wtorek, 8 października 2024

Statuetka

 - Bardzo mnie męczysz czasami Jezu.
- Jesteś teraz bardziej świadoma, to cię męczy.
Nie patrzysz oczami Matki Teresy czy Mojej Matki.
- I to Cię uszczęśliwia....
- Wreszcie to zrozumiałaś. Jesteś bardzo błyskotliwa, tylko o tym zapomniałaś. Anulujesz wszelkie wspomnienia, gdzie to widać bardzo wyraźnie. Czujesz jak myśl biegnie po Moich kanałach Wiesz, że jest to bardzo blisko Moich zamierzeń.
-- Nie wytrzymam Twojej Sprawiedliwości .
- Tylko bez spóźnień. Czy wiesz do czego jest zdolne wściekłe, kochające na zabój męskie serce?
- Wściekłe?
- Jak szkwał portowy. Wyprowadziłaś Mnie z równowagi.
Tego się tak obawiasz. Nie Jestem statyczny jak fresk.
- Nie wiem, co powiedzieć..
- Wiesz, jak zwykle wiesz.
- Nogi "duszy" odmawiają mi posłuszeńśtwa.
Kluczę za Tobą resztką sił. Sumienie mi podpowiada, jeśli wyzwalasz we mnie radość wewnętrzną, wyzwalasz także mój gniew. 
- Nie wiem już co Mam z tobą zrobić. Oddać cię do sierocińca, Nie wiem. czemu kluczysz? Czemu zabierasz Mi cały duchowy orgazm?
- jestem Twoja.
- Jak długo? Czy na chwilę? Czy zdradzisz Mnie dla kaprysu chwili?
- Spokój mnie obezwładnia. napełnia mnie bezmiarem . Idę jak ślepiec, wiem, czego chcę - i nie mogę. 
- Za dużo zastanawiasz się nad włąsną poprawnością. We Mnie musisz być ślepa i czasem głucha i naga. Zawsze. Czy rozumiesz to oddanie, którego od ciebie żądam? Masz Mnie.
- Czy jestem Twym kobiecym grzechem?
Czy Mogę to jakoś z ciebie zmyć??
- Czuję Twoje ciepłe ramiona.
- Czy to coś znaczy? czy to dla nas, dla ciebie coś wreszcie znaczy?
- Nie przyszłam do Ciebie, aby Cię tylko podsłuchiwać.
- Wiem, że nie. 
- Jestem niezdarna.
- Wiem, i co z tego? - skoro takiej cię Chcę.
czy rozumiesz znaczenie Mojego - Chcę?
- Wiem, że nie ma dla Twojego Chcę żadnej dyskusji. 
- Nie mogłaś tak od razu? Rozprawiłbym się z Twoim bólem.
- Zrób to. Zrób to koniecznie. Nie mogę tak dłużej żyć.
Statuetkę przyjmuję.
Gorący dar stanie się Moim przy Twoim. 
- Niech nas słuchają niebiosa - Myszko.
- Oby starczyło mi odwagi Jezu.
- Nie martw się Myszko. Ja mam odwagi za nas dwoje.
Ochoczo wezmę cię w ramiona. 
Obłuda kaleczy. Skąd w tobie - Moje- Serce- takie upodobanie do obłudy?
- Mam wstręt do kłamstwa.
- I nie potrafisz nikomu - a zwłaszcza sobie - i jak myślisz , Mnie - że Mi nie kłąmiesz? Powiedz, czy to warto?  Przecież Ja i tak wiem, że nie kłamiesz. Wiem Myszko, że Mnie pokochałaś. Nie musisz wzywać szaleństwa - ani na minutę - aby Mnie w tobie rozkochać. WIesz? Moja mała Myszka ...
(...)
- Musisz sobie z tym poradzić. 
- Myślę, że to niewielka cena - jak za widok takiej miłości :) 
- Nienawidzę myśleć, że Cię krzywdzę.
- Nie skrzywdzisz Mnie.


