) 
- :) 


czwartek, 31 października 2024

Veni Creator

 Wychwalajmy mężów sławnych
I Ojców naszych według następstwa ich pochodzenia.
Pan sprawił ( w nich) wielką chwałę.
Wspaniałą swoją wielkość od wieków
Jedni panowali w swoich królestwach
Byli mężami słąwnymi z potęgi

Mądrość jest darem dla mnie
To Mądrość byłą darem
Obmywa  i jest balsamem na wszystko
Cud Mądrości mnie dla Ciebie zdobywa Jezu

- Bez Twojej zgody, nie byłoby to możliwe
- Bez Twojego wcielenia nie  byłoby to nam dane.
- Rozciągasz bez przerwy wszystko  na jakichś nas.
W tobie jest to wszystko możliwe Myszko. 
Chcę , abyś rozumiała, ze umysł kobiety nie jest gorszy od umysłu  mężczyzny. Nie jest gorszy od Mojego Umysłu. Dlaczego? Zaraz ci powiem. Pisz!

.....doradcami, dzięki swojemu rozumowi                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                       

- Kocham Cię Jezu.
- Ja myślę. Czujesz się jako dekoratorka wnętrz?
Tak myślałem.
Ja nie tylko cenię dziewictwo, choć się tak przyjęło uważać. 
- Dar dziewictwa to w naszej chrześcijańskiej kulturze dar chyba najwyższy?
- Powiem kolokwialne: cenny, ale nabyty,
- jak to nabyty?
- Nie rozumiesz?  To dar odziedziczony, otrzymany w spadku. Można go zmarnotrawić, to prawda.
Ale jest dar równie cenny.
-A jaki?
- Nie ma miłości większej niż ta, gdyby ktoś oddał życie za brata swego. Czy rozumiesz? jaki to dar?
- kiedy matka oddaje życie za swe dziecko. 
- Brednie. To samobójstwo a nie oddanie.
Próbuj jeszcze raz.
- Kiedy się jeden drugiego brzemiona niesie. To fakt.
- I czyż nie ma w tym rozumu? I dlaczego się tym dziwisz, że próbuję Cię postawić na piedestał.
- A tym piedestałem jest?
- Miłość rodzicielska?
- Nie grzesz więcej Myszko.
- To żart. Przepraszam.
To Jest Twoje Serce Jezu. Za pewne dary nie ma nagrody. Nie ma wypłąty , Nie ma ceny. 
Nie ma dobrego zadośćuczynienia . Nie może być miejsca o żadnej wystarczającej wdzieczności.
- Jesteś pewna?
- Jestem...

- A więc... Niech tak będzie
VENI CREATOR 

CDN.


                                                             

-          

środa, 30 października 2024

Błażej

 WIELKI CZWARTEK

"ŻYWA PAMIĄTKO ŚMIERCI MEGO PANA
CHLEBIE, CO LUDZIOM DAJESZ WIECZNE ZYCIE
W TOBIE NIECH ZNAJDZIE DUSZA MA ZGŁODNIAŁA
POKARM I SŁODYCZ, KTÓRA JĄ NASYCI"


Jezu, poszłam do Ciebie w Wielki Piątek, dusza moim zdaniem tak skostniałą jak mi się wydawało, doznała oświecenia, dotknąłeś mnie Kochany zaledwie przez chwilę Duchem, tak, to świeże doznanie....
bez tego nic bym nie mogła.
Jak to zrobiłęś kochany?
- To byłą odpowiedź na twoje płacze, zono, 

W GODZINIE MĘKI CHRYSTUSA 
PODJĘTY DLA NAS NA KRZYŻU 
NEICH MYŚŁ OD ZŁA UWOLNIONA
MODLITWIE CAŁA SIE ODDA

NIECH TEN, CO PRZYJĄŁ JUŻ PANA
PROWAWDZI ŻYCIE NIEWINNE
i SWYM PRAGNIENIEM ZASŁUŻY
NA PRZYJŚCIE DUCHA ŚWIĘTEGO

BO JUŻ SKOŃCZONA MARTWOTA
CO WSKUTEK GRZECHU NASTAŁA
I ODTĄD Z ŁASKI JEZUSA
SZCZĘŚLIWY CZAS SIĘ ROZPOCZĄŁ

NIECH CIEBIE, PANIE PROMIENNY
POWSTAŁY Z MARTWYCH PO MĘCE
I TWEGO OJCA I DUCHA
WYSŁĄWIA RZESZA ZBAWIONYCH.

***********************

Bóg pociechą udręczonego

W proch powalona jest moja dusza, Panie
przywróć mi życie według Twego słowa
Wyjawiłęm Ci moje drogi , a Tyś  wysłuchał
Naucz mnie swoich ustaw.
Pozwól mi zrozumieć drogę Twoich przykazań
abym rozważął Twe cuda.

Niespokojna jest moja dusza ze zgryzoty
Podźwignij mnie, jak obiecałęś
Powstrzymaj mnie od drogi kłamstwa
obdarz   mnie łąską Twojego prawa
Wybrałem drogę prawdy
pragnąc Twoich wyroków
Lgnę do Twoich napomnień
nie daj mi okryć się wstydem
Pobiegnę drogą Twych przykazań 
gdy SZEROKO OTWORZYSZ MI SERCE.

