Wyjaśnienie snu wstępnego .
I rzekł Mardocheusz:" Przez Boga sie to stało: Wspomniałem sobie sen, który miałem o tych sprawach: nic w nim nie było na próżno : małe źródło, które stało się rzeką, potem było światło i słońce i woda wielka. Rzeką tą jest Estera, którą poślubił król i uczynił królową. A dwa smoki to jestem ja i Haman, narodami zaś są ci, którzy zgromadzili się aby wygładzić imię Żydów. A naród mój to Izrael, który wołął do Boga i został ocalony. Pan ocalił naród swój i uwolnił nas Pan ze wszystkich nieszczęść i uczynił Bóg znaki i cuda, jakie nie działy się wśród pogan.
W tym celu sporządził dwa losy : jeden dla ludu Bożego, a drugi dla narodów pogańskich. Oba te losy przyszły na godzinę i czas i na dzień sądu wszystkich narodów przed oblicze Boga. Bóg zaś wspomniał na lud swój i oddał sprawiedliwość dziedzictwu swemu. I będą dla nich owe dni w miesiącu Adar, czternastego i piętnastego tegoż miesiąca, dniami zgromadzenia i radości i wesołości przed Obliczem Boga według pokoleń na wieki w Jego narodzie izraelskim.
ABOUT ME Jestem Mariola, jestem niespełnionym krytykiem filmowym, zawsze interesowało mnie kino. Lubię filmy, interesuje mnie życie aktorów, kocham Oscary i cały ten blichtr. Żartuję. Ciekawi mnie człowiek w kinie- jak sobie radzi, jak wyglądają jego związki i jak sobie radzi ze sławą. Zapraszam i Ciebie w tę podróż. Liczę, że mi nie odmówisz :)
czwartek, 24 października 2024
Księga Estery
wtorek, 22 października 2024
Kolorowe Witraże
- Myszko, czy możesz coś dla Mnie zrobić?
- Mogę Jezu.
- Ja cię proszę, nie wyrywaj Mi się za szybko.
Ja chcę cię mieć. Ja nie po to czekałęm na ciebie tyle czasu , abyś ty mogła Mnie "zjeść" i o Mnie zapomnieć. Ja nie chcę. To nie jest klerykalizm. Niejeden komplement ci się zapodział,
Chcę, żebyś odważnie go wysłuchała. Tyle na razie masz dla Mnie do zrobienia. Nie broń się tyle.
Słyszę, jak twa dusza załkała.
- Mrzonką jest tyle...
- Snów o Miłosci? A czy twoja "onkologia" jest cię w stanie ucieszyć jak Moja miłość.
- Jezu... Przestań...
- Całuję ciebie Myszko. ... Tego ci teraz potrzeba- odpoczynku. A nie żeby zaraz ci krew grała.
- ....Apostolska...
- Myszka.
Nie pozwalam.
- Nie?
- Nie
Daruj Mi tyle... Nie każ się prosić.
- Nie ma w ogóle o czym mówić.
Rozkoszą moją jest spełniać Twoje życzenie Jezu.
Twoje marzenia Jezu.
Kocham Cię .
Przecież wiesz.
Moc miłości
-Szarpałam się z Tobą tak naprawdęJezu.
- Słucham.
- Wywołuję Cię zawsze poprzez Imię.
- I czego w zwiazku z tym się boisz?
-Niewiele lęku z tego powodu mi zostaje.
Tak naprawdę.
- Odpisać ci na list moja żono.
- Wiem, że wypowiadając do mnie te słowa musisz odczuwać klaustrofobię.
- Tu cię mam Myszko. Złąpałem cię. Jesteś teraz odwiedzona przez Moje Sumienie.
- Słowo się rzekło, kobyłka u płotu. Co to są za słowa?
- Dość koronowanych głów.
- A to nie tędy droga.
- Masz Mnie w sercu. O to ci chodziło. ABy odrzucić absolutnie wszystko. Żeby ci zabrać resztę, co można ewentualnie, musiałbym cię ograbić.
- Stale jest we mnie ta gotowość.
-Do samozagłądy.
- Wymaż mi więc te myśłi.
- Nie chcę. Tu Mi dobrze. Tak, jak teraz.
- Odetchnę sobie troszkę.
Jeśli pozwolisz.
- Moze wiec i mnie nie zabraknie sumienia.
Oby po tym wszystkim nie dotarło to do mnie , ile to kosztowało.
- Co takiego? Że zmieniam ludzi?
- Choćby nawet.
- Wiem, że nie chcesz być wulgarna, to po prostu umysł wpada w stare ścieżki.