niedziela, 6 października 2024

Zrozumienie

 - czuję spokój Jezu. Przestaję się martwić. Przestaję też czuć. Przestaję rozumieć. 
- Tylko tyle? 
- Nie dość? Aż nadto.
- Myszko..
Odnajdujemy się.
- Nie wiedziałam, że przy tym traci sie czucie. 
- Nie czucie, tylko ból. Poprzednio jeśli nie bolało, to nie czułaś, że istniejesz. To działało jak lawina. 
- A na końcu był Twój Krzyż.
Nie, nie wiem, kto kogo zapragnął.
- Myszko, jeśli teraz tego nie ustalimy, to będziesz cierpieć na zawsze. Tego się boimy.
- Czego ?
- Że zapragniesz zerwać.
- Co zerwać?
- Nasz związek.
- Mogłąbym to zrobić?
- W tej chwili mogłąbyś. 
- Co mnie poduszcza?
- Ty sama. Sama się w tym orientuj. Ja ci nie pomogę. 
Moje Ja jest za słabe w tej konkurencji.
- Moje Ja jest za słabe w tej konkurencji.
- Moje ja jest osłabłe.
- Wręcz przeciwnie- jest za bardzo ogołocone, za bardzo ćwiczone, za bardzo krwawi. Nie czuje bólu.ALe też nie reaguje. 
- Nie mogę nijak na siebie wpłynąć. Boję się , że to zaowocuje nienawiścią. 
Po prostu wszystko mi jedno.
Ja już nie uwierzę.
- Doszliśmy do Domu, Myszko. Teraz sza.

****************************

- Szarpałąm się z Tobą, tak naprawdę Jezu.
- Słucham.
- Wywołuję Cię zawsze przez imię.
- I czego w związku z tym się boisz? 
- Niewielu ludzi z tego powodu mi zostaje.
Tak naprawdę.
- Odpisać ci na list moja żono.
- WIem, że wypowiadając do mnie te słowa musisz odczuwać klaustrofobię.
- Tu cię mam. Złapałem cię Myszko. Jesteś teraz odwiedzona przez Moje sumienie.
-Słowo się rzekło, kobyłka u płota. Co to są za słowa?
- Dość koronowanych głów.
- Umrę jako zakonnica.
A to nie tędy droga.
- Masz Mnie w sercu. O to ci chodziło. Aby odrzucić absolutnie wszystko. Żeby ci zabrać resztę , co można ewentualnie- Musiałbym cię ograbić.
- Stale jest we mnie ta gotowość. 
- Do samozagłądy. 
- Wymaż mi więc te myśli. 
- Nie chcę. Tu Mi dobrze. Tak jak teraz. 
- Odetchnę sobie troszkę. 
Jeśli pozwolisz. 
Może więc i mnie nie zabraknie sumienia.
Oby po tym wszystkim nie dotarło do mnie ile to kosztowało. 
- Co takiego ? Że zmieniam ludzi?
- Choćby nawet.
- Wiem, że nie chcesz być wulgarna, to po prostu umysł wpada w stare ścieżki.
- Odwaga wstępuje w moją duszę.
*********************
**********************
- Wiem, że tylko migniesz w powietrzu  i słyszę , jak szeleści po Tobie powietrze.
- Trzeba ze wszystkich starych annałów osypać kurz.
- Aby zachowywać.?
- Aby nauczyć - mówić wprost o tym, co dobre.
- A po dłoniach Twych- Jezu- "wciąż drży powietrze"
- "Uciekaj moje serce"?
- Nie wytrzymam dłużej zazdrości. Ona mnie zabije , jeśli nie przyjdziesz.
- Wciąż przychodzę 
- To jest TEN dzień?
- Dzień sądu.
- Nie, dzień zmiłowania- mam nadzieję. 
Mam wciąż nadzieję.
Nie będę cyniczna.
- Obiecaj Mi to.
- Obiecuję.
Wszyscy zrozumieli Moją wielką Miłość do Ciebie?