Mój ukochany to  Jezus.

Nie żyjemy według prawa - surowego prawa , ale według łaski Myszko, - mojej łaski. 

Jeśli powiem, ze Cię kocham to zamknę przestrzeń - nei chcę zamykać przestrzeni- chcę sie cieszyć naszym szczęściem.
Jak to uczynić?
Masz taką Moc - możliwość we Mnie
Przez Całe dwa tygodnie.
Miłosci Moja
Nie udźwigniesz wiecej
Bo dałbym ci tyle... Cały świat  w twoje ramiona. 
A więc zamykam przestrzeń- kochanie
Dwa tygodnie.
Mówimy już od dawna tym samym głosem
Świata prorocy.

raduje się serce moje tytułęm Miłosierdzia.

- Jezu, wytrąciłęś mi pióro z ręki. 
- Nie tak całkiem. 
- Mówisz do mnie bardzo słąbym głosem.
- Nie porzeba więcej. Jesteś taka złąkniona.
- Jak to robisz? Czuję powolne, przeciągłe zasycenie.
- Myszko- jesteś głodna - nie zlekceważ tego.
Nikt cię prze ciebie nie przeciągnie, tylko Ja.
- Czuję jakby wzmocnienie Ciebie w sobie. 
- Bo ty jesteś Myszko. Bo Ja Jestem.
- Widzę jakby zwierciadło we mnie, postawione we Mnei jakby na wskroś.- kocham Ciebie- Kocham- w końcu to chyba lepiej. 
- Nie lepiej - uważniej.
- ALe powiedziano-co ja mówię- ja powiedziałam.
- I czemu się dłużej z tym męczyć. 
- To nie ma znaczenia?
- Nie ma. I nigdy nie miało. Dlatego teraz mozemy się uśmiechnąć.

                                        LAUDE, DICITE, DEO NOSTRO
                                        OMNI SERVI EIUS
                                            Ap. 19, 5 

- Cieszę się Myszko, że to napisałąś.
- Czuję wewnątrz mnie wielką ranę .
Wielką.
- Tomiłość Moja tak cię przeorała. 
Myszko?
- Hm?
- To Wielki Piątek
- Tak?
- To Niedziela ZMartwychwstania. Nie możesz mieć w kółko tamtego ciała. 
-Musisz patrzeć na to , co w górze.
- Nie ma Mojej Miłości. 
- Jest. Jest we Mnie. A przez to w nas. 
Czy mozesz mówić 
- Czuje wielki Ból. WIelki.
- Ale czy możesz to powiedzieć? Wreszcie?
- Wybaczyłąm sobie Jezu.
- Tak? Nie sądzę.
- Wyjmiesz ze mnie ten ból?
Nie mogę w kółko tak cierpieć.
Noe nadaję się .
- Myszko, zdajesz sobie sprawę, że to nie twoje słowa.? Moja Myszko, tak by chciała powiedzieć. Moja Myszka obruszyłaby sie  nawet,
- Jezu, LICZĘ na Twoje Miłosierdzie. 
- Nie na Moje Miłosierrdzie. Myszko, skup się. 
- Jezu na Twoje zmartwych wstanie. "- Dobrze !!! 
- Na Twoje wybaczenie. 
- To juz masz. Od dawna.
- Liczę na TWoje na mnie zapatrzenie.
- Nie boisz się Mnie?
- Jezu, jeśłi mówisz o Bojaźni B.?
- Nie Myszko, Wiesz , co o tym sądzę. 
Wykrztus wreszcie. 
- Jezu kochaj mnie. 
Kochaj Mnie.
- Po prostu barrdzo, barrdzo Mnei kochaj.
 - Nie odchodź- nie pójdę sama
Nie jestem bez Ciebie ani spokojna ani poważna. Do niczego się bez Ciebie nie nadaję- nie mogę dojść do Siebie- na nic ból, to sie nei liczy jeśli Ty nie jesteś ze mną. Kocham Ciebie , ale to jest o wiele bardziej istotne, że to TY - mnie kochasz
Siedziałam przy pustym grobie i płąkałąm- ukaż się, ukaż się . 
Proszę.
Proszę.
Mój Jezu...

Nie mogę bez Ciebie wytrzymać . Planuję, że do Ciebie jutro nie przyjdę i już dziś mi niedobrze. Znów będę tęskniłą. 
To opium? Opium dla ludu?
- Kochanie, co cię martwi? 
-Że nie mogę już umrzeć   
- To cię martwi?
- Tak.
- Nieprawda. Boisz się, że nie jesteś ze Mną?
- Tak już prościej, Boję się Ciebie przyzywać.                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 