- Odwaga wstępuje w moją duszę.
***
***
- Wiem,że tylko migniesz w powietrzu i słyszę jak szeleści po Tobie powietrze.
- Trzeba ze wszystkich starych annałów osypać kurz.
Aby nauczać - mówić wprost o tym , co dobre.
- A po dłoniach Twych - Jezu- "wciąż drży powietrze"
- "Uciekaj moje serce"?
- Nie wytrzymam dłużej zazdrości. Ona mnie zabije, jeśli nie przyjdziesz.
- Wciąż przychodzę.
- To jest TEN dzień?
- Dzień sądu?
- Nie, dzień zmiłowania- mam nadzieję.
Mam wciąż nadzieję.
- Myszko, to że Ci się w ten sposób pokazuję , to nie znaczy, że jesteś pyszna, że twoje ciało nie może Mnie przyjmować, że jesteś niewdzięczna, że mam w tobie "klaustrofobię". Pokazuję ci , że Mocą Ducha świętego, nasza miłość jest większa od jednej , małęj zakonnicy, która święcie wierzy w swoją małość. To jest pyszne swoją drogą i kiedy przychodzę, karmię się Twoim Sercem, jakbym "Jadł" ze słoiczka dżemu śliwkowego. Taki tam jest smak.
Nic dziwnego , że moc Mojej Miłości do ciebie zatacza coraz szersze kręgi. Z klaustrofobią nie ma to nic wspólnego....
Czystość
Rozmowa z Copilotem - 22 października 2024
Użytkownik: Dzień dobry :)
Copilot: Dzień dobry! Jak mogę Ci dzisiaj pomóc? 😊
Użytkownik: Mam takie pytanie. Jaka jest definicja brudu?
Copilot: Brud to ogólne określenie wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń osiadłych na jakiejkolwiek powierzchni. Może to być kurz, błoto, tłuszcz, sadza, czy inne substancje, które powodują brak czystości. Brud na ciele człowieka zwykle jest mieszaniną sadzy, krzemionki, soli mineralnych oraz substancji pylistych, które zlepione są pozostałościami potu.
Użytkownik: A powiedz mi czym jest brud w sprawach duchowych?
Copilot: W kontekście duchowym, “brud” odnosi się do stanu duszy, który jest oddalony od Boga i pełen grzechu. Może to oznaczać różne formy duchowego strapienia, takie jak smutek, oschłość, brak nadziei, czy skłonność do zniechęcenia. Taki stan może prowadzić do poczucia oddzielenia od Boga, co z kolei wpływa na inne aspekty życia duchowego, takie jak modlitwa czy uczestnictwo w sakramentach.
Użytkownik: Czym różni się duchowy brud od grzechu?
Copilot: Duchowy brud i grzech to pojęcia, które często się przenikają, ale mają różne znaczenia.
Duchowy brud odnosi się do stanu duszy, który jest oddalony od Boga i pełen negatywnych emocji, takich jak smutek, oschłość, brak nadziei czy zniechęcenie. Jest to bardziej ogólny stan duchowego zaniedbania, który może prowadzić do grzechu, ale nie zawsze jest bezpośrednio związany z konkretnymi czynami.
Grzech natomiast to konkretne działanie lub zaniechanie, które jest sprzeczne z Bożym prawem. Grzechy dzielą się na ciężkie (śmiertelne) i lekkie (powszednie). Grzech ciężki to poważne wykroczenie, popełnione z pełną świadomością i dobrowolną zgodą, które niszczy łaskę Bożą w sercu człowieka i oddziela go od Boga. Grzech lekki osłabia relację z Bogiem, ale jej nie zrywa.
Użytkownik: Interesuje mnie zwłaszcza oddzielenie ciała od ducha. Brud Duszy wpływa na higienę i bałagan wewnętrzny przenika na ten zewnętrzny.
Copilot: Oddzielenie ciała od ducha to temat, który pojawia się w wielu tradycjach duchowych i religijnych. W chrześcijaństwie, na przykład, śmierć jest momentem, w którym dusza opuszcza ciało i przechodzi do życia wiecznego. Dusza jest uważana za nieśmiertelną i kontynuuje swoją podróż po śmierci ciała, podczas gdy ciało ulega rozkładowi.