- Bingo 

Porażka

 


 
Wesele Wyspiański 


sobota, 5 października 2024

Tacy byliśmy jeszcze wczoraj

 25 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się o życie swoje, co będziecie jedli albo co będziecie pili, ani o ciało swoje, czym się przyodziewać będziecie. Czyż życie nie jest czymś więcej niż pokarm, a ciało niż odzienie?

26 Spójrzcie na ptaki niebieskie, że nie sieją ani żną, ani zbierają do gumien, a Ojciec wasz niebieski żywi je; czyż wy nie jesteście daleko zacniejsi niż one? 27 A któż z was, troszcząc się, może dodać do swego wzrostu jeden łokieć? 28 A co do odzienia, czemu się troszczycie? Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną; nie pracują ani przędą.

29 A powiadam wam: Nawet Salomon w całej chwale swojej nie był tak przyodziany, jak jedna z nich. 30 Jeśli więc Bóg tak przyodziewa trawę polną, która dziś jest, a jutro będzie w piec wrzucona, czyż nie o wiele więcej was, o małowierni?

31 Nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? 32 Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. 33 Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane.

34 Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, gdyż dzień jutrzejszy będzie miał własne troski. Dosyć ma dzień swego utrapienia.




piątek, 4 października 2024

Dzień vs Noc

 Świętość życia codziennego


Przepisy dotyczące kultu.
Dalej Pan powiedział do Mojżesza : "Mów do całęj społęczności Izraelitów i powiedz im : "Bądźcie świętymi, bo Ja Jestem święty, Pan, Bóg wasz! 
Każdy z was będzie szanował matkę i ojca i będzie zachowywał moje szabaty. Ja Jestem Pan, Bóg wasz. Nie zwracajcie sie do bożków. Nie czyńcie sobi bogów z lanego metalu. 
Ja jestem Pan. Bóg wasz. Kiedy będziecie skłądać Panu ofiarę biesiadną , skłądajcie ją tak , aby Mu była przyjemna. Będziecie z niej jedli w sam dzień ofiary i w następnym dniu . To, co pozostanie na trzeci dzień, będzie spalone w ogniu. Gdyby kto jadł z niej  na trzeci dzień, byłąby to rzecz nieświeża, nie byłąby przyjemna Bogu . kto będzie z niej jeśż=ć , zaciągnie winę, bo zbezcześcił świętość Pana. Taki człowiek będzie wykluczony spośród ludu.

Żniwa ubogich
:Kiedy żąć będziecie zboże ziemi waszej, nie będziesz ogałącał winnicy i nie będziesz zbierał tego, co spadło na ziemię w winnicy . Zostawisz to dla ubogiego, i dla przybysza. 

obowiązki względem bliźniego.
Nie będziecie kraść, nie będziecie kłąmać, nie będziecie oszukiwać jeden drugiego. Nie będziecie przysięgać fałszywie na moje imię. Byłoby to zbezcześzczenie imienia Boga twego. Ja Jestem Pan! Nie będziesz uciskał bliźniego , nie będziesz go wyzyskiwał. Zapłąta najemnika nie będzie pozostawiać w twoim domu przez noc , aż do poranka.
Nie będziesz złorzeczył głuchemu. Nie będziesz kłądł przeszkody przed niewidomym , ale będziesz się bał Boga twego . Ja Jestem Pan.
Nie będziecie wydawać niesprawiedliwych wyroków. Nie będziesz stronniczym na korzyść ubogiego, ani nie będziesz szerzył oszczerstw między krewnymi ,nie będziesz czyhał na zycie bliźniego, aby nie zaciągnąć winy z jego powodu. Nie będziesz szukał pomsty, nei będziesz zywił urazy do synów twego ludu , ale będziesz miłował bliźniego jak siebie samego. Ja Jestem Pan.  