wtorek, 29 października 2024

Pro Fundo

 - Skąd mam znać Jezu tańczące w powietrzu Eurydyki?
Mchy wilgocią pachnące.?
- Jestem na tych mchach.  Leżę jako klonowy liść.
- Jako syrop klonowy .
- Jako plaster na złaknioną ..
- I głodną
- I głodną duszę. Skarbie, skad dzisiaj w tobie tyle optymizmu?
- Skąd moja depresja raczej?
- Czy to nie dziwne? Depresja i optymizm razem?
- Nie mogę żyć bez Ciebie.
-  Czy to nie dziwne?
- Nie. trochę. 
-Skad ten entuzjazm?
- Z tego, że się śmiejesz .
Panie....
- No co Myszko?
-Wstydziłam się wołać do Ciebie do moich spraw.
A kiedy się już przyprowadziłeś i wziąłeś mnie za rękę. Zadrżałam- oto mój Pan przychodzi i do czego? Do garnków? Do mycia podłogi? DO wymiatania kątów szczotką do podłogi?
Chciałam, zebyś przyszedł do... 
-..mięsa?
- Dlaczego do mięsa?
- Bo kim się stajesz, jeśłi wciąż się biczujesz?
Pomyślala,s o tym? 
Myślisz, że pragnąłbym dla ciebie okrucieńśtwa?
To taka jest miłość Męża do oblubienicy?
- Chciałam powiedzieć, że chciałąm Cię czymś zająć. 
- ....ale byłaś za nudna dla Mnie?
- Właśnie.
Włąśnie.....
- Nawet najlepszej orkiestrze symfonicznej, pod batutą wyśmienitego dyrygenta, zdarzają się potknięcia.  Czemu o tym myślisz Myszko?
czemu nie czujesz się wyróżniona?
- Spoglądam na Ciebie ukradkiem. 
- ALe po co?
- Bo myśl moja od razu Ciebie projektuje.
Nie daję Ci zaprojektować się samemu.
- To jest ta klątwa, której chcemy uniknąć. 
- To nie to, że ja się obawiam Ciebie. - to nonsens. 
- Trzeba znaleźć prawdziwe źródło problemu. 
To prawda.
Myszko, to że Ja wchodzę do ciebie wszelkimi Moimi wejściami , to nie znaczy wcale, że Chcę ciebie podeptać. 
Mam inne projekty Myszko.
- Cieszę się, że to Ty to powiedziałeś. Jak zwykle wszystko weźmiesz na Siebie.
- Całą winę Myszko. Rzekomą i  urojoną na dodatek. Tu nie ma żadnej winy. To było tylko okrucieństwo ludzi, którzy ciebie do tego przywiedli. Odważ sie to powiedzieć- nie ma we mnie żadnej winy. Żadnej. 
Podnosisz każdy pyłek, żeby ludzie nie powiedzieli, żeby ludzie nie zagalopowali się mocno, zeby cię nie zniszczyli sarkazmem. Wiem, że tego nie zniesiesz, ale czy nie zostawisz tego Mnie, zebym i Ja miał coś dla ciebie do roboty?
- Jesteś moim jedynym szacunkiem Jezu.
- Dlatego lubisz we Mnie przebywać. Drażni cię Moja Hańba.
- Jezu, przecież wiesz, że to nie o to chodzi.
- Wiem, że nie o to. Wiem doskonale. Aby spłąszczyć tę Miłość do Mnie bez przerwy oddawać pierwotny charyzmat, tę miłość, która wszystko pokona.  Każde przeciwności? To mógłby zrobić albo wariat, albo okrutnik. Jesteś szalona? Jesteś okrutna? Możesz to zrobić? Pogodzisz się z tą drwiną, którą od dawna nosisz w sercu i boisz się Mi tego oddać?
- Nie wiem jak to zrobić.
- Jak zwykle wiesz. Nie ociągaj się .
- Wezmę cię w ramiona Jezu. Co chcesz, Jesteś moim mężem. 
- Nie musisz tego wszystkim dookoła mówić jeśli nie chcesz. 
ALe jest grono osób, które będzie wiedziało i Ja przygotuję pod to grunt. Nie uciekaj. Nie zrobię hałąsu, wbrew pozorom, chociażbym Chciał. 
- Nie wiem skąd wziąć zapał.
|- Och Myszko. Cieszę się, że sie zgodziłaś . 
- Koniec i bomba, a kto widział ten trąba.
- No i po huku Myszko.
- Zginęło przekonanie, powątpiewanie o Twojej szaleńczej Milości do mnie. 
- Tym lepiej, ale bynajmniej nie o to chodziło.
- A o co?
- O Ksiegę Życia, którą w tobie umieszczam każdego dnia, żeby ludzie czytali.  Ale ty o tym nie wiesz, bo jesteś zbyt zajęta.....
-...Oczekiwaniem?
- Po tych słowach już nic nie powiem. Masz Mnie po prostu w ręku.
Nuży cię teodycea kochanie?
- Nie  Jezu, raczej nie nuży , ale....
- Ale?
- To oddawanie sprawiedliwości Bogu - czyli Tobie Jezu. 
Nie zależy Ci żebym to napisała?
- Prawdę mówiąc- nie bardzo.  Chcę, żebyś szła z Moim sztandarem na ustach . 
Ale co to , to nie...
- ---------------
- Jesteś bezinteresowny .
- No raczej.  


Kocham Ciebie <3 

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...