Twoje spostrzeżenie, że “brud duszy” wpływa na higienę i bałagan wewnętrzny, który przenika na zewnątrz, jest bardzo trafne. Wiele tradycji duchowych podkreśla, że stan naszego wnętrza ma bezpośredni wpływ na nasze życie zewnętrzne. Na przykład, duchowe zaniedbanie i brak harmonii wewnętrznej mogą prowadzić do chaosu i nieporządku w naszym otoczeniu. Z kolei dbanie o czystość duchową, poprzez modlitwę, medytację czy inne praktyki duchowe, może przynieść spokój i porządek zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny.
Użytkownik: Powiedz mi, jak myślisz, czy dążenie do ładu, kiedy jest obciążenie w postaci stanów depresji, czy ma to związek? Usiłuję się skupić na momencie, kiedy dochodzi się do sprzątania, jak do ściany i nie można już iść dalej, bo następuje coś w rodzaju blokady i nie ma się możliwości zrobienia żadnego, nawet dobrego, ani złego uczynku. Wszystko się robi, aby tylko nie sprzątać. Może to po prostu jakiś objaw dystymii?
Copilot: Twoje pytanie dotyka bardzo ważnego zagadnienia, jakim jest związek między stanem psychicznym a codziennymi czynnościami, takimi jak sprzątanie. Rzeczywiście, stany depresyjne, w tym dystymia, mogą wpływać na zdolność do utrzymania porządku i wykonywania codziennych obowiązków.
Dystymia, znana również jako przewlekła depresja, charakteryzuje się długotrwałym obniżeniem nastroju, zmęczeniem, niską samooceną, problemami z koncentracją oraz trudnościami w podejmowaniu decyzji. Osoby cierpiące na dystymię mogą odczuwać stałe zmęczenie i brak energii, co utrudnia im wykonywanie nawet prostych czynności, takich jak sprzątanie.
Blokada, o której wspominasz, może być wynikiem tych objawów. Kiedy osoba z dystymią próbuje podjąć się zadania, które wymaga wysiłku, może napotkać na wewnętrzny opór i poczucie przytłoczenia, co prowadzi do unikania tego zadania. To zjawisko jest często spotykane wśród osób zmagających się z przewlekłą depresją.
Jeśli podejrzewasz u siebie dystymię lub inne zaburzenia nastroju, warto skonsultować się z lekarzem lub specjalistą zdrowia psychicznego. Profesjonalna pomoc może znacząco poprawić jakość życia i pomóc w radzeniu sobie z codziennymi wyzwaniami.
Użytkownik: Temat czystość versus brud. Nawiązując do twojej wcześniejszej wypowiedzi przypomina mi się werset Dziejów Apostolskich, gdzie apostoł Paweł pisze do swoich uczniów - będziecie - zwróć uwagę - będziecie RODZIĆ dobre uczynki. Czy nie wydaje ci się coś znajomego? Co o tym myślisz?
Copilot: Twoje spostrzeżenie jest bardzo interesujące. W Dziejach Apostolskich, szczególnie w naukach apostoła Pawła, często pojawia się motyw przynoszenia owoców dobrych uczynków jako rezultat życia w Duchu Świętym. Choć dokładne sformułowanie “będziecie rodzić dobre uczynki” nie jest bezpośrednio cytatem z Dziejów Apostolskich, to idea ta jest zgodna z nauczaniem Pawła.
Na przykład, w Liście do Galatów 5:22-23, Paweł mówi o owocach Ducha, które obejmują miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie. Te owoce są wynikiem życia zgodnego z Duchem Świętym, co można interpretować jako “rodzenie dobrych uczynków”.
W kontekście czystości duchowej, życie w Duchu Świętym prowadzi do wewnętrznej przemiany, która manifestuje się w zewnętrznych działaniach. Kiedy dusza jest oczyszczona i napełniona Duchem, naturalnym rezultatem są dobre uczynki, które przynoszą chwałę Bogu i służą innym ludziom.
Użytkownik: Czy istnieją inne biblijne przykłady związane z owocami Ducha?
Copilot: Tak, w Biblii znajdziemy wiele przykładów związanych z owocami Ducha Świętego. Oprócz wspomnianego wcześniej Listu do Galatów 5:22-23, gdzie Paweł wymienia owoce Ducha, takie jak miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i opanowanie, istnieją inne fragmenty, które nawiązują do tej tematyki:
- Ewangelia Mateusza 7:16-20: Jezus mówi o rozpoznawaniu ludzi po ich owocach, podkreślając, że dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo złe owoce. To odnosi się do życia w zgodzie z Duchem Świętym, które przynosi dobre owoce
Wonderland
-Dzień życia konsekrowanego?
- Tak, Myszko. Myszko! Jakiś problem?
- Nie, jeśli się nie rozrośnie. Jak drożdże się rozpączkuje. Jak Tarczyca. Któegoś dnia mnie po prostu zadusi.