Najpiękniejszy śnieg

 Moje serce jest takie bezbronne. Serce Myszki. Wszystko rozumie. Wszystko wie, wszystko czuje. Prawie wszystko, bo czasem jest zmęczone. Cały czas oczekuje, nasłuchuje, czy Pan Jest w pobliżu, czy może mnie zawoła. 
A miłość przychodzi jak skrytobójca. Podchodzi, nawet nie wiadomo skąd, i włamie się do bezbronnego serduszka, które ponieważ nasłuchuje Pana, jest jeszcze bardziej osłąbione. O, ono jest mocne , mocne jak skała, ale co z tego? Jeśli musi być czyste i czułe i ostrożne.  Zatrzymuje wszelkie skarby duszy - dla Pana. Im dłużej czeka, tym bardziej robi się pokorne, - pochyla się, garbieje i słabnie.
Jak łątwo jest wtedy takie serce oszukać- wejść, włąmać się, okraść, - tyle ma nagromadzonych skarbów- i nie chce ich rozdawać - bo już nie może . I w konsekwencji i tak ich nie ma , staje się lubieżne okradzione, martwe. Nie oddycha, nie całuje.
Nie kocha. 
Nie ma mnie , nie ma. 
Po co być?
Z czym czekać na Pana 

Odpowiedź Pana

"Pan bowiem wybrał Syjon
tej siedziby zapragnął dla siebie
"To jest miejsce mego odpoczynku na wieki
Tu bedę mieszkał, bo tego pragnąłęm dla siebie
Będę szczerze błogosławił jego zasobom,
jego ubogich nasycę chlebem, 
Jego kapłanów odzieje zbawieniem,
a ci , którzy go prawdziwie miłują , będę się radować,
Wzbudzę tam moc dla Dawida
zgotuję światło dla mojego pomazańca
Odzieję wstydem jego nieprzyjaciół ,
A nad nim zabłyśnie jego korona.

Jezu, kobieta wchodząc w życie jest taka dumna. Ma prawo. Niesie w sobie skarb wody żywej. Ale nie ostoi się ta jej duma,. Jeśli zapragnie - jakby to napisać- napić się wody z Twojego Żywota, Zawsze miecz przeszyje jej serce. - i już nie będzie taka sama. 
Kogo tu winić- czy święte pragnienie, które napędza jej serce. Czy niezłomność Twojego Jezu męskiego sumienia, wobec  którego jej serce się nie ostoi. ? Czy jedno i drugie? 
Mieszasz mi zmysły Jezu.
Dla Ciebie jestem niepokorna i chylę jednocześnie czoło w głębokiej pokorze. Kim Jestem?
Nie zadaję tego pytania, dopóki jestem w Tobie.

Kochany! Najdroższy!
Piszę do Ciebie kolejny list...
Do administratora sieci...

- Będzie jeszcze wiele komplikacji , o których nie wiesz.
Ale nie możesz zostawać w domu. 
Nie pozwolę ci na to, bo za bardzo cię kocham.
- Tyle wysiłku
- No i co z tego Myszko?
- Włożyłam w to, żeby poczuć teraz, że tak naprawdę cieszy mnie w Tobie nie to, , ze ja Ciebie mam, że obcuję z Tobą, ale że Ty mnie masz. Że możesz sobie mną rozporządzać wg Twojej WOli. Mogę stanąć przed Tobą i powiedzieć : Oto poszczęściło mi się . Jestem w ramionach Jezusa.
- To wszystko.
- I On nie odmówi mi niczego. Da mi cokolwiek zapragnę. 
Przecież to wiem, o Tobie. A ja rejestruję wszystkie szumy Twoich myśli.
- I kochaj Mnie Myszko.
Myśl o MNIE ile ci się żywnie podoba. Ja cię osłonię. 
Zawsze.
Wiesz przecież.
-rozproszyłam się...
- Myszko.....

Kochana moja
Moja ukochana
Myszko
mmm

To najpiękniejszy śnieg, jaki widziałąm kiedykolwiek w życiu.
- Myszko
JAk ciepło mi w moim domu.....       


                                                                                                                                                                                                            

Życie

 - Myszko, już myślałem, że nie przyjdziesz.
- Tak będzie jeśli zacznę się uczyć.
- Moje maleństwo. Beze Mnie nie da sobie rady.
Twoja wiara musi trochę okrzepnąć Myszko.
- Bo jest trochę chaotyczna?
- tak.
- Modlitwa może być szaleństwem Jezu. Takie niepozorne uklęknięcie przed Twoim Majestatem wymaga majstersztyku.
- Nie opowiadaj. To proste.
- Myślisz?
- Ja myślę, a ty?
- Ja tak nie do końca. Zwłąszcza jeśłi jestem z Tobą. Wtedy na myślenie, na analizowanie kolejnego kroku szkoda mi trochę czasu. Czasem, kiedy dochodzę do muru spokoju jestem dręczona przez koszmary.
- Mów do Mnie.
- Wtedy mam ochotę bardzo krzyczeć. 
- I uciekać.
- I uciekać . Wtedy nieważne są wszelkie argumenty. To działa na podświadomość. Wyczuwa jakiś rodzaj zagrożenia. Mentalny, albo duchowy. Zawsze realistyczny. Zawsze się boję, ze będę po prostu głośno krzyczała. A gardło mam tak już ściśnięte, że działa jak obręcz na moje płuca. Nie jestem już tym zielonym krzewem.
- Wolisz patrzeć na Mnie przez dziurkę od klucza? 
- Nie . Mówię Ci dlaczego umysł mój jest w stosunku do Twojego oporny 
- I dlatego chcesz zrezygnować ze Mnie?
- To niemożliwe, wiesz przecież.
- Zdajesz sobie sprawę, że to klaustrofobia przez ciebie przemawia?
- Nawet, jeśli sobie to kiedyś uzmysławiałam, to teraz wolę zaczekać. A co, jeśli jest to psikus umysłu?
Poza tym wchodzę w krąg rozważań , który przeszłąm już juz i wstecz i wzdłuż i nie doszłam gdziekolwiek.
- Sama wiesz, ze nawet w tej chwili opuszczają cię urojenia.
- Nie ma rzeczy, ani sprawy , które by się nie  wydarzyły , jeśli Ty byś ich nie chciał. 
- Twoje duchowe maleństwo musi się w reszcie ocknąć. 
- nigdy tak naprawdę tego nie chciałam. dlatego uważałam, że ten problem zniknął. 
- przysypałąś Mnie piachem.
- Ziemią.
- Ziemią- właśnie. O tym mówię. 
- Nie mam wielu pomysłów na życie.  Usłyszałam wczoraj, że kobieta po 40, nie może mieć już żadnych planów. 
- Stąd prosto do depresji. 
- Wiem, równia pochyła.
-Tak naprawdę to jesteś tutaj. 
- Dziękuję za grosz wiary ii optymizmu. Już coś.
- Kopalnia wiedzy bardzo wciąga. 
Wiedza jest intelektualną pokusą - a ja łatwo wpadam w taka pokusę- wiesz o tym. 
- Czy żądasz, aby ziarno wpadło w glebę i obserwowało ja sobie od środka ,jaka jest ? Czy to jest cała wiedza o przyrodzie. ?
- Widzę,że Masz poważne plany wobec ziarna?
- Myszko- nie na urodzie oparty jest świat. Ani nie na strachu.
- Próbowałęś mi to kiedyś wytłumaczyć. 
- I uciekłaś ode Mnie- jako zakonnica.
Myszko. 
mam dla ciebie rozłożone ramiona.
I nie na krzyżu. Krzyż ma cię do Mnie pociągać. 
To jest najprostsze i najmniej czasochłonne.
metoda. To wszystko.
- Napiszę Ci kilka listów. Incognito. Bardzo Cię kocham Jezu.
CDN. Cz. 1