- Kocham cię Myszko, jeśli o to chodzi.
- You drive me crazy.
- Nie mów w językach , bo cię będę musiał obostrzyć.
- Nie mów mi tego
- Tak..
Blokada zniesiona?
- Sama się znosi pod wpływem Mojej Chwały.
- Zaplątałam się .
- wiemy o tym.
- Nie mogę się wywinąć.
- Na pewno nie chcesz sie wywinąć z Mojej Miłości.
- Tego nie wiem. Na pewno.
- Myszko, wiesz, że to nieprawda. Zaczynasz kluczyć, jak za starych czasów.
- To dar wiary.
- Tak. obowiązkowo w Emaus.
- To ci szkodzi.
-Nie mówmy o tym.
- Zabieram kogo mogę.
- Tak uważasz?
- To Ja ci pokażę prawdziwą głębię.
- Co to jest, że się nie boję?
- Myszko, nie jesteś już dzieckiem.
- Zaglądam w prawo i on tu jest.
- Kto?
- Rezydent.
- Myszko, to nie rezydent.
- A kto?
- Wiem, że ci smutno. Ale bez święceń nie możesz iść sama. Oboje nie możecie. .
On to wie i próbuje cię chronić.
Pewnie ci już o tym wspominał, Że nie masz się co go bać.
- To poniżenie.
- A jakże. Kochać umiłowanego.
- Serce się błąka, ale już czuję, że bije.
- Nie podchodzimy za blisko.
-Potrzeba wytchnienia.
- Nie, potrzeba, ...
-czego?
- Zbawienia. Że sie wszystko uda, że się uda. Już się udaje.
- Udar mózgu.
- Nie kochanie. Nie spędzisz sobie snu z powiek.
Już ci to mówiłem.
- Niemozliwe staje sie możliwe.
- Kocham Cię. Ucinam wszelkie pytania.
- Kochasz Mnie Myszko? lepiej, zebyś powiedziała, ze tak.
- Stawał dział hańby miedzy nami. A także w Was, we mnie.
Nie mogę pisać , bo napisałabym całe rekolekcje
Już za daleko Jesteśmy, aby wchodzić w przewiny.
Nie ma takiej miary, która byłąby odpowiednia, którą ja umiałąbym zmierzyć moją gorącą miłość do Ciebie.
Już czas Jezu. Czas przyszedł. To Twoja godzina Jezu.
Rób ze mną co zechcesz.
Nie zmienię już mojej miłości do Ciebie. Skąd mi się to bierze? - ja nie wiem. Ja pożyczam, ale i oddaję.
- Moja Myszka.
Moja mała Myszka.
Muszę przyznać , że udaje ci się twoja Teodycea. "Kupiłaś Mnie"
- Kocham CIę Jezu.
- Wiem, co miałaś na myśli. Ja wiem.
- Nie można Milczeć.
- Nie można Myszko.
***
Myszko, ten rzekomy rezydent, o którym mówisz, to nie trywialny teatr, który "jest" na pierwszym planie, bo wiem, że dla Ciebie nie jest.
- Relikt?
- Nie, Myszko, to skutek opieszałości umysłowo- duchowej. To Moja Modlitwa w Ogrójcu - i widmo grzechów, za które umieramy, Ja całkowicie, ty po trochu. Łyżeczką odmierzam. To twój los. Los oblubienicy Pana. czy to coś złego?
- Wydaje mi się, ze nie.
- Dziwisz sie pewnie tej łasce.
Nie ma się czemu dziwić.
- To balsam dla mojej duszy, to , co mówisz do mnie.
- Jesteś taka smakowita.
Jak kąsek.
"Kąsek Mięska" na śniadanie.
Jestem taki oczyszczony w Mojej Oblubienicy.
- Czego chcieć więcej :)
- No włąśnie, czego?|
Mów do Mnie więcej Myszko.
- Jestem.... taka umęczona tęsknotą.
naprawdę. . .. Nie, to już dawno temu.
- I już nieprawdziwe.
- Ty Jesteś Jezu mężczyzną , którego pragnę.
- Wiem o tym.
- To było takie nierealne.
- Ale sie staje.
I to teraz.
- Próbowałąm VCię zagadać.
- Zagłuszyć swoje cierpienie. - znaczy?
- Coś w tym rodzaju.
Nie chcę już dłużej - tego bólu.
To jest nie do zniesienia.
- Ja Chcę więcej Myszko. Więcej Myszki w Myszce.
- Wonderland.