- Widzę, że już po nauce.
- Dlaczego? Ja słucham. 
- Pasąc się Mną.  Jesteś w stanie się skupić ?
- Wiem, że to jedyna metoda aby się wyróżnić w Tobie. A tego zdaje się żądasz. Być człowiekiem w epoce plastikowej maski. 
- Nie można tego lepiej ująć.
Myszko, nie zniosę kolejnego twojego spóźnienia. Pęknie Mi serce.
- Jeśli już tak mówisz 
- Jeśli już tak mówisz, to żarty się skończyły na dobre.
Chcę byś był ze mną szczęśliwy .
Tylko, że ja się gubię. Chowam się w fałdy Twojej szaty . To luksus, na który nie każdego stać.  A ja przychodzę i mówię : Idę do serca Pana. Niosę wodę żywą . Niech nikt mi nie  przeszkadza. Co Ty na to?
- I nikt ci nie przeszkadza?
- Nie, nikt.
- To jesteśmy w Domu Myszko.
- Opieram się na Tobie.  
- Mam    zatem dla ciebie prezent .
- Tak, coś niejasno sobie przypominam. - Daruję ci Ojca, o którego ta zabiegałaś. To memento dla twojej duszy. to wszystko się zaczyna i zazwyczaj kończy. Przeważnie. Żeby nie powiedzieć - zawsze.
- Moja dusza otacza się estymą . 
- To zły znak?
- Jedyny.
Jezu, gdybym chciała to opisać, to zrozumiałabym wszelkie bluźnierstwo świata. Trzeba być odpowiedzialnym pisarzem - bierze się na swoje barki losy bohaterów tej ścieżki.
- To jedyna droga.
- Droga przez mękę. 
- Myszko , wiem, ze wszystkiego nie opiszesz, bo nie wszystko daje się ująć w słowa jakie znam.
Ale trzeba być żywym, aby być pisarzem swojej duszy.
Nie chodzi tylko o odpowiedzialność, która tutaj, w twojej duszy jest ogromna.
- Boję się sarkazmu .
-Wyleczysz się z pierwszą książką.
- A więc daję siebie. Co z  tego będzie - nie wiadomo.
- Rozważ to szczególnie.
- Co mianowicie ?
- Szczególnie. To słowo wobec Ciebie. Kocham cię szczególnie. 
- szczególnie , to znaczy jak?
- Wprost Myszko. Wprost. Nie przez znaki, nie przez  instytucje, nawet nie przez intymność małżonków- ludzi.  Tego byś chciała-co? I szybko byś mi wybaczyła i zapomniała może. I wychodziłąbyś na ławeczkę, przed dom i patrzyłabyś czegoś w niebo.  I czekałabyś , nie wiedząc na co.
- Cieszę się , ze mi o tym przypominasz.
- To, że tak  się czujemy ze sobą, to splecenie  jest możliwe, o ile oboje się zgadzamy. Czy ty to czujesz? Ależ tak, czujesz , bo jak inaczej udowodniłabyś całęmu światu. Naszej Miłości. To Miłość wszechrzeczy Myszko.- nie do podrobienia.
- Jezu , oddaję Ci wszelakie  zapóźnienia. W Tobie zapuszczone łąki zmienią sie w ogrody, kwiaty, które mają  już nieco zwiędłe pąki zakwitną , a ptaki , które jak dotąd latały nad drzewem, wreszcie schronią się w jego gałęziach.
- Mówisz jak nikt, Jezu.
- Nie odrzucaj Mnie  Myszko. Nigdy więcej już tego nie rób.

                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                           






                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                 

                                                                                                                                                                                                                                                                                                           

Nadzieja dla Ameryki

 Chcę jakąś nadzieję dla Ameryki. Nie moze się to tak skończyć  🌿 – Truposz zostawia nas w świecie rozpadu, ale przecież Ameryka nie może ...