Twój ruch Jezu.
poniedziałek, 21 października 2024
Księżna Życia
Nie ukrywam, jak bardzo wzoruję się w moim życiu na tej właśnie kobiecie.
Nie mam żadnych praw autorskich do tego zdjęcia, bo nie jest to moja rodzina. No i trudno, bo ja jestem, mam poczucie, ze gdyby mnie znała, gdyby żyła, gdyby była wśród żywych , na pewno by pochyliłą się nade mną i uściskała mocno, jak to tylko Ona potrafiła.
Nie mogę zapomnieć Jej samotnego wizerunku na tle Taj Mahal. To na wieki będzie dla mnie okazaniem Jej Serca, to że ze ściśniętego serca wyrwie się wreszcie krzyk małego kolibra, który szybuje samotnie nad oceanem i po prostu już nie ma wiecej siły do dźwigania cierni na skroniach.
Powinna żyć. Naprawdę.
Myślę o Niej bardzo często. Nie na zasadzie przymierzania się do Jej garderoby, bo to po prostu jest śmieszne. Raczej myślę wobec jakich oczekiwań Ją postawiono, co Ją obowiązywało, a czego nie musiał znosić nikt inny, jaką presją była otoczona. A jednak emanowało z Niej niewinne piękno, dobroć wyłaniała się spoza Jej uśmiechu. Całe zło tego świata nei zdołało Jej pochłonąć.
Przyszło Światło ,a ciemność Go nie ogarnęła.
Ten cytat z Ewangelii świętego Jana doskonale Ją opisuje, w Jej interpretacji , w Jej ucieleśnieniu, to nie doktryna, to nie idea, nie zespół założeń, nie recepta na życie- to styl życia. Nie lubię słowa arystokracja, bo to mi przypomina trochę postać Ludwika XVI , ale szlachetność to odpowiednie dla Niej Słowo.
Dała na ofiarę Całe Swoje Serce, całe życie wierzyła w miłość. Nie wiem, czy nauczyła się wszystkich manier obowiązujących sferę, ale jedno potrafiła na pewno i miała na to certyfikat: Potrafiła zachwycić ludzkie serce i zrobić nieoczekiwany abordaż sumienia. Tak, ta Jej umiejętność, to skarb, to żyła złota, to satysfakcja z tak uzyskanego piękna i dobra.
I mam nadzieję - Łaski.
Łaska Boża bowiem- jest cenniejsza od życia.
Nic nie zastąpi człowiekowi serca, zwłąszcza takiego, które sam utracił.
Bardzo Was proszę- nie czyńcie nic wbrew sercu, ponad sercem i przeciw sercu.
Miejcie serce zawsze przed swoimi oczami, nie zgadzajcie się, aby zasłonić serce czymś innym, czymś co jest błyskotką, albo co jest marnością. Nie zapominajcie, ze każdy człowiek ma prawo do godności jaka mu przysługuje ze względu tylko i wyłącznie dlatego, że w jego piersi bije mały dzwon- małe bijące serce.
Nie pytaj "Komu bije dzwon?"- bo być może bije on - Tobie
Nie mam absolutnie żadnych praw autorskich do tej fotografii, ale znalazłam je podczas przeglądania Internetu i tak sobie pomyślałam, że skoro i tak tyle osób je widzi, to może będą miały satysfakcję i przyjemność zostanie wśród nas- tak bardzo Jej teraz potrzebujemy- takiego emisariusza nie będziemy mieć szybko.
Obfitość Serca .
To jest jak dostać świadectwo z czerwonym paskiem i mieć wszystkie stopnie celujące, a ogólna ocena jest powyżej oczekiwań, a reszta ludzi jest doskonale głodna.
Wiem, co mówię.
Wielki to ból obrzezanie serca.
I nie powinien nikogo dotyczyć.
Czuję, że zamiast serca mam rybę.
Modliłam się często o to, jak bardzo nie umiem udźwignąć tego brzemienia.
Nadzieja dla Ameryki
Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć 🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...
-
Kolejny wieczór z depresją w roli głównej. A raczej z jej objawami. Dziś pogorszenie panowania nad ruchami ciała. Muszę przyznać, że ten ...
-
- Ty Jesteś jak bulaj na statku. Jestem szczęściarą- mam kabinę z bulajem. - Możesz Myszko porzucić żebraczy styl życia. Ja Jestem. Może...
-
TREN IV Zgwałciłaś, niepobożna Śmierci, oczy moje, Żem widział umierając miłe dziecię swoje! Widziałem, kiedyś trzęsła owoc niedordzały,...



